Belfaścik - łapka w gipsie, dostał swojego człowieka :)))

Mrrr jestem bardzo znudzony Belfaścik.... Siedzę w tym boksie i siedzę. A ja tak bym się pomiział! Tak kocham się przytulać, barankować, robić obcieruski a tu ciągle nic. Znaczy czasem ktoś do mnie zajrzy ale poza tym leżę w jednym miejscu i się potwornie nudzę. Jest jeszcze jedna sprawa - mam łapkę w wielkim gipsie. Nie wiem właściwie jak to się stało - trafiłem do schronu, potem do lecznicy i stamtąd znowu tutaj już z tym czymś wielkim białym. Ale wcale mi to nie ogranicza mojej chęci na mizianki! Doskonale sobie radzę. Tylko... no tak sobie myślę, że o wiele lepiej byłoby mi w domu... Chyba szybciej bym wyzdrowiał i w ogóle byłoby łatwiej.
Prosimy z Belfaścikiem o DT. Pilnie!
W schronie z nóżką w gipsie jest ciężko, bez człowieka jeszcze gorzej. Tylko w domku ma szanse na dalsze normalne życie.


Prosimy z Belfaścikiem o DT. Pilnie!


