KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 09, 2011 9:30 KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Moja 16 letnia kicia perska jest w tragicznym stanie. Zaczęło się niewinnie. Kot zaczął dziwnie kaszleć i sporadycznie wymiotować i dużo polegiwała. A ponieważ został niechcący przydepnięty gdy leżał na schodach, myślałam że ma coś uszkodzone, więc szybko
poszłam z kicią do weterynarza. Tam po dokładnym przebadaniu kici okazało się, że nie wygląda na to aby miała coś uszkodzone. Zrobiono badania krwi i moczu. Badania takie sobie. Trochę za dużo białka , troszkę za dużo cukru. No i zaczęło się leczenie: kroplówki podskórne, coś przeciwbólowego i coś na wzmocnienie. Po przyjściu do domu kicia była bardzo pobudzona,
coś tam zjadła i poszła spać. Potem następna wizyta u weta i znów te same zastrzyki: coś na wzmocnienie, coś przeciwbólowego, sól fizjologiczna.... Po powrocie kicie znów coś przekąsiła i położyła się. Potem z dnia na dzień było coraz
gorzej - straciła zainteresowanie jedzeniem i piciem, zaczęła wymiotować raz śliną , raz na żółto. Znów wizyta i tym razem do
zestawu zastrzyków doszedł jeszcze antybiotyk /3 razy/ . Po każdej kolejnej dawce antybiotyku, kicia była coraz słabsza , coraz częściej wymiotowała , przestała zupełnie jeść i pić. Od wczoraj próbowaliśmy ją poić strzykawką i wcisnąć jej coś do jedzenia. Strasznie się broniła. Potem znów dostała torsji. Jest chuda jak szczapa i tylko leży. Zadzwoniliśmy wczoraj na 24 godzinny dyżur weterynaryjny. Pan weterynarz bardzo cierpliwie odpowiadał na moje pytania, ale nic nie zaproponował, dając do zrozumienia, że kot dożył tak sędziwego wieku i na coś musi odejść..... Jestem bezradna . Nie wiem, jak mam pomóc choremu zwierzęciu....

Kotka Bibi

 
Posty: 3
Od: Nie sty 09, 2011 9:00
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie sty 09, 2011 12:45 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

to dziwne że niby z wyników wynika że nic kici nie jest a jakby odchodziła.

może skonsultuj te wyniki i leczenie z innym lekarzem osobiscie,nie przez tel.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie sty 09, 2011 14:14 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Jakie badani krwi były zrobione?
Morfologia, biochemia?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon sty 10, 2011 16:30 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Niestety już za późno. Kicia nie żyje. Dziś rano Bibunia dostała dużych duszności. Była taka słaba, że nie mogła sama wstać. Na sygnale zawieźliśmy ją z mężem do innego weta. Ten, podjął szybkie działania. Natychmiast wykonał usg . W płucach uwidocznił sie płyn i zwłóknienia. Lekarz postanowił diagnozę : brak pełnej czynności oddechowej + infekcja ropna + plus
zwłókniała część płuca. Zapytał czy chcemy potwierdzenia. Jeśli tak, to trzeba pobrać płyn z opłucnej na żywca. I to kicia przetrzymała. Ale to co zobaczyliśmy odjęło nam mowę. Dwie probówki pełne krwistej cieczy połączonej z ropą. Wet powiedział , że sytuacja jest beznadziejna, gdyż kot jest bardzo słaby, a podawanie jej kolejnych kroplówek i płynów skutkuje coraz większym wysiękiem. Dodał , że kolejne próby dokładnego drenowania będą bardzo bolesne.... Więc oboje z mężem nie wytrzymaliśmy już tego i płacząc podpisaliśmy zgodę na eutanazję. Odeszła najbardziej kochana istotka ...
Wierna jak pies i ubóstwiana przez wszystkich. Nie mamy siły jej pochować. Leży w bagażniku samochodu razem z łopatą.
My płaczemy, zaraz przyjdzie córka i zapyta "gdzie Bibi".....

Kotka Bibi

 
Posty: 3
Od: Nie sty 09, 2011 9:00
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon sty 10, 2011 16:38 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

:cry: Współczuję [*]
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon sty 10, 2011 16:39 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Bardzo, bardzo Ci współczuję :cry:

" Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.

Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."

Obrazek


Płaczę razem z Tobą...
Za Tęczowym Mostem jest ukochana Bokirka, Kubunio, Kiciek... To cudowne koteczki. One zaopiekują się Bibi, pokażą wszystko, razem z Nią będą biegały po słonecznych łąkach.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon sty 10, 2011 18:06 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Bardzo Ci współczuję. Tak ciężko żegnać przyjaciół. Ale niestety przychodzi taki czas :cry: . Bibi miała długie i szczęśliwe życie przy Was i wierzę głęboko, że kiedyś, kiedyś wyjdzie Wam na spotkanie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 10, 2011 23:59 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

tak bardzo bardzo mi żle ze Bibi musiała odejść..
ale teraz już nic jej nie boli,jest spokojna za TM..

Obrazek
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto sty 11, 2011 1:06 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Popłakałam się, ale pocieszam... Czas żałoby minie, a miejsce kochanej Kiciulki powinien zająć inny kotek... Tyle biednych, bezdomnych, schroniskowych... Ofiarujesz Takiemu miłość, dach nad głową i miseczkę, a odwdzięczy się co najmniej w dwójnasób!

