Od jakiegos czasu,(2 tyg?) kociuchna nie daje nam spać. Codziennie (conocnie?) czlek wstaje i kota na loggie wypuszcza srednio co godzinę lub minutę. Łazi po domu i miałkuli, niby chce wyjsć, wypuszczamy ją, wyjrzy przez deseczke i zaraz miauczy ze chce z powrotem, wpuszczamy to ta w płacz że znowu na dwór. Myslelismy ze moze siknąc nie może, albo ze zwirek zamarźnięty, ale skąd- tu wszystko w normie, siknie, pogrzebie i serenada od nowa. Do dom i od dom

Najlepsze,ze ona cały czas sie zmienia, np. uczy sie bawic, czego wcześniej nie robiła- jakj a ostatnio zobaczyłam bawiaca sie (samą!) pilniczkiem do paznokci to oczy przetarlam ze zdumienia. Do niedawna na propozycje zabawy reagowala spojrzeniem pt. "oczadziała?o co ci chodzi?"
Kicia ma 5 latek i jest sterylizowana. Macie kochani jakies pomysły?
Bo my spac nie mozemy!
