Strona 1 z 6

Nie używa jednej łapki ... dobry specjalista poszukiwany!!!

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 9:55
przez Avian
Jeden z moich działkowców od ponad miesiąca ma problem z przednią łapką. Jak siedzi, trzyma ją w górze, jak powoli idzie, wyraźnie utyka ... ale jak idzie szybciej, biegnie czy skacze, normalnie na niej staje.

On ciężko obsługiwalny jest, ale udało się go zabrać do weta.
Łapka obejrzana, obmacana na wszystkie strony. Wetka okręcała ją i ruszała na wszelkie sposoby. I nic.
Łapka nie boli - w żadnym momencie badania kocio nie reagował bólem.
Nie ma ranek, ropni, nie jest spuchnięta. Opuszki czyste, pazurki zdrowe.
No to zrobiliśmy rtg. I nic - żadnych zmian, wszystko ok.

Jedyne, co się wetce nie spodobało, to powiększone węzły chłonne przy łapkach ... (ale ponieważ ma plazmocytarne zapalenie dziąseł uznała, że może od tego).
Temperatura w normie. Badanie krwi - wszystko w normie.

Nie zareagował na lek przeciwbólowy i na antybiotyk.
Jedyna reakcja - steryd (taki krótkodziałający). Wetka poszła tym tropem i dostał teraz steryd taki na miesiąc - ten nie pomógł, Pasik dalej używa 3 łapek :(
Jest przy tym lekko wyciszony, oklapnięty ... niechętnie chodzi, raczej zostaje w altanie albo jej pobliżu.

Wetki nie wiedzą co dalej ...
Gdzie teraz uderzać? Neurolog?
Jakie badania jeszcze zrobić? Co to może być? Reumatyzm może?
Kot ma 3,5 roku - od kociaka u mnie na działkach, dobrze karmiony, szczepiony, odrobaczany, wszystko zgodnie ze sztuką ...

Jakieś pomysły?

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:01
przez CoToMa
Czy on nie chorował na caliciwirozę?

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:07
przez Avian
CoToMa pisze:Czy on nie chorował na caliciwirozę?


Nie, on w ogóle nigdy na nic nie chorował - poza tym plazmocytarnym.
Chyba, ze przeszedł jakąś chorobę niezauważenie, bez objawów, bo rzadko udaje mi się go złapać i obejrzeć dokładnie z bliska. Poza tym widzę go codziennie, od kociaka mieszka w altanie - na noc zamykam tam koty.

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:13
przez marikita
Porażenie nerwu...? Coś takiego zdarza się czasem po zastrzyku, ale zwykle po paru godzinach/na drugi dzień przechodzi. Nie wiem jednak, czy kot wtedy biegałby normalnie - jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi, a to niezbyt częsty przypadek. No i co mogłoby być jeszcze przyczyną - uderzenie?

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:17
przez Avian
Ale po uderzeniu ta łapa jednak bolałaby podczas badania - przynajmniej w miejscu, gdzie oberwał. A u niego nic - ani obrzęku, ani reakcji na miętoszenie łapy ...

A takie porażenie nerwu to jak zbadać? Da sie przez obmacanie? Czy na jakichś przyrządach? Jakies przewodzenie się bada? Zastrzyku nie dostał żadnego od szczepienia rok temu ... do tego to przednia łapka.

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:22
przez marikita
Uderzenie mogło być wcześniej i ból ustąpił, a uszkodzenie nerwu zostało. - A jak zbadać - nie wiem, pewnie trzeba do neurologa... Coś mi się jeszcze kołacze, że takie porażenie może być spowodowane zwyrodnieniem kręgosłupa, przynajmniej u ludzi.

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:28
przez CoToMa
Jesli to kot działkowy, to może coś związanego z ukąszeniem kleszcza?

Edit: Może żmija, ale to raczej nie ta pora roku...

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:35
przez Avian
Tak mi teraz przyszło do głowy - i aż się cofnęłam na wątku moich działkowców, żeby sprawdzić.
2 lata temu, tez w styczniu Pasik miał ranę na tej łapce - albo się nadział na jakiś drut, albo od ugryzienia, w każdym razie rana była głęboka z dużą ilością ropy.
Wetka ładnie oczyściła ranę, po paru dniach kot był jak nowy - a po 2 tygodniach śladu nie było.
Teraz po dwóch latach ta sama łapa ... czy to może być jakiś ślad po tamtej ranie? Coś się wtedy stało, co teraz wraca? Tylko po tak długim czasie? 8O


Żmija nie u nas ;)
A kleszcze - też chyba nie sezon?
Działkowcy dostają często frontline'a, szczególnie własnie te trudno obsługiwalne, bo im kleszcza nie wyciągnę :?

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:37
przez CoToMa
Na kleszcze niby teraz nie sezon, ale przed świętami wyciągnęłam nowemu nabytkowi kleszcza wielkości groszówki...

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:43
przez Liwia
Koty są bardzo wytrzymałe na ból co tajemnicą nie jest - i wiele mogą wytrzymać tego bólu. W stresie pewnie jeszcze więcej.
Moe on w czasie badania "zaciskał zęby" i nie dał po sobie poznać, że go boli?

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 10:44
przez marikita
Avian pisze:[...]
2 lata temu, tez w styczniu Pasik miał ranę na tej łapce - albo się nadział na jakiś drut, albo od ugryzienia, w każdym razie rana była głęboka z dużą ilością ropy.
Wetka ładnie oczyściła ranę, po paru dniach kot był jak nowy - a po 2 tygodniach śladu nie było.
Teraz po dwóch latach ta sama łapa ... czy to może być jakiś ślad po tamtej ranie? Coś się wtedy stało, co teraz wraca? Tylko po tak długim czasie? 8O
[...]


