Strona 1 z 27

ZABIŁ GO O CHODNIK - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość !!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:33
przez Kalinuwka
Wątek miałam założyć dawno, ale jakoś nie było czasu. Jednak po historii kota z YT wiedzę, że zryw ludzi dobrej woli może pomóc.
Było tak:
Ok 20.10 br nasz wet poinformował nas, że dzwoniła do niego kobieta z jakiegoś szpitala (początkowo myślałyśmy, że z naszego) mówiąc, że jakiś koleś zabił kota o chodnik i ona nie wie co z tym zrobić. Okazało się jednak, że nie o nasz lokalny szpital chodzi a o szpital w Rudce (niedaleko miejscowości Mrozy, 70km od Warszawy). Pojechałyśmy zrobić lokalny wywiad, po godzinie w końcu udało nam się ustalić świadka tego zdarzenia (miałam nadzieję, że może jednak to jakaś plota, no niestety). Gdy wysłuchałyśmy historii od naocznego świadka zdarzenia, jak bozie kocham, byłam gotowa zrobić gnojowi to samo, nic gorszego, dokładnie to samo. Wszystko działo się 17.10 ok. godz. 20. Świadek usłyszał niepokojące dźwięki dochodzące zza okna, gdy je otworzył zobaczył, jak zwyrodnialec uderza ok 4 miesięcznym kociakiem o chodnik, następnie robi to samo, zmieniając chodnik na ścianę bloku. Jęki w końcu milkną :cry: Opowieść była dłuższa, ale nie chcę sobie tego znowu przypominać, brzmiało to koszmarnie. Świadek nie zareagował. Nie komentuje tego.

O sprawie oficjalnym pismem informujemy policję w Mrozach, składamy zeznania. Zeznania składa również naoczny świadek. Na bloku widoczne ślady (zapewne krwi) zostają przez nas sfotografowane. Prosimy o zebranie dowodów w postaci tych śladów. Sprawa trafia do prokuratury w Mińsku. I co? Przed samymi świętami odbieramy pismo, że sprawę umorzono!!!!

Mamy świadka, znamy oprawcę (pełnoletni) z imienia, nazwiska, adresu, mamy zeznania. Wszystko podane policji jak na tacy.
W sprawie pomaga nam p. Wypych z Biura Ochrony Zwierząt. Niemniej jednak myślę, że pomocne być może również "rozdmuchanie" w dobrym tego słowa znaczeniu, tej sprawy przez forumowiczów. Mamy to umorzenie, być może ktoś zechciałby na nie spojrzeć i wyjaśnić dlaczego sprawę umorzono? Jestem po prawie, ale za cholerę nie mogę tego pojąć. Kotu z YT być może można jeszcze pomóc, temu maluchowi już nie, ale są na terenie szpitala inne koty, "góra" kazała zabić okna dechami i nie dokarmiać... A oprawca nadal siedzi bezkarnie.

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:39
przez piccolo
makabra!!!!!

Piszesz sprawa umorzona, co dalej można zrobić?
Druga instancja? Jak to działa?

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:41
przez CatAngel
:(

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:44
przez niki2117
Skoro sprawa została umorzona przydała by się pomoc kogoś kto zna się na prawie i wie co w tej sytuacji zrobić z punktu prawnego.
Wydaje mi się,że jakieś odwołanie od tego można napisać,ale poczekajmy na jakąś mądrą głowę,która doradzi.
Na razie hopsamy wątek,bo to są poważne rzeczy,którymi należy się zająć.

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:45
przez Agor-ia
Takie pytanie techniczne, ale zawsze mozna o jakims szczegole zapomniec.
Czy zdjecia byly robione z datownikiem ??
Podobno jest to wazne w takich przypadkach.
Jednak zeznanie swiadka powinno i tak nadac im wiarygodnosci...
Jak mozna bylo umorzyc taka sprawe, kiedy jest zbrodniarz na tacy !

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:48
przez CatAngel
niki2117 pisze:Skoro sprawa została umorzona przydała by się pomoc kogoś kto zna się na prawie i wie co w tej sytuacji zrobić z punktu prawnego.
Wydaje mi się,że jakieś odwołanie od tego można napisać,ale poczekajmy na jakąś mądrą głowę,która doradzi.
Na razie hopsamy wątek,bo to są poważne rzeczy,którymi należy się zająć.

Napisze do pewnej osoby z miau :ok:

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:51
przez Katia K.
Na odwołanie jest tydzień od otrzymania zawiadomienia o umorzeniu. Jeśli ten czas minie, trzeba pisać o ponowne wszczęcie. Na świstku o umorzeniu piszą o tym. Jeśli drugi raz umorzą, wtedy można złożyć pozew do sądu jako oskarżyciel prywatny. Ale najlepiej spytać prawnika, niech sprostuje, jeśli się mylę.

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:52
przez Anna61
Agor-ia pisze:Jak mozna bylo umorzyc taka sprawe, kiedy jest zbrodniarz na tacy !

Malo to podobnych bestialskich przypadków zostaje umorzonych ze względu na niską szkodliwość społeczną. :evil:
To co się teraz dzieje to już przechodzi ludzkie pojecie, a prawo mamy jakie mamy.

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:53
przez kasumi
Siedzę i ryczę. Jak tak można? Bezbronnego kotka... :crying: :crying: :crying:
Nienawidzę polskiego prawa jeśli chodzi o zwierzęta. Mają dane gościa, z pewnością było to morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, a oni sobie sprawę umorzyli! :evil: Pewnie, bo to "tylko zwierzę" i "niska szkodliwość społeczna" :evil:
Co można dalej zrobić żeby ten zwyrodnialec nie czuł się bezkarny?

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:55
przez Kalinuwka
Samo pismo umorzenia brzmi dla mnie dziwnie. Są podane artykuły z ustawy o ochronie zwierząt, te o traktowaniu ze szczególnym okrucieństw. Ale nie ma uzasadnienia.
Datownika chyba nie było.
To chyba tylko w Polsce można umorzyć, jak jest świadek i oprawca.

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:56
przez Afra666
Zaznaczę sobie, jak będzie wiadomo co robić chciałabym pomóc..

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 21:57
przez Kalinuwka
W domu jest dziecko i szynszyle... A kot przeszkadzał podobno, bo miauczał i odważył się wejść na klatkę.

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 22:01
przez Agor-ia
Matko, ciekawe jak traktuje te zwierzaczki w domu, mam szynszyle i to jest wyjatkowo delikatne stworzonko.
Czemu po swiecie lazi tyle takiego scierwa

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 22:02
przez niki2117
Fakt jest taki,że trzeba coś z tym zrobić,natomiast ciężej będzie wywołać chociażby burzę medialną,bo niestety nie ma nagrania.Ludzi w większości rusza coś co mogą zobaczyć-wiem,że nie powinno tak być,ale tak niestety jest :( .
Masz zdjęcia niestety martwego kotka?Zdjęcia krwi?
Wklej je na forum-niech wszyscy widzą.Z dowodami w postaci zdjęć łatwiej będzie wysłać to do prasy czy mediów.

P.s.Ze zdjęciami piszę się na rozsyłanie tego po miejscach w których nagłaśnialiśmy sprawę kotka z YT.
Przydałby się też skan pisma o umorzeniu.

Re: Zabił go o chodnik - pomóżcie wywalczyć spawiedliwość!!

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 22:05
przez Agor-ia
Zdjecia sa wazne, ale przede wszystkim swiadek ! Czy swiadek bylby sklonny porozmawiac z TV, chocby bez pokazania twarzy i przy znieksztalconym glosie ?