kot i... mysz

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 30, 2009 19:45

Jasiu woli za blisko nie dochodzić do klatki jak szczurzysko się kręci po klatce ale jak tam ten śpi to mu podkrada cichaczem sianko :)

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 01, 2009 19:45 Re: kot i... mysz

Ja mam szczura i kocurka 4 mies. Jednak w zyciu nie pokaze szczurowi kota, poniewaz jest on dziadkiem (ma 2.5 roku) i juz sam zapach kota jest dla niego stresujacy, poza tym jest to 700g zywej wagi (kot 1.25) o usposobieniu agresywnym w stosunku do samego zapachu kota i syczacym nieziemsko :P Kiedys ugryzl mnie do kosci i wiem jak to boli i kotka uczymy, ze nie moze wchodzic do przedpokoju tam gdzie stoi klatka. Niestety dosc zywo reaguje na ruch w wolierze, wiec dol klatki na czas przyzwyczajania zaslonilam kartonami, aby szczur czul sie bezpieczniej i aby kot slyszal szczura, ale nie widzial i jest ok.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Czw gru 24, 2009 13:31 Re: kot i... mysz

Auć. To ja też jestem w kropce. Mam kota - czarne diable, które oblizało się na widok chomika koleżanki, ale tak jest dosyć przyjacielski od czasu jak dostał za to przewinienie pstryczka w nos. Ryby jakoś nie próbował skosztować, więc moje Sajgony sobie spokojnie pływają. Do mego zwierzyńca dołączy szczur płci męskiej w wieku 2-3 miesiące. Czy kot musi mieć zakaz wchodzenia do pokoju ze szczurem tak na zawsze czy na czas oswajania? Nadmieniam, iż szczur większość czasu będzie "na wolności" i drzwi będą zamknięte oraz opatrzone plakietką - Szczur wypuszczony. Czy to się da przeżyć?

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Czw gru 24, 2009 15:50 Re: kot i... mysz

Co jakiś czas przewija się u mnie trochę gryzoni tymczasowo - jedne dłużej, drugie krócej. W domu są 4 koty. Starsze nie wykazywały specjalnego entuzjazmu, natomiast moja Rina (8 miesięcy) była bardzo zainteresowana - do tragedii jednak nigdy nie doszło. Jeśli w domu są zamknięte pomieszczenia, do których kot nie ma dostępu bez właściciela, to nie powinno być problemów, nawet przy kocie, który potencjalnego gryzonia widziałby w charakterze zabawki czy obiadu (niektóre mają je w nosie).

Nana, wiesz, tu działają instynkty. Zobacz, jak kot reaguje na szczurka. Obawiam się, że oswajanie może się nie udać. Kiedyś w domu były papużki faliste, przez bodaj kilka lat. Koty nigdy nie przestały być zainteresowane, a na czas wypuszczania były stanowczo z pomieszczenia wyrzucane. Same nigdy też z nimi nie zostawały.
Kiedy szczurek będzie w klatce i w pokoju będzie jakiś człowiek, to nic nie powinno się stać. Ale to może być dodatkowy stres dla gryzonia, więc trzeba obserwować.
Jeśli zadbasz o bezpieczeństwo (ale bez fanatyzmu), to wszystko będzie "cacy", trzeba tylko trochę organizacji :wink:

Shoo

 
Posty: 1116
Od: Pt lis 06, 2009 21:41
Lokalizacja: Warszawa (okolice)

Post » Pt gru 25, 2009 21:23 Re: kot i... mysz

a ja uważam że jeżeli jest porządna klatka, żeby się sama nie otwierała to szczura czy myszy nie trzeba specjalnie izolować
nasz Jasiek nieraz gapił sie w klatke jak sroka w gnat, ocierał o nią a są dni ze nawet do niej nie podejdzie a szczur nie mysli jak Tom z kreskówki to jest kot. Jasiek tylko raz oparł łapę o klatkę Walenty stwierdził że to za dużo i go złapał przez pręty, miauczenia było co nie miara ale od tego czasu z ''szacuneczkiem'' podchodzi do ogonów i ta lekcja wydaje mi się że więcej mu pokazała niż odganianie go od klatki i mówienie nie rusz

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 25, 2009 21:41 Re: kot i... mysz

