Strona 1 z 1
Czerwone dość duże krosty u kota ?

Napisane:
Nie gru 26, 2010 19:02
przez dama
Witam potzrebuje pomocy zauwazyliscmy dziś o naszego kota czerwone krosty na tłowiu w okolicy gddzie zaczyna sie ogon
do tego w jednym miejscu ma goły placek bez siersci i jeszcze jeden ktory wyglada troche jak wygryziony .
Jutro idziemy z nim do weterynarza zobzaczymy co powie ale może ktoś z was spotkal sie z czymś podobnym bo sie bardzo z TZetem martwimy .
Re: Czerwone dość duże krosty u kota ?

Napisane:
Nie gru 26, 2010 19:12
przez Blue
To jest kot wychodzący?
I czy przypadkiem nie ma pcheł?
Te zmiany go swędzą?
Re: Czerwone dość duże krosty u kota ?

Napisane:
Nie gru 26, 2010 19:43
przez dama
tzn my rzezmy go wzieli do siebie w pazdzierniku a wczesniej był wychodzący jakies dwa tygodnie temu bylismy u wterynarza (z oczami ) i nic nie zauwazyl , kotek sie drapal wiec zwocilam mu na to uwage ale powiedzial ze nic nie widzi
Re: Czerwone dość duże krosty u kota ?

Napisane:
Nie gru 26, 2010 19:48
przez Blue
Jeśli kocurek nie jest zabezpieczony przed pchłami - to możliwe że tak na nie reaguje.
Trzeba to koniecznie sprawdzić - u kotów uczulonych na ślinę pcheł wystarczy czasem jedna żeby spowodować naprawdę silne zmiany skórne. A pchła może wleźć do mieszkania z korytarza albo można ją przynieść na ubraniu.
Skoro jutro będziecie u lekarza to spokojnie poczekajcie do tego czasu, niczym nie smarujcie tych zmian.
Re: Czerwone dość duże krosty u kota ?

Napisane:
Nie gru 26, 2010 20:09
przez biamila
Jeżeli jesteś z Gdyni to polecam dwóch wetów: Łukucia na ul.Korczaka, albo Krefta na ul. Wolności to są bardzo dobrzy lekarze.
Re: Czerwone dość duże krosty u kota ?

Napisane:
Pon gru 27, 2010 15:57
przez dama
dziękuję
dziś byliśmy u doktora Krefta i czekamy na wyniki będą w środę
ale niestety te czerwone krostki to coś bakteryjnego a gołe placki na 90% grzyb
Re: Czerwone dość duże krosty u kota ?

Napisane:
Pon gru 27, 2010 16:22
przez biamila
Na grzyba jest szczepionka i płyny doktor ci powie, nic się nie martw będzie dobrze jesteście w dobrych rękach. Trzymam kciuki za kotysia i za was