Troszkę dawno... ale kto wie?


CoToMa pisze:Na kleszcze niby teraz nie sezon, ale przed świętami wyciągnęłam nowemu nabytkowi kleszcza wielkości groszówki...


Błeeeeeeeeeeeeee.

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 11:15
przez Avian
Liwia pisze:Koty są bardzo wytrzymałe na ból co tajemnicą nie jest - i wiele mogą wytrzymać tego bólu. W stresie pewnie jeszcze więcej.
Moe on w czasie badania "zaciskał zęby" i nie dał po sobie poznać, że go boli?



Tak, to prawda, chociaż wiemy po sobie, że najczęściej na nagły ból jest reakcja automatyczna - choćby drgnięcie, albo tu cofnięcie łapy przy ucisku na chore miejsce.



Wygooglałam sobie o uszkodzeniu nerwów (neuropatii) - piszą o badaniu EMG. Tylko czy u kotów się takie robi? Zaraz przejrzę ofertę naszych lokalnych lecznic.
Zawsze w razie bardzo trudnego przypadku zostaje dr Wrzosek we Wrocławiu, nie tak daleko znów, żeby nie jechać. Pasik na szczęście z typu ragdollowych kotów, złapany zamienia sie w szmateczkę, rtg pozwolił na żywca w pozycji dowolnie wygiętej ;)

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 18:48
przez czarno-czarni
Dzięki Bazyliszkowej tu trafiłam. Mój Morfeusz ma taki sam problem.
Przednia łapka podkurczona, albo kuleje - a potem nagle wszystko ok...
Inna sytuacja - kuleje, podkurcza łapkę , siada i..... ta właśnie łapką wali w drzwi by mu otworzyć.
Byłam u weta, rtg, oględziny, badanie neurologiczne, leki p/bólowe.
Wyniki - wszystkie - super. Badanie - ok. Odpowiedzi na żadne leki nie ma (p/bólowe, steryd, p/bólowe nowej generacji - onsior)
Żadnej bolesności przy manewrowaniu łapką, żadnego ograniczenia ruchowego.
Nie było wypadku / ugryzienia itp.
Stan się nie zmienia od 2 miesięcy.
Weci są zadania, że jeśli on nie ma tym kłopotu - to nie mam nic więcej do zrobienia. Owszem - moge jeszcze robić badania typu EMG.
Tylko - że kot jest seniorem, z ciężką przeszłością, z epizodami zaburzeń ruchowych - i może to jest efekt procesów starzenia.
Podaję teraz inflamex ale nadal nie ma żadnych zmian - ani na lepsze ani na gorsze.
Kot nie unika łażenia po meblach, mycia czy walenia w drzwi - co uwielbia. Często normalnie chodzi - nie kuleje.
Problem nie jest też związany np ze sztywnością po nocy czy śnie. Zdarza mu się wstać po 8 godzinach i kuleć albo wielkim susem skoczyć z łózka. Czy kuleje czy nie - drogę do miski pokonuje szybko. Używa tej lapy do mycia.

Jak chce mnie ugryźć - co też uwielbia - to tą łapą mnie mocno trzyma.
Obserwuję , podaję karmę wzmacniającą stawy i mam na bieżąco dawać znać wetowi.

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 19:15
przez Blue
Przy takich dziwnych bólach łapy warto sprawdzić jedno - czy kota nie boli podczas obciążania łapy. Przy zwykłym omacywaniu może nic się nie dziać, ale ból może pojawiać się przy nacisku na stopę przy wyprostowanej, usztywnionej w stawach łapie.
To by tłumaczyło używanie łapy w biegu, szybkim chodzie - wtedy ten nacisk jest króciutki.
Przy staniu i wolnym chodzeniu - znacznie dłuższy.

Powiększone węzły chłonne przy łapach (tzn. gdzie? podkolanowe? w pachwinach? pod pachami?) na pewno nie mają związku ze stanem zapalnym dziąseł - chyba że choroba podstawowa powoduje to zapalenie i jednocześnie objaw ze strony stawów.
W tych badaniach krwi które robiłaś były testy na wirusówki?

Pokazałabym zdjęcie RTG jakiemuś radiologowi, komuś kto bardzo dobrze zdjęcia czyta.
Kocurek może mieć bardzo jeszcze subtelne zmiany w stawach - nie do dojrzenia przez weta który nie specjalizuje się w szukaniu takich rzeczy. A mogą już bardzo boleć, może też mieć jakiś odłamek po urazie o którym nie musisz wiedzieć.
Powiększone węzły chłonne sugerują że jakiś stan zapalny się jednak toczy.

Czasem przyczyną takich dolegliwości jest drobne ciało obce - np drucik, kolec, wbite w opuszkę. Może wrosnąć w tkankę i powodować tkliwość bez żadnych innych objawów, jedynie przy nacisku w określony sposób.
To by tłumaczyło brak reakcji na steryd, leki przeciwbólowe - bo na nie mechaniczne kłucie jest odporne.

Re: Nie używa jednej łapki ... juz brak pomysłów :(

PostNapisane: Śro sty 12, 2011 19:27
przez czarno-czarni
Blue, dzięki - próbowałam tego nacisku przy usztywnionych stawach - nie ma reakcji poza ogólną wściekłością.
Mój ma testy FIV i FeLV ujemne.
Opuszki bez objawów bólowych przy "miętoszeniu"
Ale zamierzam powtórzyć RTG i skonsultować dalej.
Dzięki, tak trochę się podczepiłam pod wątek, ale na pewno coś skorzystam.