WRO Kot mnie sobie przywłaszczył.. FOTY - szukamy DS

A ja nie miałam nic do gadania..
Widywałam go wiele razy koło mojego domu. Wyglądał pięknie - czarny, duży, błyszcząca sierść, może nieco zapasiony
Byłam pewna, że ma swoich dużych, którzy o niego dbaja, tylko niefrasobliwie wypuszczają z domu na spacer bez nadzoru.
Wczoraj okazało się, że tak nie jest
Z wrzaskiem odprowadził moją mamę pod klatkę i wszedł bez pytania do bramy. Pchał się do domu..
Dostał jeść i pić, ale wcale nie zamierzał nigdzie iść.
Po jego stanie widać, że jednak nikogo on nie obchodzi
Jedno oko zaropiałe, z drugiego tez leci. Kicha, kaszle, sierść z łupieżem. Dobrze, że jeszcze trochę tłuszczyku mu zostało. Apetyt kiepski - mięsko z ręki trzeba dawać.
Teraz siedzi w mojej łazience, a zaraz jedziemy do weta..
Zdążył już bezpardonowo wejść mi na kolana i się wtulić mrucząc. Jest piękny, kochany, ale teraz chory - gdzie jego duzi?!?!
Najgorsze jest to, że mam od tygodnia bidę ze schroniska i jeszcze nie jest zaszczepiona
Widywałam go wiele razy koło mojego domu. Wyglądał pięknie - czarny, duży, błyszcząca sierść, może nieco zapasiony

Byłam pewna, że ma swoich dużych, którzy o niego dbaja, tylko niefrasobliwie wypuszczają z domu na spacer bez nadzoru.
Wczoraj okazało się, że tak nie jest

Z wrzaskiem odprowadził moją mamę pod klatkę i wszedł bez pytania do bramy. Pchał się do domu..
Dostał jeść i pić, ale wcale nie zamierzał nigdzie iść.
Po jego stanie widać, że jednak nikogo on nie obchodzi

Teraz siedzi w mojej łazience, a zaraz jedziemy do weta..
Zdążył już bezpardonowo wejść mi na kolana i się wtulić mrucząc. Jest piękny, kochany, ale teraz chory - gdzie jego duzi?!?!
Najgorsze jest to, że mam od tygodnia bidę ze schroniska i jeszcze nie jest zaszczepiona
