Strona 1 z 1

boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Pon sty 10, 2011 19:30
przez pepsinka
Jak w temacie...
Kocica jest przygarnieta, juz jako dorosla. Jest u mnie od poczatku grudnia 2010roku.
Ogólnie wszystko jest w porzadku, kocica spi mi na brzuchu, albo na plecach, albo a kolanach jak teraz, reaguje gdy ja wolam, zalatwia sie do kuwety, lize po rekach i twarzy, choc po twarzy zbyt czesto jej nie daje, nie robi szkod, miauczy pod lazienka gdy w niej jestem.
Problem zaczyna sie, gdy zrobie cos co jej sie nie podoba, szykuje sie wtedy do drapania i gryzienia (!)
jest to dla mnie dośc stresujące, że zastanawiam się jak zrobić, zeby kot zszedl z lozka, bo chce je poscielic, zdjac ja z kolan czy wyjac z szafy...
Nigdy mnie jeszcze nie ugryzła, bo szybciej zabieram reke niz zdazy ja zlapac.
Poza tym bardzo duzo miauczy, a czasem skrzeczy- co to znaczy? skrzeczenie w sensie takich jakby pojedynczych dzwiekow, brzmiacych zlosliwie.
Czy wasze koty bawiac sie z wami gryza??

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Pon sty 10, 2011 20:24
przez Poker71
jak miauczy bez zawodzenia czy "skrzeczy" to gada sobie albo Tobie. złośliwości w tym za grosz nie ma (w ogóle w kotach złośliwości to na dwa milimetry maksymalnie jest).

jeśli nadążasz zabrać rękę zanim ugryzie to znaczy że wcale nie chce gryźć tylko ostrzega że jej się coś nie podoba. uwierz mi, kot jak CHCE ugryźć to jest szybki jak kobra i trzeba być mistrzem refleksu rewolwerowcem żeby zdążyć zabrać rękę. Więc Twoja Kota cię inormuje że jej się nie podoba i nic więcej, rzywdy Ci nie chce robić.

Pomijając fakt, że kot jakby chciał NAPRAWDĘ UGRYŹĆ a nie uszczypnąć to chirurg od razu. Mruffce forumowej półroczna kicia w stresie u weta skasowała palec jak bilet w tramwaju, na wylot. Więc przesada z tym gryzieniem :roll: ostatnio bratanica przyszła do mnie że kot ją zadrapał, każę pokazywać ręce i pokazuję jakiej wielkości kot ma pazur, więc jak nie ma śladów lub są delikatne znaczy nie zadrapał a pacnął i paniki z tego nie ma. Dzieci się nauczyły :lol:
Moja kota podgryza tylko TŻta bo on jej na to pozwala. PODGRYZA znaczy nie potrzeba interwencji w szpitalu i są wszystkie palce.
Mnie czasem delikatnie szczypie w zabawie. Szczypie znaczy chwyta zębami bez zaciskania.
Ani jedno ani drugie niebezpieczne nie są i świadczą o tym że kot wie na ile może i powinien sobie pozwolić.

Kwestia na ile kotu pozwolisz, zwykle krótki ostry krzyk (e! lub ej!, ale wysoko, ostro) wystarcza żeby kota załapała że coś nie halo. Jesli to robi w zabawie to natychmiast się zabawę przerywa.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Pon sty 10, 2011 20:30
przez felin
Raczej nisko, a nie wysoko. Dla większości zwierząt nisko dźwięk jest groźny.
Moje osobiste koty mają w glębokim poważaniu tonację mojego glosu, bo wiedzą, że i tak im wlos z glowy nie spadnie. Ale już tymczasik daje dyla od wszelkich "niecnych czynności", które wlaśnie wykonuje.

