DT dla RUDEJ kotki. Kicia u J.D. :)))
Napisane: Czw lut 17, 2011 21:41Wiem tyle, że jest ruda i śliczna, zdjęć na razie nie mam (jak nikt inny nie da rady zrobić, to będą w niedzielę wieczorem).
Od trzech tygodni mieszka w garażu u weta, który ją wysterylizował, ponieważ żal mu było wypuścić ją na mróz.
Jednak gdy zrobi się ciepło kotka wróci na parking, z którego kiedyś chciano pozbyć się kotów.
Kotka ma około 6 m-cy i wymaga oswajania (urodziła się na wolności).
Mogę pożyczyć klatkę wystawową.
Sama chętnie bym ją wzięła, ponieważ wiem, że taki kot po oswojeniu szybko znajdzie dom, zwłaszcza o tej porze roku. Ale niestety nie mam już żadnego pomieszczenia, w którym mogłabym odizolować i oswajać kota. Mam kotkę z białaczką w łazience, a moje koty muszę rozdzielać na czas naszej nieobecności w domu, co wyczerpuje temat pomieszczeń w moim mieszkaniu. Właściwie już sama kotka z białaczką wyczerpuje temat tymczasowania przeze mnie kotów. No chyba, że ktoś weźmie tą z białaczką, bo ona też szuka domu.
Biały z kolei jest podobno oswojony, ale będę go łapać dopiero w przyszłym tygodniu, więc na razie tylko sygnalizuję temat.
Od trzech tygodni mieszka w garażu u weta, który ją wysterylizował, ponieważ żal mu było wypuścić ją na mróz.
Jednak gdy zrobi się ciepło kotka wróci na parking, z którego kiedyś chciano pozbyć się kotów.
Kotka ma około 6 m-cy i wymaga oswajania (urodziła się na wolności).
Mogę pożyczyć klatkę wystawową.
Sama chętnie bym ją wzięła, ponieważ wiem, że taki kot po oswojeniu szybko znajdzie dom, zwłaszcza o tej porze roku. Ale niestety nie mam już żadnego pomieszczenia, w którym mogłabym odizolować i oswajać kota. Mam kotkę z białaczką w łazience, a moje koty muszę rozdzielać na czas naszej nieobecności w domu, co wyczerpuje temat pomieszczeń w moim mieszkaniu. Właściwie już sama kotka z białaczką wyczerpuje temat tymczasowania przeze mnie kotów. No chyba, że ktoś weźmie tą z białaczką, bo ona też szuka domu.
Biały z kolei jest podobno oswojony, ale będę go łapać dopiero w przyszłym tygodniu, więc na razie tylko sygnalizuję temat.
Siedzi biedulka w piwnicy. Nie syczy, do gardła się nie rzuca, uszu po sobie nie kładzie. Raczej wystraszona. Wysterliizowana. Wg weta u którego jest okaz zdrowia.
Na moim terenie o rude zawsze toczą się boje....jakby co to DT ma u mnie na 100% ;MAM DUUUUŻĄ KLATKĘ
Ja też bym ją wzięła z mety, gdyby nie okoliczności wymienione w pierwszym poście.
