Strona 1 z 2

Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:27
przez Shing
Moj kotek ma 4 miesiące. W piątek (28.01.11 tydzień temu) jak wróciłam z pracy znalazłam kilka "placków" w pokoiku (ok 5) okazało się że mój kotek wymiotuje - pomyślałam ma niestrawność wiec postanowiłam kupić mu fileta z kurczaka i ugotowałam. Podawałam mu bardzo małe kawałeczki rozdrobnione - niestety całą noc znowu wymiotował. Postanowiłam od razu zawieźć go do weterynarza, podał mu zastrzyki z glukozą, antybiotyk oraz przeciwwymiotne. Pomogło na poł dnia. 10 minut po każdym posiłku wszystko zwracał. Dawałam mu BARDZO małe ilości tego kurczaka lecz nic nie przyswajał. Nie załatwiał sie także do kuwety do wczoraj. Codziennie jeździłąm z nim do weta na zastrzyki - żeby mi sie nie odwodnił. Powiedzieli mi, że najprawdopodobniej powodem takich długoterminowych wymiotów jest jakieś ciało obce które połknął (nitka, sznurek) i w takim wypadku jak nie moze tego zwrócić to ratuje go tylko operacja :( !
Jestem bardzo przeciwna operacjom więc zdecydowali się na rentgena z kontrastem w celu sprawdzenia czy jelitka są drożne. Wczoraj go zawiozłam i cały dzień siedział - wyszło w sumie 3 nieporuszone zdjęcia - pokazały ze jest drożność w jelitach ale nie wyklucza to w 100% braku tej nieszczęsnej nitki. Karmili go tam royalem i nie wymiotował więc bez namysłu zdecydowałam się na kupno tej karmy dla juniorów.
Polecili obserwacje i powiedzieli ze są dobrej myśli. Niestety dzisiaj w nocy znów wymiotował... długo się męczył...

Jestem już bezsilna.. pomóżcie prosze!!! Pytałam czy nie zrobić badania moczu albo krwi - ale powiedzieli ze nie ma takiej potrzeby bo jest to mały kociak a takie badania wykluczają zazwyczaj choroby, które pojawiają się u starszych kotów.

:(

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:29
przez ASK@
napisz w tytule skąd jesteś.Zgłosza się dziewczyny i polecą dobrego weta.
Nitki nie wykluczysz.Moje jedna tymczaska tak miała.
Ale wymioty to poważna sprawa.Nie mozna lekceważyć.

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:29
przez Agn
Kociak szczepiony?
Odrobaczony?
Nikt nie zaproponował badan krwi lub chociaż testu na panleukopenię?

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:31
przez ASK@
Agn pisze:Kociak szczepiony?
Odrobaczony?
Nikt nie zaproponował badan krwi lub chociaż testu na panleukopenię?

słuszne pytania.Ja zakładam z góry,że wsio zrobione.
Skąd go masz?

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:32
przez Myszka.xww
Shing, nie każde ciało obce wyjdzie na RTG, i nie zawsze drożność świadczy o braku tegoż. Operacja zwiadowcza wiele może wyjaśnić, czasem uratować zwierzakowi życie.
Jeśli to nitka, to bez operacji kot długo nie pociągnie, jedynie bardzo się w międzyczasie umęczy.
Badania krwi i tak bym zrobiła, morfologia, rozmaz, biochemia niekoniecznie, ale może się przydać.

Czemu jesteś przeciwna operacji?

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:36
przez Shing
ASK@ pisze:napisz w tytule skąd jesteś.Zgłosza się dziewczyny i polecą dobrego weta.
Nitki nie wykluczysz.Moje jedna tymczaska tak miała.
Ale wymioty to poważna sprawa.Nie mozna lekceważyć.


Jestem z Bielska - Białej

ASK@ pisze:
Agn pisze:Kociak szczepiony?
Odrobaczony?
Nikt nie zaproponował badan krwi lub chociaż testu na panleukopenię?

i skąd go masz?


Odrobaczony tak
ale nie zdążyłam go zaszczepić - ale wykluczają choroby zakaźne gdyż maluch szaleje skacze bawi się, nie wygląda w żadnym przypadku na chorego

ASK@ pisze:
Agn pisze:Kociak szczepiony?
Odrobaczony?
Nikt nie zaproponował badan krwi lub chociaż testu na panleukopenię?

i skąd go masz?



od ludzi, którym się okociła młoda - na internecie w pilnych adopcjach - jest to zwykły dachowiec a co do badań to owiedzieli ze nie ma takiej potrzeby bo jest to mały kociak a takie badania wykluczają zazwyczaj choroby, które pojawiają się u starszych kotów.

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:38
przez Shing
Myszka.xww pisze:
Czemu jesteś przeciwna operacji?


Bo zdarzają się przypadki ze nic taka operacja nie wykazała a biedny kociak tylko cierpi.
Chciałabym mu tego oszczędzić, już sama nie wiem co mam robić :(

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:48
przez ASK@
4 m-ce ma kocio-to już powinien byc 2 razy szczepiony .Zależy ile go masz. Ma gorączkę?
To,ze szaleje nie wyklucza choroby.U małych kotó jest jak u dzieci.Moment!
Ja bym zmieniłą weta.Tak gwoli konsultacji.

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:51
przez Shing
ASK@ pisze:4 m-ce ma kocio-to już powinien byc 2 razy szczepiony .Zależy ile go masz. Ma gorączkę?
To,ze szaleje nie wyklucza choroby.U małych kotó jest jak u dzieci.Moment!
Ja bym zmieniłą weta.Tak gwoli konsultacji.



Mam go miesiąc właśnie wybierałam się z nim do szczepienia i tu takie historie.. w sumie go juz 3 lekarzy oglądało tylko ze w tej samej klinice.
A temperatury nie ma.

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:52
przez ASK@
powinnas go poszczepić w ciągu tego m-ca.Ale stało się. A wychodzi?

Napisz skąd jesteś?

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 14:53
przez Shing
ASK@ pisze:powinnas go poszczepić w ciągu tego m-ca.Ale stało się. A wychodzi?

Napisz skąd jesteś?



Z Bielska - Białej
Byłam z nim u weta zaraz w pierwszy dzień i mi go tylko odrobaczył i powiedział zebym przyszła za 14 dni zeby sie trosze oswoił bo takie są zalecenia... :(

Nie wychodzi

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 15:00
przez koconek
Uzasadnienie dla nie robienia badan krwi jest co najmniej nieprawidlowe, zeby nie powiedziec że chore! :roll:

Wyobraż sobie, że zamiast z kotem przychodzisz do lekarza z chorym dzieckiem, a on ci mówi, ze nie bedzie robic dziecku badan krwi, bo nie wyjdzie z badan alzheimer!

Zrób koniecznie badanie krwi - morfologia z rozmazem + biochemia: alat + aspat + kreatynina + mocznik - to podstawa, zeby sprawdzić, czy nie dzieje sie cos bardzo zlego. Dodatkowo wet moze pobrac troche wiecej krwi, odwirowac do stanu surowicy i ja zamrozic w przypadku gdyby pierwsze wyniki wskazaly, ze cos sie dzieje i nalezy badania uzupelnic o jeszcze jakis skladnik biochemiczny krwi - nie trezba bedzie kłuć kota raz jeszcze.

Zachowania kota, jakie opisujesz, moga byc spowodowane wieloma czynnikami, nie tylko ciałem obcym w jelitach!

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 15:27
przez ewar
Jeżeli tak wymiotuje to przecież się odwodni, a to już niebezpieczne.A może to robaki? Odrobaczanie nie zawsze jest skuteczne.Moja Julcia po dwukrotnym odrobaczaniu zwymiotowała żywe glisty.

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 15:30
przez koconek
jeśli to nadal robale to wyjdzie w rozmazie krwi

Re: Chory kotek - pomocy!!! BEZSILNA juz jestem :(

PostNapisane: Pt lut 04, 2011 15:30
przez Shing
ewar pisze:Jeżeli tak wymiotuje to przecież się odwodni, a to już niebezpieczne.A może to robaki? Odrobaczanie nie zawsze jest skuteczne.Moja Julcia po dwukrotnym odrobaczaniu zwymiotowała żywe glisty.



Dostawał 4 razy glukoze w zastrzyku, a co do odrobaczania to wymacali mu cały brzuszek i powiedzieli ze to nie to.. Hmm ale moze warto spróbować,
Zrobie wszystko zeby mu pomóc :(