
Mam jednak nadzieję, że dzięki forum, MANIEK znajdzie prawdziwy dom!
Kociak ma około 5 miesięcy.

Kociaka znaleziono w lesie - właściwie to pies go znalazł! Maniek siedział w krzakach, zziębnięty i mokry (akurat padało!) a pies "marki" labrador był na spacerze. Wywęszyło psisko malucha w krzaczorach i nie chciało odejść.
Miłościwi Państwo wzięli kociaka do domu z myślą, że zaraz znajdą mu dom. Pan domu nie toleruje kotów, więc nie było nawet przez sekundę innej wersji wydarzeń.
Pojechali z małym do weta, który w październiku określił wiek na dwa miesiące, odrobaczyli i na tym się skończyła opieka weterynaryjna

Nie wiem, czy w efekcie szukali domu dla MAŃKA (mam wrażenie, że chyba jakoś czas im płynął bez szukania domu!!!), faktem jednak jest, że Pan robi wszystko, aby kotu "umilić" życie. Pan w domu - kot ma się nie pokazywać!!! Kociak poddawany jest różnym szykanom - od krzyku o chodzenie po kanapie do ciągnięcia za ogon po panelach przez całe mieszkanie! To jakiś obłęd!!!
Teraz MANIEK trafił do mnie na "przechowanie", bo miłościwi Państwo wyjechali z dziećmi na ferie. Kotuś jest przemiły - już dogadał się z naszym Kacprem i Stasiem. Może nie jest to jeszcze wielka miłość, ale nie ma agresji.
W swoim "domu" mieszka z psem, który go znalazł i świetnie się "dogadują".
Szukam dla MAŃKA normalnego domu, w którym kotuś mógłby spokojnie żyć!
Pomóżcie!!!






Za tydzień wracają miłościwi Państwo z wypoczynku - czy MANIEK ma wrócić do piekła???