Cornish rex - kilka pytań ...

Witam Państwa,
Po śmierci naszego ukochanego buldożka, który żył z nami 14 lat zdecydowaliśmy się na kota. Początkowo myślałam o ragdollu, jednak po wizycie na wystawie kotów zdecydowanie zmieniłam z dzieckiem faworyta na cornish rexa. Pasuje nam jego wygląd, mała ilość sierści i jej długość, szczupła mordka i specyficzna uroda, jak to ujęła moja mama. Gdy kupowałam wiele lat temu buldożka, wahałam się nad kupnem devona, jednak podjęłam decyzję o psie i wcale tego nie żałuję, bo to była cudowna przyjaźń, niestety już zakończona, co bardzo przeżywam każdego dnia.
Teraz myślę o cornishu. Z racji zawodu pracuję w domu i studiu. Kot miałby towarzystwo całą dobę i swobodne przemieszczanie się po domu. Nie zgodzę się na wędrówki w teren, więc jak mówi mój mąż kocina będzie "niewolnikiem". Co powinnam jeszcze wiedzieć, zrobić, może macie Państwo dla mnie jakieś rady z życia wzięte z cornishami.
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Po śmierci naszego ukochanego buldożka, który żył z nami 14 lat zdecydowaliśmy się na kota. Początkowo myślałam o ragdollu, jednak po wizycie na wystawie kotów zdecydowanie zmieniłam z dzieckiem faworyta na cornish rexa. Pasuje nam jego wygląd, mała ilość sierści i jej długość, szczupła mordka i specyficzna uroda, jak to ujęła moja mama. Gdy kupowałam wiele lat temu buldożka, wahałam się nad kupnem devona, jednak podjęłam decyzję o psie i wcale tego nie żałuję, bo to była cudowna przyjaźń, niestety już zakończona, co bardzo przeżywam każdego dnia.
Teraz myślę o cornishu. Z racji zawodu pracuję w domu i studiu. Kot miałby towarzystwo całą dobę i swobodne przemieszczanie się po domu. Nie zgodzę się na wędrówki w teren, więc jak mówi mój mąż kocina będzie "niewolnikiem". Co powinnam jeszcze wiedzieć, zrobić, może macie Państwo dla mnie jakieś rady z życia wzięte z cornishami.
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile