Strona 1 z 1

Transporterek już jest! :)

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 21:14
przez hopsacz
.

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 22:29
przez teesa
Jeśli ktoś może pomóc, to bardzo proszę!
Kolega Hopsacz do tej pory interesował się skutecznie kotami "zewnętrznymi", a teraz może pomóc kotkowi, któremu udzielił schronienia.
Nie ma doświadczenia z kociarstwem :wink: , więc jak się zacznie przemieszczać po mieście z kotem bez transporterka, to nieszczęście gotowe! 8)

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Sob lut 19, 2011 9:39
przez teesa
Czy nie ma nikogo z Tarnowa, kto mógłby pomóc???
I jeszcze taka sprawa: czy ktoś wie coś o talonach na bezpłatne sterylki dla bezdomniaków w Tarnowie? Może Hopsacz mógłby skorzystać?

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Nie lut 20, 2011 20:17
przez hopsacz
.

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Pon mar 07, 2011 20:21
przez hopsacz
Transporterek zakupiony a Filemon zostaje u mnie :mrgreen: Oferta oddania kota jest nieaktualna. Pozdrawiam!

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Pon mar 07, 2011 20:28
przez Dorota
hopsacz pisze:Transporterek zakupiony a Filemon zostaje u mnie :mrgreen: Oferta oddania kota jest nieaktualna. Pozdrawiam!


:ok: :ok:
:ok: :ok:

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Pon mar 07, 2011 20:32
przez najszczesliwsza
Hopsacz co do kastracji...
To naprawdę nie jest dla wygody właściciela kota.
Znaczenie jest straszne, niespieralne, jak kocur oznaczył u sąsiadki ścianę, to trzeba było kuć...
Ale z tą kastracją, to chodzi o to, by zabezpieczyć kotu i kotom przyszłość.
Nigdy nie przewidzisz co się z Tobą stanie, co się stanie z Filemonem.
A tak, to będziesz miał pewność, że nie będzie płodził kolejnych bezdomnych kotów, kot podczas kopulacji zaraża się chorobami śmiertelnymi, także nieuleczalnymi, ale całkowicie niegroźnymi dla człowieka.
Kot kopulujący roznosi takie choroby, które później przechodzą na kocięta.
Kocur walczy z innymi kocurami o teren, także podczas walk zaraża się w/w chorobami.
Kastracja jest to zabieg prosty, łatwo się goi, a kot nie ma świadomości co się dzieje.
Nie odczuwa krzywdy, staje się spokojniejszy, żyje pełnią życia, bo nie jest marionetką testosteronu, a jest... kotem :)
Rozważ kastrację jeśli to kocur.
A jeśli kotka, to sterylizację.
Jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało, mam nadzieję, że nie poczułeś się urażony moimi słowami w żaden sposób.

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Pon mar 07, 2011 20:47
przez kya
" Nie chcę robić z Filemona maskotki domowej, wykastrowanej dla wygody domowników, by nie znaczył terenu i był ospałym przymiluchem. Ma wariować po drzewach i łowić myszy, jak robiły to koty od zawsze."
Po kastracji ospaly przymiluch? :mrgreen: Musialbys zobaczyc mojego kastrowanego Norka. Jedynie jeszcze po suficie nie biega :mrgreen:

Re: pilnie potrzebny transporterek dla kota w Tarnowie

PostNapisane: Śro mar 09, 2011 11:37
przez hopsacz
.

Re: Transporterek już jest! :)

PostNapisane: Czw kwi 07, 2011 13:31
przez najszczesliwsza
Moja kotka aportuje i warczy :) a propos dziwnego zachowania kotów :)

Co do kastracji, to są różne szkoły, ja kastrowałam Azora jak miał 9 miesięcy i śmierdział mu tyłek - te gruczoły....
Doradź się weta dokładnie co i jak.

Re: Transporterek już jest! :)

PostNapisane: Pon kwi 11, 2011 10:06
przez hopsacz
.