Miau.PL

Witam,
mam pytanie. Jak mogę złapać kocura latającego po okolicy i siurającego na moje drzwi i obejscie, Denerwuje przy tym jedną z moich kotek
Mieszkam nazwijmy to na wsi, nie wiem, którego z sąsiadów jest to kot - nie jest to kot na pewno wychodząco - domowy. Chciałabym go jakoś złapać i zabrać na wykastrowanie, po pierwsze zeby nie znaczył mi drzwi a po drugie żeby nie rozsiewał swojego nasienia tu i ówdzie.
Macie jakies pomysły?

Tutaj na miau sporo dziewczyn ma klatki - łapki. Kupno takiej klatki dla jednego kota to byłaby przesada (kosztują ok. 200 złotych), ale może jeśli ktoś mieszka w okolicy, to by Ci pożyczył..? W końcu cel szczytny

Czasem klatki łapki można też pożyczyć w klinice weterynaryjnej.

A jak nie da się inaczej... to w zwykły transporter, na jedzonko. Ale proste to to nie jest.

Napisz w tytule wątku nazwę miejscowości, to większa szansa, że ktoś z Twoich okolic tu wejdzie

Witam,
klatkę wypożycze dzisiaj z fundacji. Dzwoniłam do weta i ustaliłam ze przechowam go w garazu (jak go złapię) przez dobę aby był na czczo przed zabiegiem a potem ciach.
popołudniu zacznę polowanie. Trzymajcie kciuki.
Miejscowość podpoznańśka:)

lajka pisze:Witam,
klatkę wypożycze dzisiaj z fundacji. Dzwoniłam do weta i ustaliłam ze przechowam go w garazu (jak go złapię) przez dobę aby był na czczo przed zabiegiem a potem ciach.
popołudniu zacznę polowanie. Trzymajcie kciuki.
Miejscowość podpoznańśka:)

Skuteczne działanie, brawo!
Trzymam kciuki żeby się szybko złapał

trzymam kciuki za pomyślny przebieg zabiegu!

No, i tak to się robi

lajka pisze:Witam,
klatkę wypożycze dzisiaj z fundacji. Dzwoniłam do weta i ustaliłam ze przechowam go w garazu (jak go złapię) przez dobę aby był na czczo przed zabiegiem a potem ciach.
popołudniu zacznę polowanie. Trzymajcie kciuki.
Miejscowość podpoznańśka:)

Nie ma potrzeby głodzić kota aż dobę przed kastracją. W zupełności wystarczy 8 godzin. W tej klatce będzie totalnie zestresowany - nie ma powodu, żeby to przedłużać, choć łobuz z niego

Łobuz straszny!!!! Do dzisiaj nie udał mi sie go złapać!. Wyżarł wszytko ze ścieżki do końca klatki. Ani żarcia ani kota
No, ale próbuje dalej.

Może warto się zorientować, czy jest to kot?