Strona 1 z 1

kastracja syberyjczyka-pytanie(tniemy w piątek)

PostNapisane: Sob sty 24, 2004 14:24
przez Dorito
Witam.
Zbliża się powoli kastracja Borysa. mały ma już 7 miesięcy i mocno czuć go w kuwecie....
Słyszałam, że syberyjczyki po kastracji robia się mniej puszyste i że włoski mają nieco przerzedzone...- czy to prawda? :conf:
Trochę szkoda mi tej pieknej kity... :roll:

PostNapisane: Sob sty 24, 2004 15:27
przez Blue
Ja slyszalam dokladnie odwrotnie :)
A ponadto na wyglad siersci tych kotow mozna bardzo wplywac - np. umozliwiajac im kontakt podczas spacerow lub wyjsc na balkon - z zimnym powietrzem.

PostNapisane: Sob sty 24, 2004 17:07
przez Oberhexe
Dorito, z tego co mi mówił weterynarz (i co sama zaobserowowałam) może wystąpić chwilowe przerzedzenie kity (tak sie stało u naszego Hackera, który swój piekny ogon stracił... by go własnie odzyskać). Jest tez coś takiego, jak "łysienie postkastracyjne" wywołane zmianami hormonalnymi, ale nie zdarza się szczególnie często. Zauważ, ze kastracja powoduje zmianę godpodarki hormonalnej organizmu i może to za sobą pociągać chwilowe zawirowania z futerkiem. Nie martw się jednak, bo Blue też ma rację - kastraty mają zazwyczaj bardziej obfite futerka. Hacker jest modelowym przykładem: ogon stracił po kastracji, kryzy w lecie nie miał nic a nic, a teraz puchacz z niego jest niesamowity i ogonek tez nadrabia. I tak już pewnie zostanie :D :D
Jeśli wiec to Cię martwi, to mogę Cie zapewnić, ze nie ma się czym przejmowac. Nasz młodszy kocurek, Jankes, ogona wcale nie stracił i nadal obnosi swój dumny pióropusz. Tak wiec chwilowe przerzedzenie wcale nie musi wystąpić :D
Kciuki za kocurka :ok:

PostNapisane: Śro lut 04, 2004 18:28
przez Dorito
Blue, Oberhexe :dance:
Decyzja podjęta - Borys idzie w piątek na zabieg!
Manius kastrację zniósł wzorowo, mam nadzieję, że wyjasni Borysowi, ze to nic takiego.... :roll:

PostNapisane: Śro lut 04, 2004 19:16
przez Wojtek
Proszę bardzo.
To jest syberyjczyk po kastracji:

http://upload.miau.pl/734.jpg

Chyba ma wystarczające futerko? :D

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 17:23
przez Dorito
Wojtek, kotek jest cudny :1luvu: a futerko ma w sam raz :D

Dzis rano Borys został wykastrowany. Jestem szczęsliwa, że uciekłam od poprzedniego weta. Teraz dostałam kota wybudzonego, w dużo lepszym stanie niż Maniuś po kastracji jakis czas temu (inny wet). Borys natychmiast załadował się do łózka na pościel :twisted: - w ten sposob zapewnił mi zajęcie na kilka godzin: podkładałam mu ligninę aby przypadkiem nie zasiusiał pościeli, przkrywałam kocykiem, żeby się nie wychłodził... :roll:
A jak sama, zmęczona tymi zabiegami, zasnęłam - Borys nawiał i usadowił się na najwyższej pólce siedziska dla kotów... :twisted: I odmawia zejścia na dół :twisted: .
Po powyższym zachowaniu wnoskuję, że operacja się udała i pacjent przeżył. :)

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 17:27
przez Iwona
i mózgu będzie mógł w końcu używać :D

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 17:29
przez Blue
No i super :)
Przypilnuj zeby Borys nie dobral sie przez pierwsze dwa dni do ranek - bo choc sa malutkie - to rozlizane moga sprawic klopot.
Mam nadzieje ze ten wet juz nie zakladal tych wielkich szwow? ;)

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 17:35
przez Dorito
Blue pisze:Przypilnuj zeby Borys nie dobral sie przez pierwsze dwa dni do ranek


śledzę delikwenta cały czas. Największe zagrożenie sprawia Maniek, ktory usiłuje mu się do tej rany dobrac.. :evil: ale jestem dzielna!

Blue pisze:Mam nadzieje ze ten wet juz nie zakladal tych wielkich szwow?


na szczęście nie! jak usłyszał, że Maniuś miał zakładane szwy, to zrobił tak 8O 8O

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 17:38
przez Dorito
A! zapomniałam.
Wet powiedział, że powinnam zacząć kotom podawać karmę dla kastratów...
A ja słyszałam, że dopóki nie ma problemów, to nie jest to konieczne :roll:
Sama juz nie wiem...

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 17:47
przez Sigrid
Ja słyszałam, że podawanie karmy weterynaryjnej bez potrzeby może być wręcz szkodliwe.
Karmię Kitka normalnie...tak jak przedtem.

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 17:54
przez TŻ Oberhexe
Dorito pisze:Wet powiedział, że powinnam zacząć kotom podawać karmę dla kastratów...


Dla kastratów, jak dla kastratów, ale na pewno mniej kaloryczną, na przykład RC Indoor (który ma jeszcze tą zaletę, że kupka po nim mniej wania). A gdyby z przyczyn hormonalnych nadal przybierał na wadze, to nawet Light.

Karmy RC same z siebie dbają o pH moczu, więc przy braku dodatkowych, niepokojących objawów wystarczy co jaki czas tylko zbadać mocz (pierwsze badanie koło roku po kastracji).

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 18:16
przez eve69
Iwona pisze:i mózgu będzie mógł w końcu używać :D
:lol: :lol:

PostNapisane: Pt lut 06, 2004 19:12
przez Blue
Dorito pisze:śledzę delikwenta cały czas. Największe zagrożenie sprawia Maniek, ktory usiłuje mu się do tej rany dobrac.. :evil: ale jestem dzielna!


Badz, badz dzielna :)
Na pewno Maniek jest zainteresowany co tam koledze zrobiono pod ogonkiem :)


na szczęście nie! jak usłyszał, że Maniuś miał zakładane szwy, to zrobił tak 8O 8O


Ja sie nie dziwie reakcji - wogole zakladanie szwow jest dziwne i niepotrzebne a juz takich wielkich... 8O 8O :P