Operacja ortopedyczna / miłość Zuzanki - str11

3 – 4 miesięczna koteczka dozorczyni z mojego bloku wymaga pilnej operacji ortopedycznej. Kicia została przyciśnięta drzwiami przez jej 5-cio letniego wnuczka. Dziecko zrobiło to niechcący. Pusia ma paskudne złamanie (deformacja w stawie). Byłam z nią w swojej lecznicy na rtg. Moja wetka pokazała to zdjęcie dr Degórskiej, ortopedzie z SGGW, która przychodzi do „mojej” lecznicy na konsultacje. Dr Degórska orzekła, że bez operacji, kotka nie będzie mogła w miarę normalnie funkcjonować. Obecnie kicia jest obolała, chodzę robić jej zastrzyki przeciwbólowe
Dozorczyni zwróciła się do mnie o pomoc dla Pusi. Ma wiele serca dla zwierząt, ale pomijając brak zaradności w takich sprawach (to prosta kobieta), nie stać jej na wydatek rzędu kilkuset złotych.
Ja pytałam o możliwość refundacji kosztów w zaprzyjaźnionych fundacjach, ale niestety tegoroczne dotacje już się skończyły. Chciałabym, aby udało się pomóc małej kotce, która dzięki operacji miałaby szanse być normalnym , sprawnym, cieszącym się życiem kotem. Poza tym p. Bożena jest osobą mi życzliwą. Toleruje mój „budowlany” bałagan w korytarzu piwniczym, gdy robię domki dla kotów. Czasami udostępnia mi starą blokową pralnię, gdy muszę składować większą ilość styropianu czy polaru.
Ja nie jestem w stanie pokryć całości kosztów operacji Pusi. Mam sporo chorych bezdomniaczków w trakcie leczenia. Stąd nieśmiałe pytanie – Pomożecie?
Normalnie taka operacja na SGGW kosztuje ok. 500 zł, moja wetka załatwiła nam rabat u dr Degórskiej, a więc mam nadzieję, że będzie sporo mniej.
Prakseda
http://img839.imageshack.us/i/1000569r.jpg/
http://img818.imageshack.us/i/1000570.jpg/
Dozorczyni zwróciła się do mnie o pomoc dla Pusi. Ma wiele serca dla zwierząt, ale pomijając brak zaradności w takich sprawach (to prosta kobieta), nie stać jej na wydatek rzędu kilkuset złotych.
Ja pytałam o możliwość refundacji kosztów w zaprzyjaźnionych fundacjach, ale niestety tegoroczne dotacje już się skończyły. Chciałabym, aby udało się pomóc małej kotce, która dzięki operacji miałaby szanse być normalnym , sprawnym, cieszącym się życiem kotem. Poza tym p. Bożena jest osobą mi życzliwą. Toleruje mój „budowlany” bałagan w korytarzu piwniczym, gdy robię domki dla kotów. Czasami udostępnia mi starą blokową pralnię, gdy muszę składować większą ilość styropianu czy polaru.
Ja nie jestem w stanie pokryć całości kosztów operacji Pusi. Mam sporo chorych bezdomniaczków w trakcie leczenia. Stąd nieśmiałe pytanie – Pomożecie?
Normalnie taka operacja na SGGW kosztuje ok. 500 zł, moja wetka załatwiła nam rabat u dr Degórskiej, a więc mam nadzieję, że będzie sporo mniej.
Prakseda
http://img839.imageshack.us/i/1000569r.jpg/
http://img818.imageshack.us/i/1000570.jpg/