Strona 43 z 47

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Śro mar 25, 2020 21:03
przez mziel52
A jakiegoś domku z tektury i styropianu nie można mu w ogrodzie postawić? Kocina marznie. W ostateczności dwa pudła,jedno w drugie a pomiędzy papier. I owijamy w worek na śmieci, oklejamy, wycinamy z boku niezbyt nisko otwór 15X15. D ośrodka polar, waleriana i kot zasiedli raz dwa.

Edit: Ja od pocz. października mam piątego kota, małą buraskę domową wywaloną na podwórko. Z tego powodu zamieszanie w stadzie, szykowałam się do sterylki, a weci tylko zagrażające życiu przypadki biorą. Mrunia pojętna jak diabli, na imię leci jak pies, po azjatycku ugrzeczniona do kotów, ale krok po kroczku zajmuje im teren i łobuzuje.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 14:04
przez Kocia plazma
No właśnie, najgorsze z tym zajmowaniem terenu. Mam budkę, specjalną dla kotów, wolałabym wziąć ją na ogród. Też zauważyłam, że jest tylko jak świeci słoneczko. W przyszłym tygodniu będę tę Bidę (jakiejkolwiek jest płci) łapać. Pojedzie do veta, ma katar i załzawione oczka. Czasem tylko łezki, a czasem ropa, a innym razem prawie nic. Będę tego kotka miała w domu na rekonwalescencji, po sterylce, może będzie miziasty? Myślę, że Plazma by się ucieszyła, Kinia nie za bardzo. Nie lubi Plazmy i nie polubi już.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 14:38
przez Kocia plazma
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 14:39
przez Kocia plazma
To Bida

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 14:42
przez mziel52
Unidox, jeśli masz, możesz jej raz dziennie z karmą podawać. A u was weci się nie pozamykali? u nas tylko wcześniej umówione wizyty, zwierząt zagrożonych.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 15:14
przez Kocia plazma
U nas się też pozamykali, ale przyjmują nagłe przypadki, a te oczka, to nagły przypadek. Nie wiem, skąd wziąć ten unidox, bo widzę, że to antybiotyk. Daje lizynę i witaminy, u veta pewnie dostanie jakiś antybiotyk. Mam nadzieje, że się sprawnie złapie, zawsze mam wtedy duży stres. A co myślisz o tym, żeby kociny nie wypuszczać od strony ulicy, tylko na ogród? Moja córka męczy żeby ją zostawić w domu, ja też bym chciała, ale kinia i mój mąż, on mnie z domu wyrzuci :ryk:

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 15:18
przez Kocia plazma
W sumie, to wolałabym mieć w domu niż na ogrodzie, bo obowiązek w sumie ten sam, a stresu więcej. Bo to nie przyjdzie i już się martwisz czy nie głodna albo, że się coś stało. A później w razie wyprowadzki (bo dom nie nasz), jak złapać? Dlatego wolę albo do domu albo znaleźć dom.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 15:21
przez pibon
Slodkie czernidelko! Z pysiaka to wyglada mi na chlopaka i miziastego. Bardzo slodki pyszczek!

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Sob mar 28, 2020 15:42
przez mziel52
A czy ona odważy się sama wejść do domu, czy trzeba łapać? Po receptę na unidox możesz iść do weta, ja tak leczyłam często koty podwórzowe z zapapranymi oczami. W kawałku mięsa podanym na początek zazwyczaj się udaje bez problemu.
Rozumiem Twoje dylematy, bo ja na tej zasadzie tę piątą zgarnęłam, żeby nie latać do niej na dół i się nie denerwować. Teraz mam proverę jeszcze na dwa tygodnie, a potem nie wiem, jak będzie ze sterylką, auta nie mam, komunikacją czy taksówką boję się na razie. Albo zorganizuję proverę na dalsze przeczekanie, albo się zacznie ruja.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Pon mar 30, 2020 13:37
przez Kocia plazma
Ha ha, dla mnie każdy kot wygląda na miziastego. Nie wytrzymałam i postawiłam budkę taką
Obrazek
tu akurat mój czarnuch ją testuje.
Obrazek
stoi z przodu domu, od ulicy, ale jest odgrodzone murkiem i postawiłam w jak najbardziej niedostępnym miejscu. Dałam do środka grubaśny wełniany sweter męża :D, pokropiłam walerianą i suchą karmę też dołożyłam. Bida przyszła, weszła do połowy i jak już weszła, to siedzi tam, bardzo się cieszę, bo zimno dzisiaj bardzo.
Teraz chciałam zrobić zdjęcie, ale szybko czmychnęła. Za to jak zamknęłam drzwi, znowu się tam ukryła. Czyli brzuszek pełny i ciepło. Ciągle czekam na decyzję o łapaniu.
Niestety nie mieszkam w Polsce i nie mogę iść po receptę, w Polsce veci pomarudzą i dadzą, kiedyś nawet dostałam za darmo, bo dla bezdomnych, a tu, nastawieni na kasę, trzeba przyjść z kotem, nie ważne, że dziki, nikogo to nie obchodzi :( .
Obrazek
A to z dzisiaj, gęsta ropa z oczek, niewyraźne, bo robione przez okno.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Pon mar 30, 2020 13:38
przez Kocia plazma
Tak pibon, właśnie też mi się zdaje, że to może być chłopak, właśnie po pyszczku.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Pon mar 30, 2020 13:41
przez mziel52
To kup mu Immunodol i dodawaj do karmy.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Pon mar 30, 2020 13:41
przez Kocia plazma
Jest bardzo chudy, boczki zapadnięte i jakby kulał, chciał skoczyć na murek ale zrezygnował. Wcześniej kulał mocniej, także może troszkę lepiej już

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Pon mar 30, 2020 13:42
przez Kocia plazma
Dobrze, kupię.

Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

PostNapisane: Pon mar 30, 2020 13:53
przez Kocia plazma
Myślę, że sama się nie odważy wejść do domu, dzisiaj podeszła bardzo blisko mnie, kiedy dawałam jej karmę. Zbliża się coraz bardziej. Ale z łyżki na wyciągniętej ręce nie wzięła. W tych oczkach wielki strach i smutek, nie wiem co Bidulkę już spotkało. A jest jeszcze jeden, podobny, tylko ma całe białe wąsy i raz przyszedł wyjadać. Jest tej samej wielkości, też chudy ale nie aż tak jak Bida i czyste, śliczne oczka.
Obrazek
To on, tylko ma wszystkie łapik białe, a Bida tylko tylne.