Zestresowany kocur - potrzebuje porady

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 20, 2011 13:04 Zestresowany kocur - potrzebuje porady

Witajcie,

Dawno się nie odzywałam. Teraz potrzebuję porady w sprawie mojego kocura.
Mam dwa koty. Pierwszy jest z nami od 5 lat. Wzięliśmy go jak miał 2 miesiące. Jest bardzo spokojny, wycofany i wrażliwy. Do tej pory nie sprawiał żadnych kłopotów. Bardzo czysty. Po 3 latach przygarnęliśmy z Palucha 2 letnią kotkę. Były z nią problemy. Pisałam o tym z resztą kiedyś.
Teraz jest fantastyczna. Zrobiła się duża, sierść błyszcząca, spojrzenie bystre, tylko charakter nieco wredny (ruda wredota).
Ale to zawsze była silna baba. Przetrwała Palucha i wyszła z wszystkich możliwych kocich chorób bez szwanku.
Mój kocur strasznie przeżył przybycie nowego kota. No cóż jeśli liczyliśmy, że ci dwaj się polubią to się przeliczyliśmy. Żyją obok siebie. Schodzą sobie z drogi.
Rok temu przeprowadziliśmy się do domu z dużym ogrodem. Moje niewychodzące dotąd koty stały się kotami ogrodowymi. Teren został zabezpieczony tak, że nie mogą wyjść poza ogrodzenie.
Od tamtej pory rzadko widywałam moje koty w domu. Zjawiały się tylko po to, żeby się posilić i przespać ewentualnie. Cały czas wylegiwały się na trawie. W zimie kotka zrezygnowała z wyjść, ale kocur nie. Cały czas chciał być na zewnątrz.
Niestety wiem, że z zewnątrz przychodzą do nas koty sąsiadki przez drzewo łączące nasze posesje. Mówię niestety bo to jakieś dzikie stworzenia są i strasznie napastują moje sierściuchy (moje wykastrowane oba).
9 miesięcy temu urodził się nasz syn. Przyszedł na świat z całym dobrodziejstwem inwentarza :) W tym z problemem onkologicznym i kardiologicznym. Od tamtej pory mamy mało czasu dla siebie. A tym samym mało czasu dla futrzaków.
Ciągle przebywamy w szpitalu, albo na rehabilitacji. Był taki czas, że nie miałam czasu zjeść w ciągu dnia, ani się wysikać. Teraz kiedy przyszło trochę oddechu przyszły nowe problemy zdrowotne, ale tym razem dotyczą mojego pierworodnego kocura.
24 grudnia nasikał na dywan. To było dziwne, bo nigdy mu się nie zdarzało, ale dało mi do myślenia. Wiadomo, Że była to wigilia, więc nic nie zrobiliśmy. Żałuję, że wtedy nie zbadałam mu moczu.
2 tygodnie później zaczął wchodzić do kuwety i strasznie jęczeć. Pojechaliśmy do weta. Okazało się, ze nie może zrobić siku.
Przepiszę opis badania z karty:
"palpacyjnie pęcherz wielkości pomarańczy twardy, tkliwy w omacywaniu, decyzja o premedykacji i pobraniu moczu do badania, osłuchowo bez patologii nad płucami, tony serca nie pokryte szmerami, cewnikowaniem usunięto ok. 40 ml zastoinowego moczu.
Diagnoza: FLUTD"
Zastosowane leki:
-Tolfine
-Synergal
-Cepetor
-Butomidor
-KORNAM

Kocur przestał wychodzić do ogrodu. Po tygodniu wydawało się, że jest ok, ale potem znowu to samo.
W badaniu moczu znaleziono pojedyncze struwity. Wetka mówiła, że to raczej nie one są odpowiedzialne za ten stan. Stwierdziła, że cewka moczowa zaciska się ze względu na stres. Profil nerkowy na szczęście wyszedł ok. Kreatynina w normie (górna granica).
Wetka stwierdziła, ze prawdopodobnie jakiś kocur oblewa nasz ogród i to stresuje naszego futrzaka. Podejrzewam, że nasz brak czasu też mu nie pomaga :x
Obecnie kocur ciągle dostaje KORNAM i pastę uropet. Włączony jest też Feliway.
Problem polega na tym, że on teraz całą dobę jęczy, żeby go wypuścić na dwór. Boję się, ze to niewychodzenie też go zestresuje. Podawanie leków to jest jakaś katorga - cała jestem podrapana.
Co z tym wychodzeniem na dwór. Puścić go, czy przeczekać do lata? Co jest dla niego bardziej stresujące?

PS.
Koty są karmione surowym mięsem indyczym, kurzym RC dla kastratów, Iams. Obu poświęcamy wieczorami dużo czasu, żeby nie czuły się zaniedbane

Ewa_C

 
Posty: 148
Od: Śro maja 06, 2009 8:09
Lokalizacja: Warszawa-Wawer

Post » Czw sty 20, 2011 13:48 Re: Zestresowany kocur - potrzebuje porady

Nie ma tego w tekście, a to wg mnie rzecz BARDZO ważna - USG. Czy miał robione? Jak nie, to jest to rzecz nr1 do zrobienia. W lokalizacji masz Bemowo, a tam na Powstańców dr Marcińskiego, najlepszego w W-wie speca od USG. Kot może mieć DOBRE wyniki moczu, a zmiany w pęcherzu.

Z sugestii- może da się tak zabezpieczyc drzewa (obroża z przewieszką na pniu), by inne koty nie wchodziły? Albo siatka?
Nie sądzę by to była kwestia stresowa, raczej zdrowotne problemy z pęcherzem.

ja bym go (jak jest w miarę ciepło) na trochę wypuszczała skoro to lubi, ale nie na wielogodzinne wycieczki.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sty 20, 2011 13:57 Re: Zestresowany kocur - potrzebuje porady

No tak wiedziałam, że o czymś zapomniałam :) tak miał robione USG pęcherza. Nasza wetka specjalizuje się w radiologii. USG nie wykazało żadnych zmian.


Muszę zmienić lokalizację, bo ja już nie bemowo :P

Puściłam gada. Oby się nie skończyło jak ostatnio :x

Ewa_C

 
Posty: 148
Od: Śro maja 06, 2009 8:09
Lokalizacja: Warszawa-Wawer




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kocidzwoneczek, Manuelowa i 142 gości