Strona 1 z 4

Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 17:45
przez zakocona*anka
Witam Wszystkich,
do założenia tego tematu skłoniła mnie sytuacja, która mnie bardzo dotknęła- dzisiejsza wiadomość wręcz powaliła mnie na kolana. Od jakiegoś czasu dokarmiam bezdomniaki na jednym z otwockich osiedli i wszystko było by dobrze, gdyby nie to, że wciąż dochodzą mnie słuchy, że ktoś z tego osiedla truje kociaki!!!! :cry: "Moja" gromadka jesienią liczyła 6 sztuk, ale jednego z nich wzięła do domu jakaś kobieta, drugiemu udało mi się znaleźć dom, a dwa 'zaginęły' bez wieści (kotka nie miała nawet roku, a maluszek miał może ze 3,4 m-ce i był baardzo nie ufny). Pozostały dwa, około roczne ogonki: chłopaczek, który idealnie nadaje się do adopcji, bo lgnie do człowieka i wywala się kołami do góry i podobno koteczka(piszę podbno, bo jest nieufna i nie miałam okazji sprawdzić).
Wołam o POMOC, w znalezieniu domków dla tych dwojga- wkleję niedługo zdjęcia-, ale mam pytanie i prośbę, czy jest tu ktoś doświadczonym DT dla dzikusków. Ja sama posiadam 3 kociaste i psa(w bloku), więc nie wiem, czy to są odpowiednie warunki dla tak płochliwej kociny...Może ktoś z Was jest w stanie mi jakoś pomóc... Dziś dowiedziałam się, że podobna ta 'zaginona' dwójka, została otruta...kiedy to usłyszałam świat mi znowu runął z wielkim hukiem...Mam tylko nadzieję, że to nie prawda... Chcę uchronić tą uroczą dwójkę od otrucia...
Błagam o pomoc...

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 19:24
przez Agneska
Witaj na forum kolejna Otwocczanko. :D

Jeśli tylko masz w domu niewielkie pomieszczenie (łazienka jest w tej roli nieoceniona, sypialnia tez się sprawdza :) ), w którym możesz odizolować kotka na początku pobytu w domu - to już masz doskonałe warunki na oswajanie kota. Warto, aby było jak najmniej miejsca, jak najmniej schowków i żebyś mogła w miarę wygodnie spędzać tam czas.

Jeśli potrzebujesz pomocy w złapaniu dzikusa, to daj znać na pw. Klatka-łapka jest, chętnie podpowiem jak z niej korzystać. A kota lgnącego do ludzi na niezbyt przyjaznym osiedlu - warto jak najszybciej zgarnąć do domu. Potem zrobić fotki, poogłaszać i dom się znajdzie. :ok:

Tak się przyzwyczaiłam do "tymczasów" u mnie w domu, że potem pusto się robi jak wychodzą do swoich domów i trzeba szukać kolejnego tymczasowicza. 8)

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 19:32
przez Szalony Kot
Zajrzyj na wątek prawie całego Otwocka.
viewtopic.php?f=1&t=114887&p=7109010#p7109010

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 19:51
przez Agneska
Szalony Kot pisze:Zajrzyj na wątek prawie całego Otwocka.
viewtopic.php?f=1&t=114887&p=7109010#p7109010

Kocie, to jest wątek Józefowa.
A Otwock to już głębokie południu w stosunku do Józefowa. :lol:

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 20:05
przez Szalony Kot
Ło jeju, do Warszawy to wszystkim Wam daleko :P

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 20:16
przez Chatte
Ale na watku Józefowa tez pojawiaja się otwockie kociaki: dla porządku przypomne ulicznika Tobiasza, który znalazł dom u mnie (też były zakusy na jego otrucie :evil: ), troje Króli (chapeau bas, Agneska!) i ostatnio Łacia, którą osobiście zawoziłam do DT.

zakocona*anko - jeżeli możesz awaryjnie dać schronienie kociakom... żeby uchronic ich przed otruciem...
Pomożemy Ci ogłaszac kociaki i szukac im lepszej przyszłości.

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 21:12
przez Bianka 4
Trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: Musi się udać

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 21:45
przez zakocona*anka
Bardzo Wam dziękuję za odzew :) Witaj Agnesko- ziomalko ;) Nie ukrywam, że robię zakusy na odłowienie tego pieszczocha, natomiast nie dam rady zabrać pod dach dwóch jednocześnie kotów, choć tak byłoby najlepiej, bo się znają... Zastanawiam się jeszcze nad wyłapaniem ich do KOTERII na kastrację po tym zabiegu szukać im domu...Z klatki bardzo chętnie skorzystam :D
Najgorsze jest to, że odkąd rozpadło się ich stadko, ta dwójka potrafi nie przychodzić o "umówionej" porze na karmienie i potrafi ich nie być po kilka dni...
Napiszcie, co myślicie o tym pomyśle z KOTERIĄ- nie mam z kim o tym porozmawiać "prócz" Was... :oops: :ryk:

