To znowu ja, zgadzam się z Tobą mziel52, dziwne zwyczaje, ale to nic, oni go chcieli zatrzymać na długi weekend. Zabrałam go w czwartek, nie pozwoliłam zostawić, tym bardziej, że byłby tam sam, zamknięty. Oczywiście badanie moczu nic nie wykazało, bo był po furaginie. Dawałam mu jeszcze przez kilka dni i co dziwne, z dnia na dzień sikał pod siebie coraz więcej. Po odstawieniu furaginu, wszystko się unormowało. Sagan sika do kuwety tylko. Z tym zachowanym oczkiem nie jest jeszcze całkiem dobrze, ciągle ropieje. Krople od veta miałam dawać tydzień, nie wyleczyły oczka.
On uwielbia tu spać, trochę dziwne, bo przy kontakcie z nami cały czas macha ogonem, jakby był zły lub zdenerwowany. Dzisiaj łasił się do mojej córki, ocierał, a później ją ugryzł.
Okno zablokowane cegłami, bo tutaj, nie wiem dlaczego, okna otwierają się wyłącznie na zewnątrz.
Wzięliśmy go dzisiaj do ogrodu, ale on chyba ma dość ogrodu, bo biegł do domu, chyba wolność kojarzy mu się źle