Strona 1 z 1

Kot - kotka?

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 23:07
przez ani
Nie chodzi mi tu o ustalenie wyzszosci kotek nad kotami czy odwrotnie :wink:
Nie mam zadnego doswiadczenia w dokacaniu sie, ale sledzac z zainteresowaniem Wasze, nasunelo mi sie nie raz spostrzezenie, ze kocury - rezydenci jakos latwiej przyjmuja "nowych" w domu. Szybciej akceptuja, mniej sie obrazaja. Czy faktycznie tak jest, czy tylko mi sie wydaje?

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 23:15
przez Estraven
Moje doświadczenia nie potwierdzają takiej prawidłowości - syknąć potrafił każdy, zarówno też koteczki i jak kocurki potrafiły wykazywać się instynktami opiekuńczymi wobec nowych młodziaków.

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 23:15
przez eve69
wylacznie z autopsji- niekoniecznie
Kicia, nasza janstarsza rezydentka furczala na pacanka ktory jako pierwszy wtargnal na jej terytorium, potem - nigdy na nikogo, kociaki, koty dorosle sa przyjmowane jak swoje, ew ofukane raz czy dwa dla porzadku
Mala obcych kotow nie akceptuje wogole, kocieta zaczyna lubic dosc szybko ale dorosle...z basza nie chciala gadac prawie 4 mies. Co zabawne, ale i strresujace, gdy w domu pojawia sie nowy kot, Mala przestaje lubic tez swoje- oprocz packa, ktory jest jeje mezem :wink:

Kropcia koty przyjmuje- ze strachem, boi sie obcych, jesli okaza sie pacyistami, przekonuje sie szybko

Pacan jestrasista, jedne koty przyjmuje innych absolutnie nie, nie znosi doroslych kocurow, jednak Basze, inwalide, zaakceptowal szybko, i BRONIL 8O przed reszta.

Kocio i Cola maja wszystko w nosie. Nowy? Pewnie, bedzie komu nawlkadac :twisted:

Bonuś jest bieniaminkiem najmlodszym w rodzinie, wiec nie wiemy jak sie zachowa gdy podrosnie.

A Basza- jest pacyfista
chyba ze ktos mu wlezie do michy :wink: