Strona 1 z 4

było:pomocy!...jest:kocurek już w Głogowie

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 8:48
przez Magdalena
Stara jestem, ale znowu czegoś się wczoraj nauczyłam: co nagle to po diable i - że ludzie bywają nieodpowiedzialni.

Moja kolezanka - sąsiadka z którą pomagamy osiedlowym kotom odkryła przy osiedlowej Biedronce ok.rocznego kocurka garnącego się do ludzi. Ponieważ sąsiadka ma dar przekonywania - przy Biedronce zrobiło się małe zbiegowisko i jak na zawołanie trafiła się młoda dziewczyna, która zadeklarowała, że jeśli kocurek zostanie wykastrowany to ona go zaraz po zabiegu bierze do siebie. Więc sąsiadka złapała mój transporter i biegiem do weta. O 17 miał być odbiór kota-była z dziewczyną umówiona, zresztą ona podpisała zgodę na zabieg, zostawiła swój adres i telefon.
Jakaś intuicja mi podpowiedziała, że poszłam o tej 17 do weta, czekałyśmy z sąsiadką pół godziny. Dziewczyna nie przyszła, nie dała znaku życia, telefonu nie odbiera.
Kocurek wylądował u mnie.
Syn zgodził się trzymać biedaka u siebie w pokoju 1 (jeden) dzień.
Moje koty obłędnie szaleją pod drzwiami, mąż się do mnie nie odzywa, sąsiadka płacze (jest w gorszej niż ja sytuacji kocio- finansowo-lokalowej).
Kocurek jest przemiły, spokojny, łagodny, super-ufny.
Szarobury, ładnie prążkowany, biała krawatka, białe skarpetki. Wykastrowany, Strongholdem potraktowany, czeka na dobry dom.
Może ktoś mógłby go przechować chociaż na czas mojego intensywnego szukania?
Dziś zrobię zdjęcia, ale zwykłym aparatem to chwilę potrwa.

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 11:29
przez Kasia D.
UP!!!!!

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 11:33
przez Malgorzata
Magdaleno, u mnie dom wariatow. Moge tylko kciuki i zawsze, w najgorszym razie, probowac umiescic go w hotelu :ok: Niech sie szybko znajdzie dom :D

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 15:01
przez kiwi
up!

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 15:15
przez Kasia D.
Halo, Warszawa!
Czy naprawde nikt nie ma wolnej łazienki? 8O

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 20:47
przez Micura
Byłoby u mnie miejsce dla Kocurka. Przetrzymaj go jeszcze, odbędę konsultacje z domownikami i się odezwę.

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 20:51
przez Micura
Forum się dzisiaj kitwasi i najpierw kilka godzin nie działało, potem informowalo, że nie może wysłać, a teraz okazuje się, że jest aż trzy razy to samo. Przepraszam.

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 20:54
przez Magdalena
Udało mi się przekonać Tatę, żeby przetrzymał malca u siebie. Tata ma już prawie 90 lat i chociaż jest dzielnym staruszkiem i daje sobie radę w codziennych sprawach (mieszka sam) to jednak jest to rozwiązanie tymczasowe. Kot jest przemiły, spokojny, tulił się do Ojca i mruczał.
Jutro rano jadę do nich , zobaczę jak sobie radzą.
Na razie kot ma komfort- nie tylko łazienkę ale jeszcze: kuchnię, dwa pokoje z mnóstwem miejsc do wylegiwania się i starszego pana, który chętnie go głaszcze.

Wet powiedział, że wg. niego kocio ma rok, mnie się zdaje, że mniej-jakieś 10 miesięcy.
Tak bym chciała znaleźć mu dobry dom- kot jest naprawdę super.

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 21:55
przez Micura
Myślę Magdo, że mój dom byłby dobry, od 2,5 lat mieszkamy z Micurkiem, który jest 6,5 kg tygrysem, uwielbia się bawić i chce towarzysza. Przez ostatnie 8 miesięcy mieszkała z nami Mefisia, którą znależliśmy w piwnicy w stanie skrajnego wycieńczenia. Niestety, zbyt póżno rozpoznano mocznicę, leczono różne rzeczy, m.in. straszne dziąsla, i mimo 8 miesięcy leczenia, kroplówek i mnóstwa leków, odeszła. Tęsknimy za nią bardzo. Ja co prawda mieszkam w Głogowie, ale w Warszwie pracuje mój syn i nie byłoby problemu z przeprowadzką kocurka. Prześlij mi mailem jakieś namiary, jak się z Tobą sskontaktować w sprawie szczegółów. Pozdrowienia dla dzielnego Taty :D

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 22:04
przez basia
Micura !! :1luvu:

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 0:13
przez Nelly
WOW Micura :D :ok:

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 8:20
przez Ash
Micura, cudownie :dance: :1luvu: :dance2:

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 8:50
przez Mysza
:super:
Oby kocurki się szybko dogadały :)

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 9:36
przez Katy
Micura, strasznie mi smutno z powodu Mefisi :cry: Chyba sciagnelam Cie myslami na forum, bo przedwczoraj trafilam na Twoj watek, wlasnie o chorobie Mefisi, i zastanawialam sie co u was slychac... Zawsze w myslach mialam Mefisie, bo ja mam Mefisia... Na pewno dobrze jej tam w Kocim Niebie...
Ciesze sie, ze bierzesz kolejnego kociaka :D
Pozdrawiam Cie cieplo.

PostNapisane: Pt sty 30, 2004 9:41
przez Batka
ogromnie sie ciesze, ze kota będzie miala swój domek- niech wam sie wiedzie jak najlepiej