Na dzień dziesiejszy u mnie mieszka 8 kotów i 15 myszy. I gołąb. Były też świnki i szczury. Bardzo szybko się oswajają ze sobą. I akurat nie wydaje mi się żeby myszy, czy ptaki które dłużej przebywają w towarzystwie kotów specjalnie się stresowały, po prostu działa siła przyzwyczajenia. Najlepszy dowód- u Bianki zeberki żyją, bawią się i odchowują pisklaki w obecności kotów, z Wypłoszem nieraz leżącym na klatce.
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 25, 2009 21:57 Re: kot i... mysz

Ja mam chomika i 2,5 miesięczną kotkę. Klatka chomika ma swoje stałe miejsce w korytarzyku koło kuchni, a tuż obok są miski kota :mrgreen: Ale mała tylko przygląda się, tak kręci główką i obserwuje ;) Mój chomik zazwyczaj wspina się zębami po szczeblach, spróbowała go pacnąć to chyba poczuła zęba i dała sobie spokój :D
Obrazek

drillowa

 
Posty: 208
Od: Czw lis 26, 2009 19:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 28, 2009 10:00 Re: kot i... mysz

Moje myszole dostały nową klatkę - taką wypasioną, z rurami wychodzącymi na zewnątrz. Stoi nabaaardzo wysokiej półce i kot jest załamany. Całymi dniami siedzi, gapi się na klatkę i płacze...a te wredziochy chyba specjalnie przesiadują w tych rurach, żeby go drażnić. Myślałam, że przez jakieś 1,5 roku przywykł do widoku myszy, ale jak widać każda cierpliwość ma swoje granice. Teraz już biję się go wpuścić do tego pokoju, bo ma w oczach taką desperację, że gotów nauczyć się latać. Czyli jeden wniosek...nie wolno przesadzać z wystawianiem kota na pokuszenie...

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pon gru 28, 2009 14:13 Re: kot i... mysz

Oj nie ma co przesadzac, bo koty tez maja swoja cierpliwosc tym bardziej, ze malutkie myszki nie maja szans. Ja mam szczura 700g zywej wagi ;), ale on potrafi kota skutecznie zniechecic do zagladania do klatki :)

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Pon gru 28, 2009 15:18 Re: kot i... mysz

Mam dwa koty i cztery szczury i szczerze mówiąc to bardziej się obawiam o koty niż o szczurki :lol:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon gru 28, 2009 22:09 Re: kot i... mysz

No dokladnie :) Obawiam sie o nos, mordke i lapy mojego kota, bo moj szczur sie nie patyczkuje...

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Pon gru 28, 2009 23:21 Re: kot i... mysz

tamiska pisze:No dokladnie :) Obawiam sie o nos, mordke i lapy mojego kota, bo moj szczur sie nie patyczkuje...

mój tez
on sobie nie da w kasze dmuchać :twisted:

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 29, 2009 7:29 Re: kot i... mysz

Powinnyście zobaczyć jedną z moich myszy w akcji jak nawala koci nos "z liścia" - w życiu nie widziałam tak zszokowanego kota. :-)

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto gru 29, 2009 11:51 Re: kot i... mysz

No moj ma juz swoje lata. Ogolnie jest juz dziadkiem w grudniu skonczyl 2.5 roku, nogi juz mu wysiadaja i ciagle praktycznie spi, ale kota zawsze biegnie "powitac" jak ten przybiegnie do klatki :twisted: Tak wiec kot ma zakaz zblizania sie do klatki. Mamy wielka (160cm wysokosci) woliere z dosc szerokimi odstepami i spokojnie kot moze tam nos wsadzic, a szczur go odgryzc. Juz raz probowal, ale zdarzylam kota zabrac :roll:

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Wto gru 29, 2009 12:29 Re: kot i... mysz

To ja się wyłamię. Moim zdaniem to zły pomysł. Taka myszka będzie żyła w ciągłym stresie. A nie wiem czy wiesz, że te gryzonie mają bardzo słabe serce i mogą umrzeć nawet bez bezpośredniej ingerencji kota. Poza tym na pewno będziesz ją wyjmowała z akwarium/klatki, żeby się z nią pobawić i wystarczy chwila nieuwagi, żeby kot pacnął łapą raz a dobrze. Jeśli już koniecznie chcesz wziąć gryzonia, to w zestawie z kotem lepszy byłby szczur.

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości