Strona 1 z 17

Jestem czarny - jestem malutki - jestem już w domku :)))

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:03
przez Avian
I znowu.
Znowu podprowadziłam komuś kociaka.
Prawie go rozjechałam - wyprysł mi prosto pod koła :roll:
Stanęłam w miejscu, kociak przebiegł ... zjechałam, rozejrzałam sie, skąd mógł się wziąć, a małe paskudztwo w tym czasie przykleiło się do mnie :roll:

Jest małe, czarne i ma obróżkę przeciwpchelną. To chłopak.

No przecież nie zostawię na ulicy, żeby autobusy wprasowały go w asfalt ... ale co mam teraz zrobić? Obejść okoliczne domy z pytaniem, czy nie zgubili kotka? :evil:


Mały Felek ;) jest masakrycznie głodny, tackę Animondy pochłonął prawie z miską, potem rzucił się na suche ... zabrałam mu, żeby nie pękł. Powolutku.
Jest ufny, puchaty, cały czarny, miejscami jakby dymny - pewnie się dopiero "wypierza". Jak dla mnie może mieć 3-3,5 miesiąca (czyli urodził sie w domu :roll: ).
Po tym jak bardzo jest głodny można by pomyśleć, że trochę już się tułał :( A dzisiaj ma być bardzo zimno, już jest ...

Dawać ogłoszenie na słupy?
A co, jeśli dom sie zgłosi, a dwa dni później znów go znajdę na ulicy? Już w formie placka ? :evil:
No jakoś nie mogę ...

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:11
przez Alex405
Ja bym nie szukała właściela skoro prawdopodobnie wypuszczał takie maleństwo przy drodze i w zimie!

Być może komuś uciekł, ale raczej został wyrzucony lub się zgubił, bo był wychodzący.

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:13
przez kotx2
ja bym popytała :ok: sa różne sytuacje,moze kociak wymsknął się jakos a własciciel nie zauwazył jego znikniecia

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:15
przez kwinta
Nie ogłaszaj, nie oddawaj, nie szukaj takich beznadziejnych właścicieli :evil:

Ty to masz szczęście, kurka wodna :D
Jak jest czarny i piękny to może domek się znajdzie, choć wiem jak jest ciężko :(
Życie to na pewno mu uratowałaś :)

Pokarzesz jakieś fotki ?

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:20
przez Avian
Raczej sie zgubił, bo nie wyrzuciliby malucha z nowiutką obróżką.

Od 10 minut ma pustą miskę, a on wciąż ją liże i liże ... oj, raczej nie jest z najbliższej okolicy :roll: Chyba ze dwa dni nie jadł :(

Nie wiem, co z nim zrobić, na razie jest w klatce - aktualny tymczasik może się nie obrazi, ze będzie musiał żyć poza klatką. Mam nadzieję, ze nie będzie w nocy ekscesów ...


Próbowałam fotkę strzelić, ale włazi w obiektyw ;)
Poczekam na rodzinę, żeby mi ktoś potrzymał małego w bezruchu przed sekundę.

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:32
przez genowefa
W przypadku, gdy znajduję kota, gdzieś w mojej okolicy, to nie daję ogłoszenia tylko patrzę, czy nie ma ogłoszeń, że ktoś go szuka.
Ktoś kto nie szuka swojego zwierzaka moim zdaniem nie nadaje się na opiekuna i tyle.

Szukam zazwyczaj po jakimś czasie (np. tygodniu) w lecznicach, na słupach ogłoszeniowych, także dzwonię do schroniska i pytam, czy ktoś nie zgłosił zagnięcia. Schronisko na Paluchu ma także rubrykę na stronie, w której można zamieścić ogłoszenie o zagnięciu zwierzaka, więc tam też sprawdzam.

A nawet jeśli ktoś będzie go szukał, to trzeba sobie zadać pytanie, czy ludziom, którzy wypuszczają takiego malucha w pobliżu ruchliwej ulicy, są aby na pewno dobrymi opiekunami?

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:45
przez Avian
genowefa pisze:
A nawet jeśli ktoś będzie go szukał, to trzeba sobie zadać pytanie, czy ludziom, którzy wypuszczają takiego malucha w pobliżu ruchliwej ulicy, są aby na pewno dobrymi opiekunami?


Nooo właśnie !

Już to raz latem przerabiałam - przyszła do mnie do ogródka biała maleńka koteczka. Po paru dniach okazało sie, ze mieszkała parę domów dalej ...
Nie oddałam, nawet się nie przyznałam - Stokrocia ma teraz super domek w Krakowie, a całkiem możliwe, ze już by nie żyła :roll:
Może ten maluch z tego samego źródła?

Obawiam sie, że Feluś jednak sie zaziębił ... parę razy już kichnął :(

Fotka, na razie beznadziejna, bo się cały czas rusza, próbuje wyłazić z klatki ...
Obrazek

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:46
przez nebesska
genowefa pisze:Ktoś kto nie szuka swojego zwierzaka moim zdaniem nie nadaje się na opiekuna i tyle.


Avian - i ja bym się tych świętych słów genowefy trzymała. Może rzeczywiście się zgubił i wybłąkał się gdzieś dalej...

Boski kitek. Uwielbiam czarne koty, ale już nie mam nawet miejsca na kolejnego... Zatem kciuki za szybkie znalezienie domu.

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:46
przez kotx2
genowefa pisze:W przypadku, gdy znajduję kota, gdzieś w mojej okolicy, to nie daję ogłoszenia tylko patrzę, czy nie ma ogłoszeń, że ktoś go szuka.
Ktoś kto nie szuka swojego zwierzaka moim zdaniem nie nadaje się na opiekuna i tyle.

Szukam zazwyczaj po jakimś czasie (np. tygodniu) w lecznicach, na słupach ogłoszeniowych, także dzwonię do schroniska i pytam, czy ktoś nie zgłosił zagnięcia. Schronisko na Paluchu ma także rubrykę na stronie, w której można zamieścić ogłoszenie o zagnięciu zwierzaka, więc tam też sprawdzam.

A nawet jeśli ktoś będzie go szukał, to trzeba sobie zadać pytanie, czy ludziom, którzy wypuszczają takiego malucha w pobliżu ruchliwej ulicy, są aby na pewno dobrymi opiekunami?


w sumie masz racje :ok:

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:48
przez kotx2
Avian pisze:
genowefa pisze:
A nawet jeśli ktoś będzie go szukał, to trzeba sobie zadać pytanie, czy ludziom, którzy wypuszczają takiego malucha w pobliżu ruchliwej ulicy, są aby na pewno dobrymi opiekunami?


Nooo właśnie !

Już to raz latem przerabiałam - przyszła do mnie do ogródka biała maleńka koteczka. Po paru dniach okazało sie, ze mieszkała parę domów dalej ...
Nie oddałam, nawet się nie przyznałam - Stokrocia ma teraz super domek w Krakowie, a całkiem możliwe, ze już by nie żyła :roll:
Może ten maluch z tego samego źródła?

Obawiam sie, że Feluś jednak sie zaziębił ... parę razy już kichnął :(

Fotka, na razie beznadziejna, bo się cały czas rusza, próbuje wyłazić z klatki ...
Obrazek

nie wyobrazam sobie ,nie szukac mojego kota :( kotka sliczna :1luvu:

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:54
przez agnieszka1565
zaznaczam :wink: i pomyślę :wink:

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:54
przez kwinta
Śliczny Feluś :) i oby się nie rozchorował :ok: bo już znalazł się w najlepszych rękach na świecie :D :kotek:

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 18:58
przez Avian
Na razie Łaciak nie wie, że ma lokatora w swojej klatce ... mam nadzieję, ze nie będzie się bał zejść z łóżka :roll:

A Felek już zaczyna kombinować, jak wyjść z klatki. Ciężka noc przed nami ...

Idę przeryć apteczkę pod kątem ewentualnego katarku malucha.

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 19:03
przez moś
A moze poszukac w okolicy wlasciciela, bo ludzie sa czasami nieswiadomi , moze sie wymknal, a oni kiciali, szukali ale ogloszenia im do glowy nie przyszly i zrezygnowali. Mozna potem ich oswiecic w paru sprawach opieki i bezpieczenstwa. Moze to po prostu kot sasiada.

Re: No i co ja mam z tobą zrobić? :( Sumienie mnie gryzie ...

PostNapisane: Nie lut 13, 2011 19:04
przez FluszakPluszak
Śliczny :1luvu:
Ta obróżka wygląda na przeciwpchelną , czyli wychodzący był :evil: Taki maluch powinien szybko znaleźć dobry domek .

Też pokciukam na zdrowie :ok: :ok: