Strona 1 z 2

Karmienie malucha

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:07
przez Nigra
Sluchajcie, ile (ilosciowo) ma jesc maly 11 tygodniowy kot. On puchy nie je. Wciaga za to saszetki, one maja po 100 g, ale nie jest napisane ile tego dawac. Jeszcze trzy dni temu dzielilam saszetke na trzy plus suche non stop. Teraz Rys drze paszcze i wciaga 1,5 saszetki. Nie wiem ile mu tego dawac. Gdzies bylo o jedzeniu, ale chyba bardziej o jakosci a nie ilosci dla maluchow.

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:14
przez lidiya
jesli karmisz zaszetkami dla juniorkow to powinno byc napisane po ile.
Ja nigdy nie zastanwialam sie po ile gram :) tak na oko. Kierowalam sie raczej zasada kilka posilkow i nie za duzo :)

szczerze to moje puszkami i saszetmai (jak dla mnie jeden wał) sie nigdy nie najadaly.... zjadly i chcialay jeszcze

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:19
przez Nigra
Tylko saszetki, mleko i smietana odpadaja, bo ma klopoty z zoladkiem potem :wink: Na pewno bedzie dostawal od czasu do czasu cos domowego, ale pokarm gotowy to podstawa na ktorej teraz jedzie. a na saszetkach niestety nie jest napisane :-(

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:23
przez eve69
wartoby kupic baby kitten, np RC, jest bardziej wartosciowy niz saszetki, dawkowanie masz na opakowaniu

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:26
przez lidiya
moze sprobujesz z surowym mieskiem ?
To bardzo wygodny sposob!
Kupujesz kurczaka porcjujesz do zamrazalnika i jak trzeba wyciagasz :)
I to zrowe i to smaczne dla wiekszosci kotow.
Miesko tylko wolowe lub drobiowe- samo zdrowie :)

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:47
przez Nigra
Mieska surowego dostal i swietnie sie nim bawil :D zjadl odrobinke.
No tak ale ile takiemu w gramach dawac dziennie, zeby nie przekarmic i nie zaglodzic :-) Na razie kupilam Whiskas, juz sie konczy i wiem ( po przeczytaniu paru postow) ze chyba wiecej nie kupie

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:50
przez Axel
OT: Masz pięknego kotka :D .

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 18:59
przez Estraven
W sumie takiego malucha trudno jest przekarmić - ma prawo jeść sporo, a że żwawe jest zwykle, to i spali szybko, i pobiegnie zwykle gdzie od michy ledwo zrobi się pusta, miast domagać się od razu dokładki :lol:

A whiskas rzeczywiście lepiej odstawić.

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 19:19
przez lorraine
Whiskas i tak ma bardzo mocno przeklamane to podawanie, na doroslych puszkach i saszetkach jest napisane ze 4 kg. kota potrzebuje ok. 400 g blekarmy, strasznie duzo, rodzicow 4,5 kg kota zjada polowe tego a chudy nie jest, oj nie (tez rzucamy juz whiskasa). Tak mi sie zdaje, ze ja bym podawala 2 saszetki dziennie czyli 200 g. Moje male whiskasa nie jedza, ale jak im daje Animonde w puszce to na jeden posilek po 100 g na kota. Sa troszke starsze, ale niewiele.
Piekny jest Twoj kotek, cudowny :)

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 19:24
przez Ellen
Właśnie, dawaj ile wlezie, kot i tak wyskacze :) U Małego eksperymentowałam z Whiskasem i się skończyło kupą na łóżku :lol: :roll: , potem kupiłam RC dla kociąt poniżej 4 miesiąca, jakieś takie niby super z formułą wzrostu, smaczne i w ogóle, ale IMHO wielkoś krokiecików to chyba dla myszy... kot to się tym najwyżej zadławić może :wink: Według mnie te wszystkie juniory nie są niezbędne i kocięta spokojnie można wyżywić na Żarciu dla dorosłych kotów.



A potem się znajomi pytają czym karmię moje koty, że takie wielkie...

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 19:56
przez Ada
:D Czesc, masz pieknego kociaka :D
Mam Ryska od kiedy ma ok 1 miesiaca i zawsze ma w miseczce (ma teraz ok 4 miesiecy) sucha karme Hillsa i RC dla kociat (ma odpowiednia ilosc witamin i innych potrzebnych skladnikow), oprocz tego zjada Animonde dla kociat (2-3razy dziennie)i przemrozona wolowinke wieczorem (raz na jakis czas), od czasu do czasu gotowana rybka morska filecik. Nigdy nie mial (odpukac) biegunki i jest szczuplutki.
Powodzenia :D

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 20:02
przez Ada
a jezeli chodzi o ilosc.. to mysle,ze trzeba dawac tyle zeby mokre jedzenie zjadal od razu (ja daje 1,5 łyzki stolowej Animondy na jeden raz), a suche bez ograniczen, jak nie ma mokrego to sobie chrupie co mu zostalo :lol:
zapytaj swojego weta o mleko kocie w proszku np RC .. moj kociak przez 1,5 miesiaca traktowal to jak glowne pozywienie :lol:

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 21:47
przez Nigra
Ada pisze:zapytaj swojego weta o mleko kocie w proszku np RC .. moj kociak przez 1,5 miesiaca traktowal to jak glowne pozywienie :lol:


chyba odpada, bo kupilam specjalne dla kotow, bez laktozy i zagazowal chalupe strasznie :mrgreen: , chyba dobrze sie po tym nie czul

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 22:30
przez Beata
Nigra, ale to w proszku jest specjalnie dla kociat i moje krowki na przyklad wciagaly az milo, w formie plynu i papki (z kleikiem ryzowym albo kaszka dla dzieci). I mieso na poczatku (mielone wolowe przemrozone) tez podawalam wymieszane z kleikiem i mlekiem dla kociat, bo inaczej nie chcialy.
Takie maluchy to jedza jak swinki, byle na jeden raz nie za duzo, ale poza tym powinno byc bez ograniczen.

PostNapisane: Pt sty 23, 2004 9:11
przez Ada
niezle z tym zagazowaniem :lol: :ryk: usmialam sie do bolu.. ale na powaznie, mojemu tez na poczatku pojawialy sie wpadki gazowe (np prosto w moj nos jak sie przytulał i prężył... 8O ), ale to dlatego ,ze brzuszek sie przyzwyczaja .. a mleczko ma wspaniale witaminki i wszystko do zbudowania dobrych kosci. To mleko jest w proszku i dawalam Ryskowi 1 łyzeczke-mala proszku + (nie pamietam) ok 3 -4łyzek przegotowanej cieplej wody , miesza sie do takiej glutowo wodnistej ciapki i kotek to wcina az milo .. i tak 5 razy dziennie (ale zapytaj weta , bo moze twoj ma jakies "tajemnice" gazowo brzuszkowe , o ktorych nie wiemy :lol: )