Strona 1 z 2

Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Nie sty 30, 2011 23:54
przez Adria79
Bardzo proszę o pomoc.
Mój 5-latek o imieniu Mały (kocur kastrowany) sika na: poduszki, koce, wszelkiego rodzaju posłania, pozostawioną odzież... ale najgorsze jest to, że zaczął oddawać mocz na kanapę.
Jesteśmy po przeprowadzce.
W starym mieszkaniu zdarzało mu się siusiać na kanapę, ale uchodziło mu to płazem, ponieważ kanapa i tak już była spisana na tzw. "straty" :-) a poza tym była skórzana i łatwiej było ją wyczyścić.
Jak wspomniałam - jesteśmy po przeprowadzce. Przez 3 m-ce nic się nie działo. W zeszłym tygodniu Mały zostawił po sobie ogromny ślad na nowej, materiałowej kanapie. Okrycie poduszek zostało zdjęte i zaprane, następnie oddane do pralni chemicznej (porażka) oraz spryskane czymś, co się nazywa "Urine Off". Zapach koci pozostał, pokrycia wietrzą się codziennie na powietrzu - bez efektów. Kanapa spryskiwana jest codziennie środkiem "Repelex Plus" i dochodzę do wniosku, że Mały ma problem z powonieniem, ponieważ na spryskaną owym środkiem kanapę nasiusiał ponownie zaznaczając kolejne poduszki. Ja już nie mam siły z tym walczyć. Błagam... pomóżcie! Kot jest wspaniały i nie chciałabym być zmuszona oddać go, a mąż jest bliski temu. Drugie nasze kocisko nie ma z tym problemu a środek odstraszający traktuje jak intruza, więc płyn chyba jest skuteczny na koty z dobrym powonieniem...
Proszę o jakąś radę, jak można przeciwdziałać kolejnym "atakom" na kanapę.

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 0:07
przez Myszka.xww
A badanie moczu zrobiliście? Krwi? Co wyszło?

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 0:18
przez Adria79
Do lekarza idę z nim jutro, więc zobaczymy, co wyjdzie. A póki co muszę zabezpieczać mieszkanie... :-(

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 1:16
przez mziel52
Na razie kup folie takie jak do remontu i przykryj co się da.
Może kotu nie odpowiada kuweta lub żwirek. Ale najczęściej tak się objawiają problemy urologiczne.

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 2:02
przez OKI
Hhhmmm viewtopic.php?f=1&t=123100
Jak pisałam w tym wątku, moja też zaczęła sikać jakieś 2-3 m-ce po przeprowadzce.
Zaczynam dostrzegać pewną prawidłowość :roll:
Jakby pewnego rodzaju znaczenie terenu, jak już minie pierwszy stres i kot się poczuje "u siebie". Mam wrażenie, że moja próbowała przy okazji zaprowadzić "nowy porządek" :twisted: Mi pomogło zamykanie sypialni i pokoju jak wychodziłam do pracy i na noc. Po prostu nie miała na co sikać - goła podłoga i szafki widać nie były zabawne. Wystarczyło kilka dni.
Zakładam, że nie zrozumiała pogróżek o oddaniu do schroniska tudzież przerobieniu na rękawiczki :oops:

Co nie zmienia faktu, że zbadać trzeba, bo choroby niestety też się tak objawiają.

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 2:40
przez _namida_
Próbowałaś Feliwaya? Może poczuje się dzięki temu bezpieczniej w nowym otoczeniu.
Ewidentnie kupiliście nieodpowiednią kanapę, kotu się nie podoba ;)
Można też posypać trochę chrupek na kanapę, ponoć koty nie sikają tam gdzie jedzą, albo położyć tam woreczek z jakimś odpychającym zapachem, albo posypać kocimiętką, może zacznie mu się z czym innym kojarzyć..
Podstawowy problem jest chyba taki, że raz nasikał i kanapa dalej pachnie mu jak kuweta, b. ważne jest usunięcie zapachu.
Można też zmienić miejsce ustawienia kuwety w nowym domu, może postawić ją tymczasowo koło kanapy, a potem stopniowo oddalać?

Generalnie: ja bym zamknęła w osobnym pomieszczeniu z kuwetą, rzeczy typu poduszki, kocyki, ubrania bym pochowała, kupiłabym Feliwaya i jeśli w tym jednym pomieszczeniu będzie opanowywał sprawy kuwetkowe, to stopniowo wypuszczałabym na resztę mieszkania.

Taka mądra jestem, a mój tymczas też leje, upodobał sobie śpiwory, na szczęście na codzień nie ma do czynienia. :twisted:

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 8:08
przez Myszka.xww
Adria79 pisze:Do lekarza idę z nim jutro, więc zobaczymy, co wyjdzie. A póki co muszę zabezpieczać mieszkanie... :-(

Nie zapomnij upomnieć się o badanie moczu i krwi - morfologia z biochemią i rozmazem. Samo pomacanie kota nic nie niesie.

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 10:29
przez Adria79
mziel52 pisze:Na razie kup folie takie jak do remontu i przykryj co się da.
Może kotu nie odpowiada kuweta lub żwirek. Ale najczęściej tak się objawiają problemy urologiczne.


Już widzę moje oba ogony szalejące pod tą folią w samym środku nocy... :evil: Może faktycznie jedna z kuwet mu nie pasuje, bo robi tylko do jednej (czego nie miał w zwyczaju 8) ). Dzisiaj kupię nową i może nowy żwirek... używam Cat's Best do spłukiwania w toalecie... tylko teraz jaki wybrać...? I czy nowy żwirek spodoba się Tosikowi vel Księciunio... :?
Może nie obrazi się... bo w końcu robimy to dla jego kumpla 8)

_namida_ pisze:Próbowałaś Feliwaya? Może poczuje się dzięki temu bezpieczniej w nowym otoczeniu.

Jeśli, to ma coś pomóc, to spróbuję. Tylko, że w starym mieszkaniu problem był ten sam, a kociak jest u nas od początku.

_namida_ pisze:Podstawowy problem jest chyba taki, że raz nasikał i kanapa dalej pachnie mu jak kuweta, b. ważne jest usunięcie zapachu.

Gdyby usunięcie tego zapachu było takie proste... Do dzisiaj walczę ze smrodkiem: spryskiwanie Urine Off, wietrzenie i tak w kółko a zapach pozostaje.

_namida_ pisze:Można też zmienić miejsce ustawienia kuwety w nowym domu, może postawić ją tymczasowo koło kanapy, a potem stopniowo oddalać?

Jest to jakiś pomysł, będziemy próbować różnych sposobów (oczywiście, nie wszystko na raz).

OKI pisze:Mi pomogło zamykanie sypialni i pokoju jak wychodziłam do pracy i na noc. Po prostu nie miała na co sikać - goła podłoga i szafki widać nie były zabawne. Wystarczyło kilka dni.


Otóż kanapa stoi w salonie, gdyby to był pokój, nie byłoby takiego problemu, bo drzwi zamykam i mam w nosie (co zrobiłam z pokojem córeczki, gdzie sikał na dywanik).

OKI pisze:Zakładam, że nie zrozumiała pogróżek o oddaniu do schroniska tudzież przerobieniu na rękawiczki :oops:

Tak mu zawsze mówię, gdy nasika i dodaję, że zrobię z niego mufkę :evil: ale tak na serio, to nie wchodzi to w grę. Szukam rozwiązania problemu a nie pozbycia się domownika. W końcu córeczce też zdarzało się nasiusiać w majteczki... i nikt nie mówił wtedy o oddaniu do Domu Dziecka...

Myszka.xww pisze:Nie zapomnij upomnieć się o badanie moczu i krwi - morfologia z biochemią i rozmazem. Samo pomacanie kota nic nie niesie.

Nie wyjdę od weta dopóki nie wyciśnie z niego ostatnich soków 8)

Jedziemy na wizytę, wcale nie jest z tego powodu zadowolony... ale kto lubi chodzić do lekarza...

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 15:19
przez _namida_
Tylko Feliway taki do kontaktu.
Na zapach nie mam rad. :roll:

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 18:08
przez Conchita
A próbowałyście Vanishem w sprayu? U mnie ostatnio dość skutecznie usuwał zapach kociego moczu...

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Pon sty 31, 2011 22:26
przez Adria79
Cóż... bez rewelacji... Gdy wszystkie środki zawiodą, pani wet poradziła wizytę u behawiorysty. Mówiła, że owe zachowanie może mieć podłoże behawioralne. No tak... pojawienie się jednego dziecka, a teraz kolejne maleństwo w domu...

Na początek badanie moczu - i tu może ktoś mi powie, jak skutecznie złapać mocz 8O Nigdy tego nie musiałam u kota robić, więc jestem "zielona". Wiem, że można w pustą kuwetę (oby po pustej kuwecie nie został nowy ślad na kanapie) oraz specjalny żwirek (którego dzisiaj nie udało mi się kupić). Gdybym była kilka minut wcześniej w domu mogłabym "złapać" z transportera 8)

Conchita pisze:A próbowałyście Vanishem w sprayu? U mnie ostatnio dość skutecznie usuwał zapach kociego moczu...


Spróbuję, może mi nic nie odbarwi...

_namida_ pisze:Tylko Feliway taki do kontaktu.

Co do tego środka, to raczej nie polecała na razie. Ale jeśli to ma pomóc, to przy kolejnej wizycie kupię.

I tak oto, na domiar tego wszystkiego, dostałam tabletki do zaaplikowania na robale (oczywiście dla dwóch ogoniastych). Od razu pojawił mi się obraz wściekłego wzroku mojego Księciunia. A gdy tylko wspomniałam o podaniu tabletki, kot zniknął z pola widzenia, ale... udało się :D

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Wto lut 01, 2011 10:54
przez Maria.S
Adria79 pisze:
Na początek badanie moczu - i tu może ktoś mi powie, jak skutecznie złapać mocz 8O Nigdy tego nie musiałam u kota robić, więc jestem "zielona". Wiem, że można w pustą kuwetę (oby po pustej kuwecie nie został nowy ślad na kanapie) oraz specjalny żwirek (którego dzisiaj nie udało mi się kupić). Gdybym była kilka minut wcześniej w domu mogłabym "złapać" z transportera 8)



hmm u mojego kota weterynarz sam pobrał mocz.. ale może to dlatego że kotek był wtedy naćpany, coby się nie rzucał...

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Wto lut 01, 2011 11:10
przez nazira
Do zlapania moczu bedziesz potrzebowala:
Troche wolnego czasu- bo musisz za kotem pochodzic i przyuwazyc kiedy siusia...
Stara lyzka wazowa :twisted:
Pojemniczek na zlapany mocz...
Jak przyuwazysz delikwenta ze sika to siup mu ogon do gory ( od tylu) i lyzka pod zadek - kot jak juz zacznie sikac to nie przerywa, leje do konca - dlatego nie jest to takie trudne jakby sie moglo zdawac

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Wto lut 01, 2011 13:43
przez Adria79
nazira pisze:Do zlapania moczu bedziesz potrzebowala:
Troche wolnego czasu- bo musisz za kotem pochodzic i przyuwazyc kiedy siusia...
Stara lyzka wazowa :twisted:
Pojemniczek na zlapany mocz...
Jak przyuwazysz delikwenta ze sika to siup mu ogon do gory ( od tylu) i lyzka pod zadek - kot jak juz zacznie sikac to nie przerywa, leje do konca - dlatego nie jest to takie trudne jakby sie moglo zdawac


O Boże... popłakałam się do łez... Mój ogonek, gdy tylko wchodzę do łazienki, to ucieka w podskokach... jak ja to zrobię... Pierwsze próby mam za sobą - pusta kuweta - porażka, poszedł do drugiej, która była pełna żwirku :(

Re: Problem z siusianiem na kanapę

PostNapisane: Wto lut 01, 2011 13:48
przez Patsi
Musisz się czaić aż zacznie sikać i dopiero wtedy podejdź. Poza tym poświęcajcie mu dużo czasu i uwagi, ostatnio mieliśmy zwrot kota do Fundacji bo sikał parę miesięcy na kanapę. Okazało się, ze jego opiekun nie miał dla niego czasu, faworyzował jego siostrę - miziastą kocicę, a on zwracał na siebie uwagę jak umiał. W domu tymczasowym i w nowym domu kot nie miał ani jednej pozakuwetowej wpadki. Jeden z moich kocurów był wrażliwy na niektóre zwirki - właśnie przy Cat's Beście lał mi do środka wersalki :roll: Polecam drobny, bezzapachowy żwirek np.Benek Compact.
Trzymam kciuki! :ok: