Strona 1 z 1
Zgubił się kotek w Krakowie.

Napisane:
Śro sty 21, 2004 17:29
przez LimLim
Takie ogłoszenie przyszło dzisiaj na adopcyjną. MOże komuś wpadnie w okoposzukiwany kotuś
19.01.04 na osiedlu Kombatantów zaginął bury pręgowany kocur ( 3 letni)mial na sobie zieloną obrożęna ktorej widniał pozłacany (odkręcany) breloczek w ktorym byl adres i telefon domu kota. Wszlkie osoby ktore chociaz gdzies widzialy kota bardzo proszę o kontakt. Dla znalazcy nagroda
Kontakt: Łukasz Bałaga
e-mail:
sssmoke@poczta.onet.pl
telefon: 12 649-26-22
miasto: Kraków os.Kombatantów

Napisane:
Śro sty 21, 2004 18:48
przez zuza
Biedulek


Napisane:
Śro sty 21, 2004 18:56
przez Janka

Napisane:
Śro sty 21, 2004 19:46
przez Mary Dove
To ogłoszenie juz krąży na forum. Właściciel pisał, ze szuka kotka. Smutne, kiedy gubi sie przyjaciel.

Napisane:
Śro sty 21, 2004 20:51
przez Keti
Żeby sie znalazł... nie wyobrażam że Czesia mogłaby sie zgubić... dobrze , ze jest niewychodząca...

Napisane:
Czw sty 22, 2004 18:40
przez Masza
no chwila Kombatantow to nie jest Huta wcale, tylko to jest to osiedle za mostem Grunwaldzkim, jadac od hm Dietla, ja mieszkam kawalek "blizej", tzn po drugiej stronie wisly, raczej nie spodziewam sie, zeby kot odwazyl sie przejsc przez bardzo ruchliwe skrzyzowanie i most, ale ok, jesli bede w okolicy zwroce uwage. A rozwiesil ogloszenia? moja znajoma ktora przygarnela rudego mieszka tuz za mostem (w moja strone)! choc ona wieczorami nie wychodzi wiec raczej kota nie zauwazy.
biedaczek a tu takie mrozy, bede lookac, nie ma sprawy, powiesze tez u veta, vet w tych okolicach moze akurat ktos znajdzie i mu powie.
Gandalf wielkie dzieki za prywatna wiadomosc!
biedny kot


Napisane:
Czw sty 22, 2004 18:41
przez Masza
moge mu narazie poradzic tylko wtrwalosc w poszukiwaniach- w koncu kot sie znajdzie. o ile zyje.

moja by chyba padla na zawal zaraz po znalezieniu sie na zewnatrz w miescie.

Napisane:
Czw sty 22, 2004 18:51
przez Nuśka
Osiedle Kombatantow to jest Huta na pewno, sprawdzilam na mapie. To jest naprzeciwko os. Strusia po przeciwnej stronie ul. Okulickiego.
Wydaje mi sie, ze mylisz Komandosow z Kombatantami, Masza.
Moja kolezanka mieszka na Strusia, to blisko, to jej przesle info o tym kocie, na wypadek gdyby go widziala. Jakiej ten kot jest masci?

Napisane:
Czw sty 22, 2004 19:25
przez Nuśka
Aha, doczytalam sobie poczatek watku i wyslalam info do kolezanki na Strusia. Chociaz watpie, czy zawedrowalby tak daleko, Okulickiego to jest duza i ruchliwa ulica ...

Napisane:
Czw sty 22, 2004 19:46
przez Masza
Nuska faktycznie pomylilam, zacmienie umyslu, now Hucie to rzadko bywam

daleko to osiedle od czyzyn? trzebaby owiesic ogloszenie w lecznicy na centralnej, tam chyba centrum ogloszeniowe na Hute...

Napisane:
Czw sty 22, 2004 21:32
przez SKR
Chciaz już dawno sie z wami pożegnałam to dostałam prywatna wiadomośc. Dzięki gandalf. Ja mieszkam na osiedlu sąsiadujacym z osiedlem kombatantów. moja przyjaciółka tam mieszka. Nie Widziałyśmy ogłoszeń ale jutro do niej zadzwonie. powiem zeby sie przesopacerowała. mogła bym w czymś pomóc tylko nie wiem w czym. Mimo ze tu nie zaglądam to jestem chętna do pomocy. będę odwiedzała ten temat. chcę pomóc temu kotkowi. Może mi sie uda coś znależć.

Napisane:
Czw sty 22, 2004 22:47
przez Nuśka
Ja tez w Hucie rzadko bywam, ale moja przyjaciolka mieszka w tamtej okolicy. Wyslalam jej info, obiecala miec oko.
Nie mam pojecia jakie tam sa lecznice i gdzie (ja mieszkam w Prokocimiu Nowym, czyli drugi koniec miasta), ale pewnie wlasciciel kota juz pomyslal, zeby tam wywiesic ogloszenie.
Trzymam kciuki mocno zacisniete; moj Koci raz mi zbiegl, kiedy bylismy na wakacjach u moich rodzicow, i nie bylo go parenascie godzin, po prostu umieralam ze strachu.

Napisane:
Sob sty 24, 2004 14:43
przez SKR
fajtycznie terafnie chyba najblizej jestem tego kotka. ale niestety nie zobaczylam nic. Moze orozwieszam olakaty na moim osiedlu. to blisko więc kotek mógł dojść. Zobacze co sie da jeszce zrobic.

Napisane:
Sob sty 24, 2004 14:50
przez Myszka.xww
Znajomi z Kombatantów już wiedzą. Kto może - wystawia miseczki z żarełkiem i pilnuje nocami. A nuż się znajdzie? W razie czego będą się kontaktować bezpośrednio z nim. Chyba się przejęli

i bardzo chcą pomóc.