Strona 1 z 2

KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Pon lut 07, 2011 23:27
przez Kinya
W piwnicy jednego z bloków krakowskiego Płaszowa (okolice dworca) żyje kociak. Ma 3-4 miesiące. Udało się wyłapać i zabezpieczyć jego rodzeństwo, matka przepadła lub została otruta. Mały też jest poważnie zagrożony, ponieważ nie wszyscy mieszkańcy bloku są mu przychylni. Fakt - załatwia się w piwnicy, śmierdzi, a do tego dochodzi często spotykana niechęć do kotów :(
Niestety kociak to okaz jakiego jeszcze nie spotkałam - absolutnie odporny na klatkę-łapkę, przebiegły niczym lis, robi od tygodni łapaczy w konia. Wszelkie metody (poza podbierakiem, którym nie dysponujemy) nie poskutkowały.
Dziś znowu tam byłam i zobaczyłam:
1. Otwartą na oścież komórkę, z otworzonym na oścież piwnicznym okienkiem. Ktoś poświęcił nawet bezpieczeństwo swoich kompotów, aby kot wyszedł na zewnątrz i - w domyśle - nie wrócił
2. Porozkładane na tackach trutki na szczury (takie różowe), na widok których zbladłam.
Mały nie ma tam większych szans :( Poza tym jest bardzo brudny i z pewnością zarobaczony (jego rodzeństwo miało m.in. paskudne tasiemce).

Upodobał sobie komórkę, do której przechodzi pod drzwiami zbitymi z drewnianych łat. Ma tam swoje królestwo, na które możemy sobie popatrzeć przez dziury... To takie typowe drzwi do komórki, zamykane na skobel z kłódką, jak tutaj:
Kliknięcie powiększa :arrow: Obrazek
(zdjęcie chamsko zerżnięte z netu, ale w ferworze walki nie przyszło mi do głowy fotografować tego miejsca).

Jeżeli ktoś mieszka niedaleko i mógłby wspomóc dziewczynę, która od tygodni próbuje dorwać małego (ona mieszka w tej klatce) bądź zna jakiś patent na złapanie Cwaniaka (tak go dziś nazwałam) to bardzo proszę. Ja naprawdę nie dam rady jeździć tam codziennie i spędzać po kilka godzin.
Chciałam przejść się po mieszkaniach i namierzyć właściciela komórki aby udostępnił do niej klucz, ale karmicielka z jakichś względów jest temu przeciwna i bardzo mnie prosiła żebym tego nie robiła.
No i co tu zrobić? :( Doświadczonych proszę o choćby dobre rady. Mam gęsią skórę jak sobie pomyślę, że mały zgłodnieje i zje trutkę (te które widziałam zabezpieczyłam, ale i tak ktoś jutro znowu wyłoży kolejne :( ).

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 22:02
przez grzanka.ch
:(
Bardzo bym chciała pomóc, ale ja nigdy nie łapałam kotów... Jestem zupełnie niedoświadczona, więc jeśli to naprawdę taki cwaniak, to nie wierzę, że może mi się udać :(
Ale podniosę wątek, może ktoś zauważy...

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 22:40
przez fiszka13
Niestety nie potrafię pomóc. Sama mam malucha w piwnicy, również w życiu nie łapałam kotów i od trzech miesięcy doszliśmy do etapu, gdzie młody je przy mnie. Ale mam go we własnej piwnicy, ma tam budkę, dostaje jeść i pić i nikt go nie wygania. Mieliśmy na to czas, którego tu raczej nie ma. :(
Podlinkowałam do wątku AFN. Tam mają większe doświadczenie.

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 22:52
przez Tosza
Może inna klatka-np moja, czyli Nordstjerny. Ja od ponad miesiąca próbuję złapać dorosłą kocic, też bez skutku. Ją można by złapać na podbierak, bo chodzi przy nodze, ale złapać się nie da. I rodzi kocięta :twisted:

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:04
przez Kinya
Dzięki dziewczyny za chęć pomocy.
Pogadam jutro z tą dziewczyną i zaytam jak to widzi. Kot ją zna, karmi go, więc przy niej jesy bardziej śmiały. Tylko ona jest trochę panikara. Mnie z kolei Cwaniak nie zna (choć już go przecież odwiedzałam ;) ), więc oczywiste jest, że się chowa. No i błędne koło, a trutki leżą :strach:

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:07
przez Tweety
Tosza pisze:Może inna klatka-np moja, czyli Nordstjerny. Ja od ponad miesiąca próbuję złapać dorosłą kocic, też bez skutku. Ją można by złapać na podbierak, bo chodzi przy nodze, ale złapać się nie da. I rodzi kocięta :twisted:


Ona ponoć świetnie sobie radzi z podbierakiem, warto do niej napisać

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:10
przez Kinya
Tosza pisze:Może inna klatka-np moja, czyli Nordstjerny. Ja od ponad miesiąca próbuję złapać dorosłą kocic, też bez skutku. Ją można by złapać na podbierak, bo chodzi przy nodze, ale złapać się nie da. I rodzi kocięta :twisted:


A to taka solidna, ciężka jest, czy taka druciasta bardziej? Bo mamy tę drugą, Cwaniak nauczył się ją zamykać, oczywiście bez siebie w środku... Jakby nam pokazywał, że mu możemy naskoczyć :placz:

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:15
przez Kinya
Dobra, skontaktuję się z Nordstjerną i zwalę na Was wszystkie tutaj, bo na pewno się ucieszy :twisted:

Nie dość że ostatnio sypiam po 3-4 godziny, to jeszcze te trutki na szczury będę miała w koszmarach...

