KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Witam serdecznie wreszcie muszę założyć nowy wątek, który zaczął się od tytułu: Potrzebna pomoc dziadkowym kotom.... i od tych kotów właśnie się zaczęło...Poprzednia część wątku tu: viewtopic.php?f=1&t=107237
Dzięki Wam Ci koty tych staruszków na dzień dzisiejszy są stale zaopatrzane w suchą karmę, co jakiś czas też mokrą, mają wszystkie potrzebne akcesoria, są zdrowe i szczęśliwe, a tym samym szczęśliwi są ich opiekunowie, którzy tak bardzo je kochają...na dzień dzisiejszy rezydenci to:
1.Książe

2.Grubcio

3.Mikrus

4.Misia

5.Senior

6.Złotooki

7.Czarnulka-siostra Złotookiego

8.Zuzia

9.najnowsza młodziutka kicia której imienia jeszcze nie znam
Koty i dziadkowie dzięki WAM otrzymały wszelką potrzebną pomoc, a także najważniejsze wsparcie duchowe, które przekazywałam im w WASZYM imieniu, już nie czują się zaszczuci, że "hodują" koty, że śmierdzi na klatce, w piwnicy, ludzie, przestali się śmiać z dziadka, że sadzi drzewa, karmi koty na śmietniku, ptaki koło śmietnika, codziennie haruje od świtu do nocy, z babci, że traktuje koty, jak własne dzieci, ludzie Ci mam nadzieję, uświadomili sobie nareszcie, że śmieli się z własnej czystej głupoty, podłości i niewiedzy...
żal tylko kotki Bamboo
, której do tej pory poszukujemy, a która została tak bezmyślnie wypuszczona w obcym dla siebie miejscu, poświęciłam bardzo wiele czasu na jej poszukiwanie, i mam nadzieję, że ktoś o dobrym serduszku pomógł tej kici...ponieważ do tej pory mam wyrzuty sumienia, i często ją wspominam...
No i jeden z kotków dziadka, bardzo chory został uśpiony z powodu nieuleczalnej choroby, ponieważ bardzo cierpiał..
Moje koty to: rezydentka Pysia i jej mama Pysia Seniorka, która mieszka w suszarni, ale tak jakby mieszkała w moim domu, żałuję, że nie mogą zamieszkać razem, ale mama seniorka jest bardzo agresywna w stosunku do Pysi


Dzięki Wam Ci koty tych staruszków na dzień dzisiejszy są stale zaopatrzane w suchą karmę, co jakiś czas też mokrą, mają wszystkie potrzebne akcesoria, są zdrowe i szczęśliwe, a tym samym szczęśliwi są ich opiekunowie, którzy tak bardzo je kochają...na dzień dzisiejszy rezydenci to:
1.Książe

2.Grubcio

3.Mikrus

4.Misia

5.Senior

6.Złotooki

7.Czarnulka-siostra Złotookiego

8.Zuzia

9.najnowsza młodziutka kicia której imienia jeszcze nie znam
Koty i dziadkowie dzięki WAM otrzymały wszelką potrzebną pomoc, a także najważniejsze wsparcie duchowe, które przekazywałam im w WASZYM imieniu, już nie czują się zaszczuci, że "hodują" koty, że śmierdzi na klatce, w piwnicy, ludzie, przestali się śmiać z dziadka, że sadzi drzewa, karmi koty na śmietniku, ptaki koło śmietnika, codziennie haruje od świtu do nocy, z babci, że traktuje koty, jak własne dzieci, ludzie Ci mam nadzieję, uświadomili sobie nareszcie, że śmieli się z własnej czystej głupoty, podłości i niewiedzy...
żal tylko kotki Bamboo

No i jeden z kotków dziadka, bardzo chory został uśpiony z powodu nieuleczalnej choroby, ponieważ bardzo cierpiał..
Moje koty to: rezydentka Pysia i jej mama Pysia Seniorka, która mieszka w suszarni, ale tak jakby mieszkała w moim domu, żałuję, że nie mogą zamieszkać razem, ale mama seniorka jest bardzo agresywna w stosunku do Pysi