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Wto sty 11, 2011 14:33 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

osiek39 pisze:Popłakałam się, ale pocieszam... Czas żałoby minie, a miejsce kochanej Kiciulki powinien zająć inny kotek... Tyle biednych, bezdomnych, schroniskowych... Ofiarujesz Takiemu miłość, dach nad głową i miseczkę, a odwdzięczy się co najmniej w dwójnasób!


A Twoja Bibi będzie dumna z Ciebie. Może sama skieruje Twoje kroki tak, żebyś trafiła na jakąś kocią biedę? Kotki zza Tęczowego Mostu często pomagają biedactwom na ziemi.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sty 11, 2011 14:40 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Bardzo, bardzo mi przykro z powodu Twojej Bibi :(
Straciłam w zeszłym roku Conchitę i przeraża mnie wizja utraty kiedyś babci Emmy - persiczka, prawie 13 lat.
Ale choroba Conchity przyprowadziła mnie na Miau i dałam dom już dwóm koteczkom...
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 11, 2011 15:52 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Serdecznie wszystkim Wam dziękuję za wsparcie w tych tragicznych dla mnie i mojej rodziny chwilach. Jesteście cudownymi i wrażliwymi osobami. Jest mi trochę lżej jak czytam Wasze pocieszenia i wyrazy współczucia. Dzisiaj o 13ej pochowaliśmy naszą Bibunię. Doszliśmy do wniosku, że chcemy ją mieć na zawsze przy sobie, więc wybraliśmy jako miejsce pochówku naszą działkę letniskową, oddaloną 50 km. od Warszawy. Rzadko ostatnio tam bywamy, bo nie ma specjalnie warunków na pobyt, poza małą altaną - mini domkiem, brak wody i światła. Ale Bibi będzie tam dla nas zawsze. I świadomość, że się nią mogliśmy zaopiekować nawet po śmierci też nas trochę podbudowała. Mąż wykopał jej grób w samym końcu działki, w lesie pod piękną rozwidloną brzozą. Ziemia nawet nie była przemarźnięta, więc daliśmy sobie radę.

W drodze rozważaliśmy już na trzeźwo, czy aby zrobiliśmy dla kotki wszystko lecząc ją trochę niefrasobliwie. Dopiero bowiem dzisiaj doczytaliśmy się w internecie, że kroplówki przy wysiękach płucnych jak i otrzewnowych często zawodzą, gdyż większość płynu może przesiąkać i pogorszyć stan kota. Póki kot jadł i pił normalnie, nie trzeba było go nawadniać kroplówkami. I uważam, że błędem było zaufanie do pierwszego weta, żeby nie robić usg ani prześwietlenia. Trzeba było się uprzeć i zrobić zarówno usg jak i rtg. Następnie należało pobrać próbkę wysięku z płuc i ustalić , co to było, oraz określić
typ bakterii odpowiedzialnych za ewentualny stan zapalny. Następnie należało odciągać ten płyn pod silną osłoną odpowiedio dobranych antybiotyków. Przecież jak miesiąc temu nasza kicia poszła pierwszy raz do weta to tylko trchę była osłabiona i co jakiś czas kasłała. Po podaniu kropłówek stan diametralnie się pogarszał i straciła zainteresowanie jedzeniem i piciem. I tu już wyjścia nie było. Błędne koło. Kot nie je i nie pije - więc kroplówka, a kroplówka przynajmniej częściowo
przesiąkała do płuc. I tak doprowadzono do silnej duszności.

Wnioski: Weterynarze bardzo często mają dużo dobrej woli i nawet doświadczenia, ale brak im wyobraźni w konkretnych przypadkach. Weterynarze często nie podejmują skomplikowanych prób ratowania starszych zwierząt. Dlatego należy mieć
własne wyczucie i konsultować chorobę z innymi lekarzami. Należy też domagać się wszystkich badań dignostycznych przy
danej chorobie i nie zgadzać się na leczenie na wyczucie. Pierwszą zasadą medycyny jest "nie szkodzić", czyli nie pogarszać stanu chorego. Tutaj najwyraźniej ta zasada nie zadziałała. Jesteśmy teraz z mężem mądrzejsi po tych doświadczeniach. Szkoda tylko, że tak drogo okupionych......

Jadwiga
Ostatnio edytowano Wto sty 11, 2011 15:57 przez Kotka Bibi, łącznie edytowano 1 raz

Kotka Bibi

 
Posty: 3
Od: Nie sty 09, 2011 9:00
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto sty 11, 2011 15:55 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

:cry:

Serdecznie wspolczuje...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sty 11, 2011 16:12 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Zawsze mówiłam, że gdyby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się położył...

Nie posiadamy wiedzy weterynaryjnej i jedyne, co nam pozostaje, to zaufać komuś, kto skończył studia i ma praktykę. Dopiero po fakcie okazuje się, czy dobrze ulokowaliśmy nasze zaufanie.

Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na forum...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sty 11, 2011 16:30 Re: KOTKA BIBI SZUKA POMOCY

Bardzo, bardzo tobie i rodzinie współczuję straty ukochanego przyjaciela-płaczę razem z Wami. Ja straciłam swoją ukochaną Misieńkę równo 2 miesiące temu-wcale mi nie jest lżej. Nieprawda ,ze czas leczy rany.Zostań na forum z" cioteczkami kocimi" bo warto. Pozdrawiam Urszula
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 167 gości