Mój 5-latek o imieniu Mały (kocur kastrowany) sika na: poduszki, koce, wszelkiego rodzaju posłania, pozostawioną odzież... ale najgorsze jest to, że zaczął oddawać mocz na kanapę.
Jesteśmy po przeprowadzce.
W starym mieszkaniu zdarzało mu się siusiać na kanapę, ale uchodziło mu to płazem, ponieważ kanapa i tak już była spisana na tzw. "straty"

Jak wspomniałam - jesteśmy po przeprowadzce. Przez 3 m-ce nic się nie działo. W zeszłym tygodniu Mały zostawił po sobie ogromny ślad na nowej, materiałowej kanapie. Okrycie poduszek zostało zdjęte i zaprane, następnie oddane do pralni chemicznej (porażka) oraz spryskane czymś, co się nazywa "Urine Off". Zapach koci pozostał, pokrycia wietrzą się codziennie na powietrzu - bez efektów. Kanapa spryskiwana jest codziennie środkiem "Repelex Plus" i dochodzę do wniosku, że Mały ma problem z powonieniem, ponieważ na spryskaną owym środkiem kanapę nasiusiał ponownie zaznaczając kolejne poduszki. Ja już nie mam siły z tym walczyć. Błagam... pomóżcie! Kot jest wspaniały i nie chciałabym być zmuszona oddać go, a mąż jest bliski temu. Drugie nasze kocisko nie ma z tym problemu a środek odstraszający traktuje jak intruza, więc płyn chyba jest skuteczny na koty z dobrym powonieniem...
Proszę o jakąś radę, jak można przeciwdziałać kolejnym "atakom" na kanapę.