Strona 1 z 3

Jednokotni i Wielokotni ;)

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 19:24
przez Axel
Jak w tytule. ;) Chciałabym dowiedzieć się, ile % osób z tego Forum jest osobami Jeddnokotnymi :).
W tym celu zakładam ankietę :)

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 19:25
przez Mary Dove
Hihihi, dałam pierwszy głos :) Podwójny :wink:

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 19:29
przez RyuChanek i Betix
Dałam głos również, osmiokrotny czyli na więcej ma sie rozumieć. :lol:

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 19:59
przez Kasia D.
ee...juz była taka ankieta... :roll:

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 19:59
przez ani
Oddałam głos w mniejszości :cry:
Ale cały czas mam nadzieję, że kiedyś będę mogła to zmienić

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 20:10
przez Hana
Swego czasu założyłam Klub Jednokotnych... :lol:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=70222

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 20:17
przez Kasia D.
Hana, ale nie ortodoksyjnych jednokotnych, mam cały czas nadzieję...

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 22:18
przez Janka
dwukotna :D

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 22:19
przez Ella
Sprawdziłam-jesteśmy w klubie.
Drakula i Ella "ortodoksyjna".

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 22:34
przez Sigrid
Jednokotna.

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 22:38
przez Agness
Jestem dwukotna, ale niedawno o maly włos i bym była już trzykotna. Jednak pewnie to i tak kwestia czasu :wink:

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 23:16
przez Anja
TrioKotna sie melduje :lol:

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 23:28
przez Ewa221
Kasia D. pisze:ee...juz była taka ankieta... :roll:


Tak, tylko wyniki ankiety co jakiś czas się zmieniają :wink: :lol:
np. widać to na moim przykładzie :D

PostNapisane: Śro sty 28, 2004 23:42
przez Macda
Sigrid pisze:Jednokotna.


j.w.
I w dodatku ortodoksyjna ;)

PostNapisane: Czw sty 29, 2004 1:22
przez Ringgurthiel
Jedno kicię czyli Kot Psot, rozrabiające skądinąd za dziesięciu. Jedno dlatego, że to mój pierwszy kot i nie wiedziałam, jak sobie dam radę w roli kociej mamy. A poza tym Psotunio już jako kiciusiątko nieletnie lubił być sam i w końcu zaczął rywalizować z własną matką o teren, więc trzeba ich było rozdzielić. Teraz troszkę żałuję, że nie przyzwyczaiłam Psota do innokociego towarzystwa - byłoby mu weselej.
Ale z drugiej strony - dwa razy tyle piasku, jedzonka, wizyty u weta... niby gdzie jest dla jednego, tam i dla drugiego się znajdzie, ale ja naprawdę ostatnio nie mam kasy :(((