Szelma już w swoim domku :)

Od soboty jest u mnie kotka z tego wątku: Kociaki z działek szukają DT
Kocięta urodziły się prawdopodobnie w sierpniu, na działce, na której żyje dużo kotów. Są dokarmiane, ale dzikie. Na początku grudnia zdecydowałam się dać kotce dom tymczasowy. Problemem jednak była odległość; kociaki znajdowały się w Stępnicy(woj. zachodniopomorskie). Dopiero w ten weekend UDAŁO SIĘ! Szelma przebyła długą drogę do Wrocławia(dzięki pomocy kilku życzliwych osób - dziękujemy
)
To zdjęcia skopiowane z ww wątku.


Nowych Szelma jeszcze nie posiada. Dotarła do nas przerażona, zestresowana i zapłakana
Zaropiałe załzawione oczka w połączeniu z jej wystraszonym spojrzeniem i chowaniem się po kątach - dały dość rozpaczliwy efekt. W dodatku apetyt ma słaby.
Szelma potrzebuje leczenia, ma koci katar i nadżerkę w pyszczku, a więc kaliciwirozę. Łazienka jest teraz izolatką i azylem małej.
Od wczoraj zakraplam jej oczy - i dziś już ropy jest znacznie mniej
U weta dostała zylexis, a od dzisiaj dostaje antybiotyk doustnie. Bałam się podawania tabletek, ale jak na razie kicia bez problemu daje sobie pomagać. Prycha, syczy i wciska się w kąt na widok człowieka, ale wzięta na kolana mruczy, łasi się, rozluźnia. Myślę, że wyrośnie na cudownego pieszczocha!
Proszę Was o kciuki za zdrowie małej i postępy w oswajaniu
Kocięta urodziły się prawdopodobnie w sierpniu, na działce, na której żyje dużo kotów. Są dokarmiane, ale dzikie. Na początku grudnia zdecydowałam się dać kotce dom tymczasowy. Problemem jednak była odległość; kociaki znajdowały się w Stępnicy(woj. zachodniopomorskie). Dopiero w ten weekend UDAŁO SIĘ! Szelma przebyła długą drogę do Wrocławia(dzięki pomocy kilku życzliwych osób - dziękujemy

To zdjęcia skopiowane z ww wątku.


Nowych Szelma jeszcze nie posiada. Dotarła do nas przerażona, zestresowana i zapłakana

Szelma potrzebuje leczenia, ma koci katar i nadżerkę w pyszczku, a więc kaliciwirozę. Łazienka jest teraz izolatką i azylem małej.
Od wczoraj zakraplam jej oczy - i dziś już ropy jest znacznie mniej

Proszę Was o kciuki za zdrowie małej i postępy w oswajaniu
