Miau.PL

Przeklejam z wątku kotów Joli Dworcowej:
"Jola twierdzi, że na Placu Zwycięstwa jest spore zbiorowisko kotów (ok. 14 sztuk), które trzeba wyłapać na sterylkę, ale ona juz nie daje rady. Ma za dużo miejsc karmienia i łapania sterylkowego, i ponad 40 kotów pod opieką, do tego ciagle choruje, nie moze objąć działaniem jeszcze kotów na Placu Zwycięstwa. Czy ktos mógłby pomóc? Te koty trzeba wysterylizować i dokarmiać".
Ale oczywiście najwazniejsza jest sterylka. Koty są wiecznie głodne, więc nie powinno być kłopotu z wyłapaniem ich na klatkę-łapkę...

podrzucę, może ktoś mógłby pomóc? Tam jest kilka kotek - trikolorek...

jeszcze raz podniosę...

Dziewczyny jest ktoś z Łodzi. Ja niestety nie pomogę bo z daleka jestem.

Z tego co wiem, to te koty są posterylizowane, ale nie mogę sobie przypomnieć, kto je wyłapywał.

CoolCaty pisze:Z tego co wiem, to te koty są posterylizowane, ale nie mogę sobie przypomnieć, kto je wyłapywał.

Anuś, chyba nie są, a przynajmniej nie wszystkie, bo w tej chwili jest tam trójka maluchów.

Nie są posterylizowane - próbowała coś łapać Jola Dworcowa, do mnie dzwoniła jedna pani, którą sąsiedzi ścigali nasyłając SanEpid, miały być te koty pocięte z naszą pomocą (klatka łapka + ew.transport + finansowanie), ale pani zdaje się poprzestała na wysterylizowaniu kotów z mieszkania.
To było co najmniej rok temu, jeśli nie dawniej.

Pomoc w zakresie klatka-łapka nadal aktualna, transport i finansowanie - niestety nie...

Tel do pani z Placu Zwycięstwa podam na pw.
Sytuację znała Jola Dworcowa - ona panią wtedy podesłała do mnie.

Tzn wozić trochę mogę, ale nie codziennie i raczej dopiero po 20tej.

Koty na Placu Zwycięstwa sterylizowała Jola, w sumie zostało wysterylizowanych 11 kotek, pomagała jej karmicielka, ale teraz ma ciężko chorego syna i łapankami się nie zajmie. Druga pani, która też się tam zajmowała kotami, wyprowadziła się, zabrała swoje koty (zresztą wzięte z Placu), czyli też odpada. Teraz jest tam znowu ok. 11 kotów, dla Joli byłoby to 8 miejsce karmienia i łapania, a Jola wiadomo - chora i w dodatku córka się wyprowadza, czyli Jola zostanie sama z 40 kotami na głowie (własne + bezdomne) i zasiłkiem 350 zł. Od czerwca będzie jej się należała emerytura, ale do tego czasu musi jakoś przeżyć. Na pewno nie może objąć opieką dodatkowych kotów.

Na razie nic konkretnego się w tej sprawie nie dzieje, Jola nie da rady, innych chętnych do akcji łapankowej na Placu Zwycięstwa nie ma

Podniosę - mogę wozić wieczorem - prawie na gwizdek, ale nie mam jak sfinansować i nie mam kiedy łapać.

Ja aktualnie niestety nie mogę pomóc.

sprawa pilna, kto może pomóc?

Podrzucę. Jola jest załamana sytuacją finansową po wyprowadzce córki. Musi jakoś przeżyć do czerwca, do emerytury. Trudno by mi było rozmawiac z nią o dodatkowych kotach do opieki. Poza tym dziś znowu złapała ją duszność, więc nie wiem, czy da radę dorobić sprzątaniem. Beznadziejna sytuacja.

annskr pisze:Podniosę - mogę wozić wieczorem - prawie na gwizdek, ale nie mam jak sfinansować i nie mam kiedy łapać.

Aniu, ja wiem, ty też nie dasz rady, dziękuję za propozycję wożenia, to też ogromna pomoc. Ale musiałby ktoś te moty fozycznie połapać i opłacić sterylki...

Jola, pytam czysto teoretycznie w tym momencie, gdyby był transport i finanse, udało by się zorganizować wyłapanie kotów które muszą jechać na zabieg?