Strona 1 z 1

partner (-ka) dla zośki?

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 16:39
przez Gregor
witam ponownie :D ,

chcialbym was zapytac, co radzicie dla zoski - kota czy kotke jako towarzysza (-ke). Nie chodzi o potomstwo, bo zocha bedzie sterylizowana.

Z kim bedzie jej lepiej i jakie sa plusy i minusy poszczegolnych wyborów.

dzieki

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 16:56
przez agal
Ja, jak zwykle :wink: , dla kotki radzę faceta. Moim zdaniem lepiej się dogadają. Kocice maja swoje humory i, nawet wysterylizowane, mogą walczyć o pierwszeństwo. A kocur, to jest kocur - czyli miś :lol: I baba łatwiej przełknie drobne niesprawiedliwości, w rozdziale pieszczot, chociażby :wink:
A.

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 17:10
przez Kasia D.
Weź to co akurat najbardziej potrzebuje domu... Zapraszam na adopcyjną bo u mnie , jak na złość, wszystko porozdawane.

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 17:55
przez Emilka
Sadze ze jest to obojetne... ja tez bym wziela pierwsze lepsze z brzegu kociatko potrzebujace pomocy.
Ja mam dwie kotki ktore dogaduja sie znakomicie i nigdy przenigdy nie dochodzilo do zadnej rywalizacji. Mozna stwierdzic ze sa to najlepsze przyjaciolki 8)

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 18:35
przez Agness
Jeżeli upatrzysz sobie jakiegoś kotka to już nie będzie miało znaczenie jego płeć :wink: Ja mam "parkę" i fajnie jest obserwować zachowania typowo męskie jak i żeńskie, ale przecież tak naprawdę to każdy kot jest inny i pełen fascynacji.

PostNapisane: Wto sty 27, 2004 12:46
przez Malgorzata
To bardzo dobry pomysl :lol:

PostNapisane: Wto sty 27, 2004 15:18
przez Kid
Gregor, na górze jest podklejony wątek o burej kici, szukającej domu :( . Zajrzyj. Moim zdaniem płeć nie ma znaczenia. Poprostu zobacz czy jakaś kocia dusza nie potrzebuje domu.

PostNapisane: Wto sty 27, 2004 15:45
przez Wojtek
Emilka pisze:Sadze ze jest to obojetne... ja tez bym wziela pierwsze lepsze z brzegu kociatko potrzebujace pomocy.
Ja mam dwie kotki ktore dogaduja sie znakomicie i nigdy przenigdy nie dochodzilo do zadnej rywalizacji. Mozna stwierdzic ze sa to najlepsze przyjaciolki 8)

To chyba najbardziej zależy od charakteru.
Moja Hera jest indywidualistką i nie życzy sobie spoufalania się z innymi kotami, niezależnie od płci.

PostNapisane: Wto sty 27, 2004 16:12
przez Ewa221
Wojtek pisze:To chyba najbardziej zależy od charakteru.
Moja Hera jest indywidualistką i nie życzy sobie spoufalania się z innymi kotami, niezależnie od płci.


Ooo... to tak jak Mruczysław :wink: