Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 28, 2011 21:44 Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

Przebijam się powoli przez kocie ABC, ale w tak zwanym międzyczasie chciałam sobie wylać smutki przed Ukochanym Forum :(

Nasz "wiecznie zdrowy kot" się rozchorował :( Jeszcze kilka tygodni temu, podczas szczepienia, chwaliłam Tereskę u weta, że jej nigdy nic nie jest, taka zdrowiutka, tylko raz zapalenie dziąseł miała. Ma 3,5 roku a zachowuje się jak kociak - wariuje, rozrabia i bawi się rozkosznie każdym paprochem. I bęc! Tydzień temu w sobotę zwróciłam uwagę, że Tercia coś krzywo chodzi, jakby kuśtyka. Mało tez zjadła. W niedzielę już siedziała z łapką w powietrzu i prawie nic nie zjadła. Zaordynowałam wizytę u weta na poniedziałek.
Gdybyż to tylko łapka :( Kicia nadal nie chce jeść, wczoraj miała gorączkę, zrobiliśmy badanie krwi. Mocznik 65mg/dl i kreatynina 1,93. Pani doktor po zrobieniu analizy krwi przez telefon powiedziała, że coś z nerkami, ale pogadamy na żywo. Tereska nie je, nawet już nie wstaje do miski, wcześniej wstawała, ale odchodziła. Chodzi przykurczona. Pan doktor (dziś nie było wetki, z którą przez telefon rozmawiałam) mówi na żywo, że nie jest tak źle z tymi wynikami. Ale dostała kroplówkę pod skórę. Złapałam też mocz do badania. Też wyników słuchałam przez telefon przed chwilą, nic szczególnego nie wiem poza tym, że bardzo duży ciężar właściwy i coś tam jest (pływa?), co wskazuje na nerki. Ma być usg u dr. Atamaniuka na UR. (oczywiście pracuje w godzinach mojej pracy, szef mnie w końcu wywali :roll: )
Tercia nadal nie je. Lekarz zasugerował ugotowanie kurczaka, z małej przygody z BARFem wiem, że gotowane mięso nie do końca jest ok, ale nie mam siły na własne przekonania jeśli chodzi o moje futerka. Ugotowałam udko, żeby nie było za chudo, ale kicia zjadła kawałeczek i nie jest zainteresowana. Schudła już kilogram. PO zastrzyku przeciwbólowym chodzi troszkę lepiej, ale nie chce się bawić.

Na dobicie się, łapiąc mocz Tereski złapałam i Liluni (ona robi na życzenie siku, więc pomyślałam, ze profilaktycznie...) Niektórzy może wiedzą, że ponad pół zeszłego roku zmagaliśmy się ze zdrowiem Lilki, została przebadana na prawo i lewo i nic wielkiego z tego badania nam nie wyszło poza tym, że BARF jest zły i niedobry, Lilka ma jeść karmę dla seniorów, a na koncie kilka poważnych zer mniej. Kot jest gruby jak był, źle oddycha nadal, ale przynajmniej nie wymiotuje.
Ale do sedna - złapałam Lilki mocz na badanie i okazało się, że ma pH 7 i struwity 4-5 w polu widzenia. Jakieś też pałeczki (przepraszam, mój mozg nie rejestruje tych trudnych pojęć w piątek koło 21 a nie mam wyników na papierze), które moga wskazywać na stan zapalny w drodze, nie dający jeszcze objawów klinicznych.

Te koty mnie do grobu wpędzą, bo ja się zamartwiam, beczę i czuję bezsilna. I dlatego chciałam się wyżalić. O.
Ostatnio edytowano Pt sty 28, 2011 22:09 przez leelex, łącznie edytowano 1 raz
Leelex, Tereska & Leeloo za TM :(

leelex

Avatar użytkownika
 
Posty: 1910
Od: Śro lut 01, 2006 22:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 28, 2011 21:57 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY, wiecznie chory...też chory... :(

Oj, współczuję... Mój struwitowy Puchaś ma jeść karmę HD rozpuszczającą struwity, nerkowa Mizia z bardzo wysokim mocznikiem karmę niskobiałkową i niskopotasową, Nikuś dla grubych kastratów, chuda mała Jeżynka powinna jeść na przyrost wagi i dla młodych dziewczynek (Young Female), ,Asmi i Jeżynek dla młodych rosnących chłopców (Young Male).... Musiałabym mieć sześć pomieszczeń izolowanych. Jedzą, jak leci, strasznie trudno karmić dietetycznie jak jest dużo kotów. A na nerki to głównie karma :(
Paluszek
 

Post » Sob sty 29, 2011 1:18 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

Pałeczki Escherichia Coli. Odmiedniczkowe zapalenie nerek(?) Najczęściej nie daje żadnych objawów klinicznych. Struwity olej - są bez znaczenia i same znikną po zaleczeniu infekcji. Karmą też bym się nie przejmował obecnie - chyba, że na okolicznośc innej przypadłości. Najistotniejsze jest przepuszczanie dużej ilości wody przez kota, monitorowanie i kontrolowane dokwaszanie moczu. Niestety musisz wysilić swoją koncentrację i zapamiętywanie, bo leczenie infekcji nerek jest bardzo trudne i długotrwałe. (Antybiogram jest?)
Masz duże szanse na wycofanie zmian w nerkach - no ale zobaczymy co tam Atamaniuk wypatrzy.
(Uff - jakim cudem nie trzeba ci tłumaczyć gdzie badać i dlaczego tam?)

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 29, 2011 9:19 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

Takim cudem PcimOlki, że moi weci nie są zadufani w sobie i w pewnych sytuacjach odsyłają do lepszych specjalistów. I dlatego usg serca Lilka miała u dr Pasławskiej, bronchoskopię u dr. Skrzypczaka, a usg nerek Tercia będzie miała u dr.Atamaniuka.
Zapamiętywać (z lepszym czy gorszym skutkiem) nie będę, dostanę dziś wszystko na papierze i nie będę się martwić, że coś pomyliłam. Wierz mi, że jestem skoncentrowana.
Dzięki za dobre (?) słowa.

Tercia kolejny dzień nie chce jeść, pochrupała kilka kulek (z 10 sztuk) karmy dla seniorów. Z pasztetu rozcieńczonego wodą wypiła wodę. Kurczak jest błe. Chodzi i popłakuje od rana.
Leelex, Tereska & Leeloo za TM :(

leelex

Avatar użytkownika
 
Posty: 1910
Od: Śro lut 01, 2006 22:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 29, 2011 10:31 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

Aha, widzę, że myślisz o tym jak o katarze. Pójdę, dostanę, wrzucę w kota (trzeba niestety pamiętać o wrzucaniu tabletek - kilka razy zdarzyło mi się wracać przez pół miasta.) i załatwione. Też mi się tak zdawało 2 lata temu. Optymistyczne scenariusze realizują się dość rzadko ptzy tej przypadłości niestety. Ostatnie 2 lata oduczyły mnie pokładania zaufania (czy też zadufania, jak wolisz) w pojedynczych pomysłach i przeczytałem mnóstwo różnych materiałów na temat zagadnienia. Nie mogę napisać ci: "będzie dobrze", bo bym zwyczajnie skłamał. Mogę napisać: "być może się uda" i tego też życzę tobie, a przede wszystkim kociszczu. W każdym razie ja wszystkie informacje o przebiegu choroby Olka jawnie udostępniam i jak sobie poszukasz, to znajdziesz, jeśłi kiedyś uznasz, że jednak warto było by uczyć się na cudzych, nie własnych, błędach. Osobiście, czytam chętnie wszystko, co mogło by pomóc mojemu kocurkowi. W rzeczywistą pomoc pustej co do niesionej informacji, frazy "trzymam kciuki" nie wierzę.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 29, 2011 11:05 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

Może czegoś nie dopisałaś, albo ja nie doczytałam, ale nie za bardzo rozumiem czemu kot jest od razu diagnozowany w kierunku nerek? Tym bardziej, że wyniki krwi nie są jakieś bardzo złe (co zresztą lekarz sam ci powiedział).
Takie takie objawy kliniczne jak gorączka i powiązany z nią brak apetytu oraz kulawizna może dawać najzwyklejsza w świecie kaliciwiroza.

Nie znam się, ale dlaczego wet podejrzewa od razu, że to nerki? Czy inne możliwości były brane pod uwagę? dlaczego zostały wykluczone?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob sty 29, 2011 16:48 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY, wiecznie chory...też chory... :(

Paluszek pisze:Oj, współczuję... Mój struwitowy Puchaś ma jeść karmę HD rozpuszczającą struwity, nerkowa Mizia z bardzo wysokim mocznikiem karmę niskobiałkową i niskopotasową, Nikuś dla grubych kastratów, chuda mała Jeżynka powinna jeść na przyrost wagi i dla młodych dziewczynek (Young Female), ,Asmi i Jeżynek dla młodych rosnących chłopców (Young Male).... Musiałabym mieć sześć pomieszczeń izolowanych. Jedzą, jak leci, strasznie trudno karmić dietetycznie jak jest dużo kotów.


