Prośba, pytanie

Napisane:
Nie sty 09, 2011 21:49
przez adamweak
Pewnie jak bym pogrzebał po forum to coś bym znalazł na temat moich wątpliwości ale pozwolę sobie pójśc na skróty:) Dwa dni temu sterylizowałem kotkę, którą przygarnieliśmy (w sumie sama się wprosiła) ponad miesiąc temu (w tym czasie została odrobaczywiona i zaszczepiona). A problem, a może raczej wątpliwośc, dotyczy czasu ograniczania 'ruchowości' kotki. U weta dostaliśmy kaftanik, który owszem praktycznie wyklucza lizanie ranki i 'niebepieczne' ruchy ale kotka go nie znosi i dopiero po jego zdjęciu załatwia potrzeby (jak ma założony kafatnik to śpi i ostentacyjnie daje do zrozumienia głośnym buczeniem podczas zakładania, że jej się nie podoba). Problem, który pojawił się dzisiaj (powtarzam raz jeszcze, że właśnie trwa trzecie doba po zabiegu), podczas zdjęcia kubraczka na zrobienie kupki, polega na tym, że wystarczy ją zostawic dosłownie na chwilę a już wskakuje na parapet czy inne meble. Wet twierdził, że ból ograniczy jej ochotę na figle ale jak widac się mylił:) No i mamy dylemat, kiedy możemy kubraczek odstawic, z jednej strony zdajemy sobie sprawę, że nie powinna zbyt szybko 'naciągac' ranki, z drugiej jednak wstrzymywanie potrzeb fizjologicznych i ogólna apatia wydaje nam się nie najlepszym sposobem na szybki powrót do zdrowia. Od razu piszę, że ograniczenie ruchów kotki przez zamkniecie w jednym pomieszczeniu bez mebli odpada bo skubana przed sterylizacją nauczyła się otwierac drzwi (pełny zwis na klamce), a poza tym ona nie znosi (jak pewnie większośc kotów) zamknietych przestrzeni. Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie, wet powiedział, że przez tydzień nie powinna skakac ale to dla mnie jakieś szaleństwo, ona to kocha, przed sterylizacją miała opanowane wszystkie meble i parapety także proszę o jakieś rozsądne, wynikające z własnych doświadczeń, sugestie.
Re: Prośba, pytanie

Napisane:
Nie sty 09, 2011 22:00
przez niki2117
Z sugestiami na ten temat to będzie ciężko.Z własnych doświadczeń wiem co było po sterylizacji Zuzki,akurat wtedy zachciało się jej nauczyć wskakiwać na najwyższą w domku szafkę,a miała wtedy niecałe pół roku i ciężko było ją powstrzymać.Sen miałam tak lekki,że usłyszałabym dreptanie myszki,bo nawet na śpiku jej pilnowałam i ograniczałam większość zapędów.
Super,że Twoja kotka czuje się oki,bo gdyby tak nie było pewnie nie próbowała by skakać,natomiast dobrze by było,gdybyście chociaż do tych 7 dni po zabiegu pilnowali,by miała kubraczek-nawet jeśli się jej to nie podoba.Ściągajcie jej na chwilę,by mogła iść do kuwety skoro inaczej nie chce i zaraz zakładajcie z powrotem.Lepiej jak śpi naburmuszona niż miałaby zrobić sobie krzywdę i rozerwać czy naderwać ranę.Zostały 4 doby,a to naprawdę szybko minie

Re: Prośba, pytanie

Napisane:
Nie sty 09, 2011 22:05
przez malwina
Moje postępowanie:
Z jedną kotką nie było problemu lizania szwu - po prostu ją to w ogóle nie obchodziło. Chodziła bez kaftanika.
Druga usiłowała lizać, ale i tak kiedy mogłam zdejmowałam jej, z powodów o których piszesz: mniejsze napięcie i stres. Ale nie spuszczałam z niej oczu. Pilnowałam, a jak wiedziałam że nie moge jej przez jakiś czas pilnować, to zakładałam z powrotem.
Skakanie to też był problem, ale zależy to od układu w mieszkaniu. Podstawiałam krzesła czy różne inne "stopnie" w miejscach newralgicznych, tam gdzie wiedziałam że wskakuje - tak żeby zminimalizować różnicę poziomów, wskakiwały i zeskakiwały po tych właśnie stopniach. Zawsze był to mniejszy wysiłek.
Wiedziałam że i tak nie powstrzymam ich od jakichś tam skoków, chciałam zmniejszyć niebezpieczeństwo. Ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie, u mnie w każdym razie nic się nigdy złego nie wydarzyło.
Re: Prośba, pytanie

Napisane:
Nie sty 09, 2011 22:36
przez adamweak
Dzięki za wskazówki, właśnie 'zmoczyła' kuwete i znowu serenada oburzenia na kubraczek:) Widocznie musimy jeszcze trochę pocierpiec, mam tylko nadzieję, że po tygodniu ograniczania ruchów nie zostanie jej jakiś uraz w psychice.
Re: Prośba, pytanie

Napisane:
Nie sty 09, 2011 22:47
przez niki2117