Kot mi umiera :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 18, 2011 11:12 Kot mi umiera :(

Hej, byłam wczoraj u weterynarza, buuuu :(
Kotek, dachowiec, Szimek jest już dosyć wiekowy, ma 17 lat, gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło w weekend. Od jakiegoś czasu już go obserwowałam i widziałam, że juz łapki go coraz bardziej bolały, starość je troche powykręcała, mniej jadł, dużo spał, ale w weekend zaczął nagle ciężko oddychać i zdecydowanie osłabł mu apetyt.
Wczorajsza konsultacja u lekarza przyniosła smutne wieści, oprócz zapalenia płuc, nowotwór i to dosyć duży już, w jamie brzusznej.
Weterynarz ocenił, że rokowania do operacji są niedobre, bo kot stary, wymęczony, a guz duży, ale, że jeśli operacja by się udała, to przedłuży mu to odrobinę życie. Przy czym nie wiadomo oczywiście, czy kot zniesie samą operację.
Do piątku, albo i wcześniej muszę podjąć decyzje, bo w piątek będzie chirurg.
Ale ja nie wiem co zrobić, to straszne, podzielcie sie swoimi doświadczeniami proszę.
Czy zawalczyć i operować go? Ale czy to nie będzie dla niego męczarnia?
Czy dbać o niego w domu, podkarmiac go, jak sam nie bedzie już jadł i dać mu spokojnie umrzeć w domu.
Uśpić? Rany boskie, w życiu nie dałabym chyba rady się na to zdecydować.
A może guza zostawić, a leczyc samo zapalenie płuc? Wczoraj lekarz mu nic nie podał, ani leku na wzmocnienie, ani nic przeciwbólowego.
Reszta kotów też czuje, że coś nie tak, dali mu spokój, czasem któryś podejdzie i lepek Szimkowi umyje...
A czy reszta nie zarazi się zapaleniem płuc?
Tak mi strasznie przykro :(

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Wto sty 18, 2011 11:17 Re: Kot mi umiera :(

Czy dbać o niego w domu, podkarmiac go, jak sam nie bedzie już jadł i dać mu spokojnie umrzeć w domu.

daj mu spokojnie umrzeć
AnielkaG
 

Post » Wto sty 18, 2011 11:24 Re: Kot mi umiera :(

AnielkaG pisze:
Czy dbać o niego w domu, podkarmiac go, jak sam nie bedzie już jadł i dać mu spokojnie umrzeć w domu.

daj mu spokojnie umrzeć

Też tak uważam, tylko nie pozwól mu cierpieć.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto sty 18, 2011 11:25 Re: Kot mi umiera :(

AnielkaG pisze:
Czy dbać o niego w domu, podkarmiac go, jak sam nie bedzie już jadł i dać mu spokojnie umrzeć w domu.

daj mu spokojnie umrzeć

Bardzo Wam współczuję :cry: Niestety, jeśli kić będzie cierpiał, to będziesz musiała jednak podjąć decyzje o eutanazji... Ja wiem, to strasznie ciężkie, ale trzeba się czasem przemóc. Dla kota...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 18, 2011 12:00 Re: Kot mi umiera :(

To już staruszek, jeśli będzie cierpiał pomyśl o eutanazji...
Niedawno też musiałam podjąć taką decyzję co do mojej 14-latki, ciężko było patrzeć jak powoli umiera, to nie miało sensu - strasznie się męczyła. Wet doradził eutanazję po długim leczeniu, ale już w tamtej chwili nie miałam co do tego wątpliwości.

ankke

 
Posty: 57
Od: Nie wrz 12, 2010 22:59

Post » Wto sty 18, 2011 12:10 Re: Kot mi umiera :(

Dałaś mu 17 lat dobrego zycia.Nie pozwól mu cierpiec.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 18, 2011 12:20 Re: Kot mi umiera :(

mam 14,5 letnią sunię i nie pozwoliłbym jej cierpieć, nie zasłużyła sobie na to
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto sty 18, 2011 12:23 Re: Kot mi umiera :(

dziekuję Wam za odpowiedzi, to dobrze czuć zrozumienie i wsparcie z Waszej strony.
tak sobie myślę, że może chociaż coś z tym zapaleniem płuc zrobić? może chociaż to spróbować wyleczyć, jesli za tego guza mam się nie zabierać...
co o tym sądzicie?
czy reszta kotów nie pozaraża mi się?
jak mi źle... straszliwie :(

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Wto sty 18, 2011 12:28 Re: Kot mi umiera :(

:eska: pisze:dziekuję Wam za odpowiedzi, to dobrze czuć zrozumienie i wsparcie z Waszej strony.
tak sobie myślę, że może chociaż coś z tym zapaleniem płuc zrobić? może chociaż to spróbować wyleczyć, jesli za tego guza mam się nie zabierać...
co o tym sądzicie?
czy reszta kotów nie pozaraża mi się?
jak mi źle... straszliwie :(

O to musisz pytać weta. Zapalenie płuc wywołują chyba różne bakterie?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 18, 2011 12:31 Re: Kot mi umiera :(

Mojej suni też wet zaproponował operację w listopadzie nie zdecydowaliśmy się, co prawda diagnoza nie była jednoznaczna, i chyba się wet mylił skoro po prawie 3 miesiącach stan się nie pogorszył. Jednak uważam że w tym wieku nie ma sensu męczyć zwierzaka. Pozwól mu godnie odejść. Będzie Ci lżej.
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto sty 18, 2011 12:32 Re: Kot mi umiera :(

Ty go znasz najlepiej...
Ja bym chyba spróbowała jeszcze podleczyc mu zapalenie płuc i zobaczyła, czy lepiej się czuje.
Możesz spróbować ze sterydem, powinien poczuć się lepiej, a zaszkodzić już mu nie zaszkodzi. Zyskasz czas na oswojenie tej myśli.
Sama trzy miesiące temu pomoglam odejść ukochanej kotce z chloniakiem :(
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 18, 2011 12:37 Re: Kot mi umiera :(

Chciałabym mu pomóc godnie odejść, ale z drugiej strony boję się, że rezygnując z operacji pozbawiam go szansy na dłuższe życie.

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Wto sty 18, 2011 12:40 Re: Kot mi umiera :(

Eska, on na pewno miał u ciebie dobre i długie życie.
Ja widziałam bardzo cierpiącego kota :( Nie trzymaj go do kresu sił.
Podajcie mu steryd, żeby się lepiej poczuł i ew leki przeciwbólowe i daj sobie kilka dni na przyzwyczajenie do myśli, ze trzeba się pożegnać.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 18, 2011 12:43 Re: Kot mi umiera :(

co to znaczy w tej sytuacji dłuższe życie? życie w cierpieniu? w tej kwestii zdaj się na weta on powinien wiedzieć najlepiej chyba że zależy mu na kasie a nie na dobru zwierzecia
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto sty 18, 2011 12:45 Re: Kot mi umiera :(

hutek pisze:co to znaczy w tej sytuacji dłuższe życie? życie w cierpieniu? w tej kwestii zdaj się na weta on powinien wiedzieć najlepiej chyba że zależy mu na kasie a nie na dobru zwierzecia

Przecież to opiekun najlepiej zna zwierzę, a nie wet. Oczywiście może pomóc w podjęciu decyzji, ale nie można jej na niego zrzucać...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 172 gości