Wcale nie tak trudno, tylko trzeba poświęcić więcej czasu. :mrgreen:
Zapraszać koty po 2-3 "do stołu" w zamkniętym pomieszczeniu.
Każdy musi mieć swoją miseczkę z jedzeniem przeznaczonym właśnie dla niego.
I karma nie może stać cały czas dostępna. :!:
Karmienie trochę trwa, ale da się to opanować nawet przy większej liczbie kotów. :mrgreen:
Wiem z własnego doświadczenia. :mrgreen:

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 29, 2011 20:38 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

genowefa pisze:Może czegoś nie dopisałaś, albo ja nie doczytałam, ale nie za bardzo rozumiem czemu kot jest od razu diagnozowany w kierunku nerek? Tym bardziej, że wyniki krwi nie są jakieś bardzo złe (co zresztą lekarz sam ci powiedział).
Takie takie objawy kliniczne jak gorączka i powiązany z nią brak apetytu oraz kulawizna może dawać najzwyklejsza w świecie kaliciwiroza.

Nie znam się, ale dlaczego wet podejrzewa od razu, że to nerki? Czy inne możliwości były brane pod uwagę? dlaczego zostały wykluczone?


Gorączka była tylko raz, kulawizna przeszła a T. nadal nie chce jeść.
Nerki były jednym z podejrzeń ze względu na wynik krwi. Dla pewności zrobiliśmy badanie moczu. W moczu są komórki nabłonka kanalików nerkowych: komórki ogoniaste. Poza tym kom. nabłonka dróg moczowych, wałeczki ziarniste średnio liczne, duże kryształy struwitów i bardzo obfity śluz. Stąd decyzja o usg nerek, żeby sprawdzić, w jakim stanie są nerki, czy to zapalenie czy coś przewlekłego. Tercia przed chwilą troszkę pochrupała sucharki nerkowe. Nie dostała dziś kroplówki, bo nie jest odwodniona. Ale jutro nadprogramowa wizyta (lecznica nieczynna, ale mamy przyjść) ponieważ niejedzącego kota trzeba pilnować.

Troszkę jakby spokojniej, poczekam co wykaże usg.
Leelex, Tereska & Leeloo za TM :(

leelex

Avatar użytkownika
 
Posty: 1910
Od: Śro lut 01, 2006 22:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 29, 2011 20:54 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

leelex pisze:
genowefa pisze:Może czegoś nie dopisałaś, albo ja nie doczytałam, ale nie za bardzo rozumiem czemu kot jest od razu diagnozowany w kierunku nerek? Tym bardziej, że wyniki krwi nie są jakieś bardzo złe (co zresztą lekarz sam ci powiedział).
Takie takie objawy kliniczne jak gorączka i powiązany z nią brak apetytu oraz kulawizna może dawać najzwyklejsza w świecie kaliciwiroza.

Nie znam się, ale dlaczego wet podejrzewa od razu, że to nerki? Czy inne możliwości były brane pod uwagę? dlaczego zostały wykluczone?


Gorączka była tylko raz, kulawizna przeszła a T. nadal nie chce jeść.
Nerki były jednym z podejrzeń ze względu na wynik krwi. Dla pewności zrobiliśmy badanie moczu. W moczu są komórki nabłonka kanalików nerkowych: komórki ogoniaste. Poza tym kom. nabłonka dróg moczowych, wałeczki ziarniste średnio liczne, duże kryształy struwitów i bardzo obfity śluz. Stąd decyzja o usg nerek, żeby sprawdzić, w jakim stanie są nerki, czy to zapalenie czy coś przewlekłego. Tercia przed chwilą troszkę pochrupała sucharki nerkowe. Nie dostała dziś kroplówki, bo nie jest odwodniona. Ale jutro nadprogramowa wizyta (lecznica nieczynna, ale mamy przyjść) ponieważ niejedzącego kota trzeba pilnować.

Troszkę jakby spokojniej, poczekam co wykaże usg.

No to jasne.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob sty 29, 2011 21:32 Re: Wiecznie zdrowy kot CHORY:(wiecznie chory-też chory...nerki.

A ja się nad trzecim kotem zastanawiałam :roll: Przeprowadzamy się na trochę większy metraż i cichutko planowałam desant na TŻtową dobrą wolę. Ale już mi przeszło. Obie dziewczyny moje nie najlepszego zdrowia, muszę zakładać wydatki większe niż ino żywienie i żwir, bo mnie z torbami puszczą, ani się obejrzę. Szkoda. Może kiedyś.
Leelex, Tereska & Leeloo za TM :(

leelex

Avatar użytkownika
 
Posty: 1910
Od: Śro lut 01, 2006 22:17
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 171 gości