I faktycznie - kot jak chce użreć, to prawie zawsze mu się to udaje.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Pon sty 10, 2011 20:54
przez Poker71
właśnie wysoko, żeby nie była to w uszach kota groźba karalna, a sygnał że coś jest nie tak.... na tymczasy działało :> bo na niskie to niektóre koty potrafią zareagować nerwowo.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Pon sty 10, 2011 22:49
przez Conchita
My klaszczemy, Melka wtedy porzuca zakazane zajęcia.
I tez się zgadzam - gdyby kot chciał ugryźć, to by ugryzł.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Wto sty 11, 2011 0:28
przez izka53
Nie rozumiem, jak można sie bać własnego kota, to nie tygrys. Misia w najdzikszej zabawie nigdy nie ugryzie mnie boleśnie, natomiast TŻ- a to i owszem , czasem krew sie leje, ale jej na to pozwala.
Jeśli gada do Ciebie / te krótkie urywane dżwięki to właśnie rozmowa / to Ty do niej tez mów, normalnie jak do dziecka, np. " teraz trzeba pościelic łóżko, to będzie kołderka do spania" itp. Może wydawać Ci sie smieszne, ale kicia szybko skojarzy dzwieki z czynnosciami. Ona jest po prostu marudna.
A co do gryzienia , mojemu trzyletniemu wnukowi kot syna przegryzl dolna warge na wylot, opie....... dostalo dziecko, no wczesniej ugryzlo kota.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Wto sty 11, 2011 8:39
przez FeminaLaboriosa
Moja kotka gada jak nie chcę jej wpuścić do łazienki . Bardzo lubi wypijać resztki wody z wanny z mydłem. Jak zamknę jej drzwi to gada jak najęta , wierceniem i odpowiednią tonacją głosu daje mi do zrozumienia, że jej się to nie podoba. Co do gryzienia i drapania to moje koty gryzą i drapią bezlitośnie tylko podczas czesania. Właściwie jest to atak na szczotkę a że moja ręka jest w pobliżu i jej się dostanie - trudno.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Wto sty 11, 2011 9:44
przez Amika6
izka53 pisze:Nie rozumiem, jak można sie bać własnego kota, to nie tygrys. (...)

A ja doskonale rozumiem, w szczególności jeśli czytam:
pepsinka pisze:Kocica jest przygarnieta, juz jako dorosla. Jest u mnie od poczatku grudnia 2010roku.
czyli raptem miesiąc u osoby, która nie ma żadnego doświadczenia z kotami.

Poza tym czasem warto też zajrzeć do innych wypowiedzi autora (w szczególności jeśli widać, że jest ich tylko kilka), by lepiej ocenić sytuację.
viewtopic.php?f=1&t=121197&p=6772032#p6772032

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Czw sty 27, 2011 19:38
przez pepsinka
No dobra, pierwsze koty za płoty;)

Przemogłam się i teraz już wiem, że gryzienie kotki to tylko delikatne łapanie zębami."gryzie' z wyczuciem, jak zlapie za mocno i krzykne to puszcza i zaczyna lizac.
Poza tym kotka przechodzi ewolucję uczuć ;) teraz moje każdorazowe przyjście do domu musi być zatwierdzone przez kota, który domaga się kolan. Układa sie na boczku, grucha, pompuje i generalnie jest kociokwik jak przychodzę:) ostatnio zaczęła troche żuć koszulkę, w której jestem.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Czw sty 27, 2011 19:44
przez Poker71
pepsinka pisze:No dobra, pierwsze koty za płoty;)

Przemogłam się i teraz już wiem, że gryzienie kotki to tylko delikatne łapanie zębami."gryzie' z wyczuciem, jak zlapie za mocno i krzykne to puszcza i zaczyna lizac.
Poza tym kotka przechodzi ewolucję uczuć ;) teraz moje każdorazowe przyjście do domu musi być zatwierdzone przez kota, który domaga się kolan. Układa sie na boczku, grucha, pompuje i generalnie jest kociokwik jak przychodzę:) ostatnio zaczęła troche żuć koszulkę, w której jestem.


suuper :ok: a jak żuje koszulkę znaczy pewnie ciumka... czyli cycka Cię jak mamusię :mrgreen: ogólnie pełna kocia miłość z wzajemnością jak widzę :)

moja kota z podgryzaniem robi dokładnie to samo (z tym że reaguje na dmuchnięcie w ucho, bo krzyczeć mogę nie słyszy głucha jest od urodzenia): ja zajarzy że za mocno to w przeprosinach liże :1luvu:

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Czw sty 27, 2011 20:52
przez wania71
:ok: Duże kciuki za wspólne zrozumienie.

Re: boję się własnego kota, gryzienie

PostNapisane: Czw sty 27, 2011 21:04
przez Amika6
wania71 pisze::ok: Duże kciuki za wspólne zrozumienie.
I ode mnie też :D :ok: :ok: