Cukrzyca u kota wolnożyjącego?!

Jeden z moich kocurów na podwórku ma najprawdopodobniej cukrzycę.
Najpierw myślałam że to mocznica ,ale przy mocznicy już by go nie było.
Kocur był bardzo gruby ,kastrat ,teraz chudy ,ma bardzo duże pragnienie,ale i duży apetyt.Ostatnio przez tydzień nie jadł ,teraz apety powrócił.Chodzi chwiejnym krokiem ,widać że jest słaby i ma tak dziwnie przekrzywiony pyszczek, no i cały czas pije.
Kocur jest bardzo dziki i agresywny ,postawienie klatki w piwnicy kończy się tym że kot przenosi się do innej piwnicy a tam już nie zagląda.Zresztą złapanie go i trzymanie w klatce będzie dla niego strasznym stresem(nie wiem zresztą kto byłby w stanie jego obsłużyć) Jak mogę mu pomóc na wolności ?czym karmić?i najważniejsze czy on cierpi?
Najpierw myślałam że to mocznica ,ale przy mocznicy już by go nie było.
Kocur był bardzo gruby ,kastrat ,teraz chudy ,ma bardzo duże pragnienie,ale i duży apetyt.Ostatnio przez tydzień nie jadł ,teraz apety powrócił.Chodzi chwiejnym krokiem ,widać że jest słaby i ma tak dziwnie przekrzywiony pyszczek, no i cały czas pije.
Kocur jest bardzo dziki i agresywny ,postawienie klatki w piwnicy kończy się tym że kot przenosi się do innej piwnicy a tam już nie zagląda.Zresztą złapanie go i trzymanie w klatce będzie dla niego strasznym stresem(nie wiem zresztą kto byłby w stanie jego obsłużyć) Jak mogę mu pomóc na wolności ?czym karmić?i najważniejsze czy on cierpi?