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Pt lut 18, 2011 21:47
przez zakocona*anka
Bardzo Wam dziękuję za odzew :) Witaj Agnesko- ziomalko ;) Nie ukrywam, że robię zakusy na odłowienie tego pieszczocha, natomiast nie dam rady zabrać pod dach dwóch jednocześnie kotów, choć tak byłoby najlepiej, bo się znają... Zastanawiam się jeszcze nad wyłapaniem ich do KOTERII na kastrację po tym zabiegu szukać im domu...Z klatki bardzo chętnie skorzystam :D
Najgorsze jest to, że odkąd rozpadło się ich stadko, ta dwójka potrafi nie przychodzić o "umówionej" porze na karmienie i potrafi ich nie być po kilka dni...
Napiszcie, co myślicie o tym pomyśle z KOTERIĄ- nie mam z kim o tym porozmawiać "prócz" Was... :oops: :ryk:

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Sob lut 19, 2011 1:55
przez smarti
zaznaczę sobie :D

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Sob lut 19, 2011 9:52
przez Agneska
Do Koterii warto zadzwonić i zarezerwować sobie termin na sterylkę.

Jeśli przeznaczysz np. łazienkę na przetrzymanie tymczasów, to jeden czy dwa - to już nie robi specjalnie różnicy. Tobie. 8)
Kotom może być łatwiej dostosować się do nowych warunków jak będą razem. Jeśli jeden jest miziasty, a drugi dzikus - wtedy ten miziasty może dawać dobry przykład dzikusowi i oswajanie pójdzie znacznie szybciej.

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Sob lut 19, 2011 16:00
przez smarti
Agneska pisze:Do Koterii warto zadzwonić i zarezerwować sobie termin na sterylkę.

Jeśli przeznaczysz np. łazienkę na przetrzymanie tymczasów, to jeden czy dwa - to już nie robi specjalnie różnicy. Tobie. 8)
Kotom może być łatwiej dostosować się do nowych warunków jak będą razem. Jeśli jeden jest miziasty, a drugi dzikus - wtedy ten miziasty może dawać dobry przykład dzikusowi i oswajanie pójdzie znacznie szybciej.


święte słowa :D

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Sob lut 19, 2011 20:11
przez kasiamarta79
Na Tobiasza były zakusy na otrucie na moim osiedlu ale uparła się na to 1 osoba, pozostałe osoby dokarmiają kotki jak takowe sie przyplączą ale staramy się uważać i znajdować domki jeśli się kolejne kociaki napatoczą (czytaj - ludzie podrzucą na ogół). Wiem że w innej części Otwocka, w starych 4 pietrowych blokach bardziej w centrum gdzie mieszkają starsi ludzie -to jest plaga. Traktują koty tak samo jak myszy do wytrucia. Wiem ze były sytuacje że dawali za mało trutki /jak to brzmi -za mało!/ i te biedne koty na skręt kiszek umierały w strasznych męczarniach godzinami...po prostu brak słów..trzeba je ratować..o rany, co z tym Otwockiem ostatnio..

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Sob lut 19, 2011 22:45
przez Agneska
Kasiamarta79, to nie jest specyfika otwocka, niestety.
Może w małej miejscowości, na osiedlu, łatwiej o "przepływ informacji".
Każdy kot, który wychodzi lub żyje na zewnątrz ma duże szanse na śmierć inną niż z powodów naturalnych. :(

Re: Bezdomniaki-Otwock-POMOCY!!!!!

PostNapisane: Nie lut 20, 2011 16:32
przez ASK@
I ja witam :lol:
Otwock rośnie w siłe. :mrgreen:
Agneska ma racje.Dwa koty łatwiej sie socjalizują niz jeden i to wystraszony. Poza tym łatwiej także znaleźć dom jesli koty trafiają wczesniej do DT. Można cos o nich konkretnego powiedzieć. A one mają szanse oklepać sie z domowym środowiskiem.Czasem ogłaszanie tez trwa a szansa kota na życie maleje na łonie natury.
Każda z nas zna już z autopsji opowieści,ze nie moze przyjać na tymczas kolejnych 2,3 kotów. Potem jakoś leci i miesci się.

Jeśli koty (jeden nawet) jest miziakiem to dla niego każda osoba jest zagrożeniem.Nie wiesz do jakiego pacana podejdzie. Osobiście nie zostawiam miziaków na dworze.I większosc z nas tak robi. Koty dokarmiane nie sa przyzwyczajane do głaskania.Maja byc dzikawe i nieufne.Mają wtedy większe szanse na przezycie.
Niestety myślę,że zaginione maluchy nie przezyły co jest dosć częste. :cry:

Jak mozesz to zabieraj kocinki a na pewno wszystko sie uda.A maluchy będą miały jakąś szansę.Wyciąć i tak trzeba, bo zaraz zacznie się rujkowanie (jesli już sie nie zaczęło). Aga dobrze radzi by skontaktowac sie z Koteria i umawiac terminy zabiegów.