Strona 1 z 2

Bazylia po sterylce,kiedy może skakać???

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 11:25
przez ewas
właśnie dzisiaj ,umieram ze strachu i wogóle nie mogę sobie znależć miejsca,jedziemy na 14,nic nie dostała do jedzenia od rana i trzymajcie kciuki :(

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 11:40
przez Margot
Kciuki trzymam bardzo mocno :)
Przeżywałam to samo wczoraj czekając na wykastrowanie Vasco.
I chociaż u koteczek to trochę bardziej skomplikowane, na pewno wszystko będzie dobrze :ok:

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 11:40
przez Mysza
trzymamy :)

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 11:44
przez ewas
mam złe przeczucia bo kicia nigdy ze mną nie śpi a dzisiaj wyjątkowo przyszła na noc i spała obok mnie :?

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 12:05
przez Margot
Ona po prostu widziała, że się denerwujesz i przyszła Cię pocieszyć :)

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 12:22
przez eve69
ewas, gdzie ja sterylizujesz w koncu?

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 12:27
przez Batka
mocno zaciskamy i kciuki i łapki

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 12:28
przez Kretka
Zaciskam wszystko co tylko mogę, będzie dobrze :wink:

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 12:45
przez mysikluliczek
Trzymam kciuki! Moja kotuche tez to niedlugo czeka, ale wierze ze bedzie dobrze!

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 12:46
przez Macda
Będzie dobrze :ok:

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 12:48
przez ani
Jasne, że będzie dobrze! :ok:

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 14:49
przez ako
Trzymam!

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 16:20
przez Nelly
Jasne, że :ok: - mocno!

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:48
przez ewas
dzieki za kciuki bardzo sie przydały,sterylizowałam w Tczewie u p.Arskiego na Suchostrzygach.O 14 był zabieg ,szew na brzuszku
,rozpuszczalny,2cm,kosmetyczny wiec kotka nie jest nim zainteresowana i mam nadzieje ,że tak zostanie,ja byłam cała w nerwach bo wysikała sie dopiero jak dała rade wstac po 7 godz.od zabiegu,dopiero dzisiaj jak byłam na kontroli to dowiedziałam sie ,że pęcgerz opróżniaja na stole operacyjnym aby sprawdzic czy wszystko drożne,lekarz bardzo mi przypadł do gustu szczególnie gdy powiedział ze kicia była bardzo dzielna.Najgorsze było to ze nie chciała nic pić i okazuje sie ze tczewska woda jej nie smakowała bo w domu sie napiła dość sporo po powrocie i jeszcze raz dzieki za kciuki :P

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:50
przez ewas
jeszcze czeka mnie przeprawa z Mysia ale to za miesiac i napewno pojade do tego samego weta(nawet chciał mi pokazać macice bo jakas taka charakterystyczna ale nie dziekuje) :P