Strona 1 z 1

Sterylka Zojki już dzisiaj - tak mi jej żal...

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 8:19
przez Astana
No i stało się, decyzja podjęta, ale dzisiaj rano ryczałam jak bóbr, tak strasznie mi jej żal.Tyle się już biedna wycierpiała a teraz znowu cały dzień w obcym miejscu, stres, operacja... Ale są i dobre wieści - nie ma białaczki! Co prawda test trzeba powtórzyć ale skoro była w schronisku od małego i się nie zaraziła to jest szansa że przynajmniej ten problem mamy z głowy. Powiedzcie mi proszę czego się spodziewać po sterylce, jak jej pomóc żeby mniej bolało, czym karmić itp. Jeśli macie jakieś doświadczenia w postępowaniu z kicią po sterylce aborcyjnej podzielcie się!

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 8:35
przez Aniutella
Astana, ja nie mam doświadczenia z takimi sterylkami ale wierzę, że będzie dobrze. Kicia trafiła naprawdę w cudowne czyli Wasze ręce :lol:
Teraz jeszcze troszkę pocierpi, ale później będzie już tylko coraz lepiej :lol:
Czekam na wieści, jak się czuje kicia po zabiegu.
Ściskam :lol:

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 9:10
przez Myszka.xww
Żeby mniej bolało? O to kicia zadba sama ;) Tylko w początkowej fazie uważać, żeby nie skakała za bardzo, bo lekko znieczulona jeszcze po zabiegu mogłaby sobie niechcąco kuku zrobić.
Dobrze byłoby przygotować się merytorycznie i praktycznie na ewentualność wylizywania - przyszykować kubraczek na ten przykład lub pilnować non stop (ciężkie do wykonania, ale nie niemożliwe.)

Czym karmić? Tym co dla kota zdrowe - surowe przemrożone mięsko, dobre suche itp. Tylko uwaga! Zaraz po sterylce kicia raczej jadła nie będzie. Nie zmuszać - do 10 godzin się nie przejmować, potem się zacząć uważniej apetytowi przyglądać. Z piciem bywa różnie - zaraz po może nie mieć pragnienia, ale w razie czego referuj - na pewno ktoś podpowie, co dalej ;)


Aha - kicia przed zabiegiem ok. 12 godzin powinna nic nie jeść. Ale o tym na pewno informował Ci wet ;)

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 9:30
przez ania7403
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz :D
Moja kicia, która dla zasady jest panikarą, zniosła sterylkę bardzo dzielnie.
Co prawda, jak ją odebrałam, to vet powiedział, że będzie spała jeszcze godzinkę, a tu ledwo co zdążyłam włożyć koszyk do samochodu i słyszę takie marniutkie, cichutkie...miauuu... :(

W domu zajęła się sama sobą. Musiałam tylko jej pomóc w drodze do kuwety, bo bardzo chciała iść a sama nie była w stanie.
Rzeczywiście nic nie jadła cały następny dzień ale dużo piła.

Będzie dobrze!!!!

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 11:16
przez Malgorzata
Bedzie dobrze :ok: :ok: Wspaniale, ze nie ma bialaczki :lol:

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 11:29
przez zojka
Trzymam kciuki za imienniczke :lol:

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 14:18
przez kate
Nie przejmuj się, na pewno wszystko będzie ok. tylko niech nosi kubraczek - moja Ruda nie nosila i sobie szwy rozlizala tak, że dostala gorączki (6 dni po sterylce, cięcie brzucha, byla w ciąży). teraz ma kubraczek, trzy razy dziennie smaruję ja rivanolem w żelu. i patrz co robi z lapką, tam gdzie będzie miala wygolone po weflonie - tez niech nie liże, bo sobie rozpaskudzi, tak jak moja - na to ma z kolei inną maść. Ale poza tym wszystko powinno być ok. Trzymam kciuki :ok:

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 14:30
przez Maryla
Powinno być OK!
Jeśli za bardzo się będzie interesowała szwem można założyc taką plastikową tube - kołnierz na obróżce , bo kubraczki nie zawsze się sprawdzają. Nastepnego dnia mozna podać kroplówke, bo jednak kotka będzie osłabiona. No i koniecznie z nią być i obserwować , przytulać. Pomóc wejść do kuwety. Jeśli uda Ci się usnąć , rano powinna już chodzić w miarę normalnie. Na noc najlepiej żeby była w jednym pomieszczeniu (z kuwetą) a nie chodziła po domu, bo zechce sie gdzieś zaszyć jak będzie miała taką możliwość.

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 15:56
przez Agness
Z pewnością wszystko przejdzie sprawnie i dobrze. Moja kotka jest 2 tygodnie po sterylce i żeby nie wygolone futerko śladu by nie było. Pare godzin kotka nie jest sobą a potem już cieszy każdy postęp, jak zaczyna jeść, chodzic, mruczeć i bawic się.

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 17:14
przez Malgorzata
Bedzie dobrze, trzymamy :ok:

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 18:32
przez ani
Będzie dobrze :ok:
Moja Kissa już na drugi dzień miała obsesję na punkcie szwów, więc 10 dni spędziła w kaftaniku.
Daj znać co u kici

PostNapisane: Pon sty 26, 2004 18:35
przez Myszka.xww
Astana, co u Zojeczki???