Dzięki!!

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:20
przez queen_ink
Kinya pisze:
Tosza pisze:Może inna klatka-np moja, czyli Nordstjerny. Ja od ponad miesiąca próbuję złapać dorosłą kocic, też bez skutku. Ją można by złapać na podbierak, bo chodzi przy nodze, ale złapać się nie da. I rodzi kocięta :twisted:


A to taka solidna, ciężka jest, czy taka druciasta bardziej? Bo mamy tę drugą, Cwaniak nauczył się ją zamykać, oczywiście bez siebie w środku... Jakby nam pokazywał, że mu możemy naskoczyć :placz:



A taka 'starego typu' - z gwoździkiem na sznurek, który możesz przyczepić wewnątrz, ale możesz też trzymać i puścić w odpowiednim momencie, jeżeli tylko kot wejdzie wystarczająco głęboko? Zwierzęta Krakowa taką miały.
Ja na podbierak łapałam raz, ale to był pikuś, bo w zamkniętym, znanym mi pomieszczeniu piwnicznym, wystarczyło kotkę zapędzić za szafę. Nigdy więcej mi się nie udało :(

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:25
przez Kinya
queen_ink pisze:
Kinya pisze:
Tosza pisze:Może inna klatka-np moja, czyli Nordstjerny. Ja od ponad miesiąca próbuję złapać dorosłą kocic, też bez skutku. Ją można by złapać na podbierak, bo chodzi przy nodze, ale złapać się nie da. I rodzi kocięta :twisted:


A to taka solidna, ciężka jest, czy taka druciasta bardziej? Bo mamy tę drugą, Cwaniak nauczył się ją zamykać, oczywiście bez siebie w środku... Jakby nam pokazywał, że mu możemy naskoczyć :placz:



A taka 'starego typu' - z gwoździkiem na sznurek, który możesz przyczepić wewnątrz, ale możesz też trzymać i puścić w odpowiednim momencie, jeżeli tylko kot wejdzie wystarczająco głęboko? Zwierzęta Krakowa taką miały.
Ja na podbierak łapałam raz, ale to był pikuś, bo w zamkniętym, znanym mi pomieszczeniu piwnicznym, wystarczyło kotkę zapędzić za szafę. Nigdy więcej mi się nie udało :(


Wiem, że resztę kotów łapała na klatkę z TOZ-u, nie wiem jakie tam mają. Tylko musiała ją oddać i dotarła do mnie.
Może to jest faktycznie pomysł! Poczeka aż mały wejdzie do środka i ręcznie go zamknie :spin2:
Choć znając Cwaniaka, to sobie może poradzić. Czujemy się przy nim jak skończone :rudolf: :rudolf:

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:28
przez queen_ink
Kinya pisze:
Wiem, że resztę kotów łapała na klatkę z TOZ-u, nie wiem jakie tam mają. Tylko musiała ją oddać i dotarła do mnie.
Może to jest faktycznie pomysł! Poczeka aż mały wejdzie do środka i ręcznie go zamknie :spin2:
Choć znając Cwaniaka, to sobie może poradzić. Czujemy się przy nim jak skończone :rudolf: :rudolf:



Próbujcie, przy odpowiedniej długości sznurka może uda się go wykiwać.
Widziałam jeszcze na Allegro łapki zamykane pilotem chyba 8O

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Wto lut 08, 2011 23:41
przez Kinya
queen_ink pisze:
Kinya pisze:
Wiem, że resztę kotów łapała na klatkę z TOZ-u, nie wiem jakie tam mają. Tylko musiała ją oddać i dotarła do mnie.
Może to jest faktycznie pomysł! Poczeka aż mały wejdzie do środka i ręcznie go zamknie :spin2:
Choć znając Cwaniaka, to sobie może poradzić. Czujemy się przy nim jak skończone :rudolf: :rudolf:



Próbujcie, przy odpowiedniej długości sznurka może uda się go wykiwać.
Widziałam jeszcze na Allegro łapki zamykane pilotem chyba 8O


Też widziałam, odpadłam. Zdalnie sterowane, full wypas :) Zapadki są passe i obciachowe :D

Postaram się skombinować taką klasyczną, "ręczną" łapkę.

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Śro lut 09, 2011 1:04
przez Kocuria
zaznaczam, trzymając kciuki.

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Śro lut 09, 2011 1:22
przez Kinya
Dzięki bardzo!

Re: KRAKÓW-PŁASZÓW Kociak do złapania, grozi mu śmierć :(

PostNapisane: Śro lut 09, 2011 13:21
przez fiszka13
Klatki na pilota 8O pokażcie 8)
Trzymam kciuki za powodzenie akcji :ok: