kotki z Kalisza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 21, 2002 14:55 kotki z Kalisza

Sluchajcie , odezwal sie do mnie Grzegorz na GG i prosil mnie by wrzucic inf o dziesieciu kotkach szukajacych domu z Kalisza . Telefon kontaktowy
01033627533601 / wet/
albo 0505564719 / pani , ktora dzwonila do niego w tej sprawie /
i trzeba powolac sie na Niego
Ostatnio edytowano Pt cze 21, 2002 15:08 przez Bomba, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt cze 21, 2002 15:02

Bombino! lepiej nie używaj słowa "kazał", bo sie znowu rozpęta :twisted:
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt cze 21, 2002 15:07

ok , prosil , juz poprawilam , sorry
Ostatnio edytowano Pt cze 21, 2002 15:12 przez Bomba, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt cze 21, 2002 15:07

O matko, gdzie upychać te wszystkie kociaki??????

Masha

 
Posty: 226
Od: Czw maja 23, 2002 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 21, 2002 15:10

My z mamą podjęłyśmy decyzję o wykastrowaniu 2 kocurów sąsiadów.
Mama już rozmawiała z "opiekunem". Koty biegaja w samopas, sikają i płodzą. Są zabiedzone. To jedyne kocury z jajkami na osiedlu - z wyjatkiem dziadka moejej Lejki,a ale on nie sika. Może uda nam sie zahamować lokalny rozpłód kotów w Balicach :wink:
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt cze 21, 2002 15:40

Niby kocurów się nie kastruje... No nie wiem, wydaje się to być prostszym rozwiązaniem, ale co z ewentualnymi atakami kocurów dzikusków? Jak sobie te kastraty radzą?
Cumka &
Obrazek i Wojtek Obrazek

Cumka

 
Posty: 2031
Od: Pt lut 15, 2002 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 21, 2002 15:43

Tylko te 2 sa kocurami a reszta kotów na osiedlu to kastraty. Walki są JEDYNIE między tymi dwoma kocurami. A reszta - sielanka!
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt cze 21, 2002 15:48

No to super! :lol: Macie jakąś zaprzyjaźnioną klinikę? Może gdzieś zrobią za darmo?
Cumka &
Obrazek i Wojtek Obrazek

Cumka

 
Posty: 2031
Od: Pt lut 15, 2002 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 21, 2002 15:53

Cumka pisze:co z ewentualnymi atakami kocurów dzikusków? Jak sobie te kastraty radzą?

Podobny problem ma biegła, która kontroluje bilans w naszej księgowości. Mieszka na cichym osiedlu i ma wychodzącego kocura. Kocur znaczy w mieszkaniu, a poza nim - prawdopodobnie zapładnia na prawo i lewo. Zasugerowałam jednak kastrację, głównie z tego drugiego powodu :wink: Ale ona boi się, że kastrat nie poradzi sobie z innymi kocurami i pewnie ma trochę racji. Jakie wyjście?
Gata i Osiem Cudów Świata
Obrazek

Gata

 
Posty: 3441
Od: Wto lut 05, 2002 9:14

Post » Pt cze 21, 2002 16:02

Hmmm. Może uda się namówić znajomego weta. Tylko ten sąsiad musi złapać najpierw "swoje" koty.
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt cze 21, 2002 16:07

kastrat,który ma gdzie mieszkać nie musi sobie "radzić z innymi kocurami"
ponieważ:
nie musi walczyć o lokum i rewir
nie musi walczyć o źródło pożywienia
nie musi walczyć o możliwość przedłużenia gatunku

nie musi bo nie zmuszają go do tego hormony
będzie unikać walki, nie będzie pachniał prowokująco dla innych
w razie czego czmychnie do domu
a generalnie straci ciągoty do włóczęgostwa :lol:

toż to same plusy!!!

dyskusyjne jest natomiast kastrowanie dzikich kotów

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Pt cze 21, 2002 16:56

Dyskusyjne jest - ale powiedziałbym że przede wszystkim dlatego, iż starczy jeden kocur z zewnątrz, żeby wszystkie koteczki "dorobiły się" potomstwa (wyczuwszy brak konkurencji pojawi się na pewno) - o ile też nie są poddawane operacjom, oczywiście.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 21, 2002 20:30

Potwierdzam info o wychodzacym domowym kastracie. Znam osobiscie - obecnie piekny, 3 letni kocur,- tygrys ( z 9 kg jak nic), wyciagniety kocieciem malym ze smietnika w wiezowcu przez moja kolezanke. Rodzice kolezanki kupili domek i kot z mieszkaniowego - na wlasne zyczenie - stal sie wychodzacym. Nie ma zadnych konfliktow z dzikimi kocurami, nie bywa pokaleczony i w ogole nie ma sklonnosci do wloczegostwa. Polecam :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39243
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt cze 21, 2002 21:20

Czy mial ktos dzisiaj kontakt z Kama ????? Czy ona wie o tych kotkach ????????
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt cze 21, 2002 21:21

Roki rodziców wykastrowany, a i tak się bije. Ciotka, która mieszka na ulicy obok mówi, że przychodzi do nich lać jej kocura (też kastrat)...

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Gosiagosia, Halina50, kasiek1510, kuba93l i 300 gości