Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 14, 2019 10:57 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Zalogowałam się żeby napisać nowe wiadomości (mam dużą potrzebę podzielenia się z kimś moimi przeżyciami, niestety ze znajomymi nie mogę, bo mówią na mnie kociara i nie słuchają), a tu plazma w moim pokoju wyżera Kini jedzenie, zerka co chwila na mnie i żre dalej, Kinia schowała się za fotel i nie walczy o swoje (chociaż dzisiaj jej za bardzo jedzenie nie smakowało). Zeżarła i sobie poszła. To tak z ostatniej chwili, a chciałam napisać, że miziel masz rację, teraz jakoś szybciej wszystko się dzieje. Dzisiaj postanowiłam zrobić to, co na ogrodzie zanim złapałam Plazmę. Ona się tak bardzo bała szarych, że nie jadła w ich obecności. Więc rzucałam jej malutkie kawałeczki czegoś i szła do mnie za mur, stawiałam jej pełną miskę i siadałam obok i ona przy mnie jadła. Zrobiłam dzisiaj w domu to samo, a ona poszła za mną i jadła w mojej obecności, ja siedziałam na podłodze, ale metr od niej. Nie ucieka już na mój widok, siedzi w "drzwiach" schowka, a ja przechodzę i ona to wytrzymuje, ale widoczne jest napięcie i gotowość do ucieczki. Wchodzi do kuchni kiedy tam jestem, a jak Kinia przyjdzie, to ja staje się dla niej niewidzialna. Próbowała Kinę barankować ale już nie tak nachalnie. Ciekawe, że przy Kini chodzi wyprostowana z ogonem do góry, przy mnie nisko przy ziemi, Kinia obwąchała Plazmy tyłek, ale sama obwąchać się nie dała. Dziwne jest to, że jak Plazmy nie ma, to Kinia zagląda do schowka, a jak jest to nie bardzo się nią interesuje. Na plus to, że Kinia nie ucieka przed nią jak poprzednio.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Czw lut 14, 2019 11:06 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kociczki się z czasem dogadają, sama widzisz, że dzika w towarzystwie innego kota czuje się pewnie, działa przykład - tamta się nie boi, to i ja nie muszę. Wszystko się ułoży powolutku, nie ma obaw.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lut 15, 2019 18:56 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

mziel52 pisze:U mojej Żabci po wecie takie zmiany nie nastąpiły.


Muszę powiedzieć, że wet na moje dzikuski działa piorunująco! Bo oprócz Dziewczynki mam jeszcze jej córcię, Glutkę. Dokarmiałam od jakieś 4 miesiąca zycia, po 6 tygodniach wyłapałam w celu oswojenia i wydania, minęło prawie 2,5 roku, a mała cały czas dzicz. Wprawdzie pewne objawy oswojenia wykazywała, ale tylko wtedy, gdy ja nie próbowałam wychodzić z jakąkolwiek inicjatywą.
No i mała była niewykastrowana nadal, na początku nie chciałam jej traumy fundować- bo chciałam oswoic, a potem dziczek po prostu nie dał się zlapac. Cięzko w to uwierzyć, ale właśnie tak. No i zdrowa była.
5 dni temu zaczęła nie nietypowo zachowywać, najpierw gorzej jeść, a 3 dni temu jakoś pokładać, taka markotna, więc nie było wyjścia i uskuteczniłam 1,5h pogoń i walkę- ja po ramiona rany na rękach- mimo rękawiczek, kurtki, ona prawie zawał serca ze stresu, ale zapakowałam do kontenerka,a skoro tak, to od razu na następny dzien kastracja. Moje wetki nie mogły uwierzyć, że ten dzikun to kot domowy. 2 dni przechowałam w łazience, bo kontrola, 1 dzien w zamykanym pokoju i już mnie dziwiło, że przy braniu na ręce, probie głaskania nie straciłam co najmniej palca, albo ona nie siedzi na żyrandolu.
Dzisiaj wypuściłam na mieszkanie, bo bidulka strasznie w samotności cierpiała, a Dziewczynki nie mogłam do niej zagonić. A Glucia co? Najpierw ulożyła sie w szufladzie koło mojego łożka, potem wyszła, ułożyła mi się w nogach, gdy wzięłam na ręce- wtuliła się i usnęła, ba- do pyszczka betaglucan, convelescense strzykawką podaje, a ta koza tylko mruczy i łyka grzecznie, a po zabiegach spokojnie leży mi w nogach. Wpływ może miec ubranko i mniejsza mobilność, a i też to, że ona zawsze z Dziewczynką były sczepione i wtulone w siebie, a teraz matka nie chce nawet do niej podejść ( moze przez te ciuszki nowe ;) ) - wiec mała potrzebuje przytulenia i czułości ...ale jestem w totalnym szoku jak na razie i az nie chcę jej z tego ubranka wyciągać, żeby utrwalić oswojanie :)

Naprawdę trzeba Glucię znać, zeby zobaczyć, jaka to niesamowita zmiana. Po tym, to stwierdzam, że chyba kazdego kota z czasem się da oswoić!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt lut 15, 2019 23:11 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Niesamowite są te koty. Trzymam kciuki żeby Gluci już tak zostało. U nas zaczynaja się dziać dziwne rzeczy. Kinia, dotychczas oaza spokoju zaczęła Plazmę bić. Najpierw podczas zabawy, później kiedy Plazma za blisko podeszła, a dzisiaj to już przeszła sama siebie. Stała przy wejściu do schowka i czekała na Plazmę, kiedy Plazma się pojawiła, Kinia ja oac w głowę i Olazma się wycofała. Ale znalazłam sposób żeby wywabić Plazmę ze schowka, mam nagrane jak ona wola kinie i to nagranie ja wywabia. Dzisiaj jak wyszła rzucałam jej chrupki, a ona za nimi biegała i je jadła. Kinia tez się włączyła i wąchała Plazmę. Plazma tez obserwuje i naśladuje Kicie. Plazma leżała przed drzwiami mojego pokoju i czekała na Kicie, Kicia wyszła wsadziła głowę i łapy pod szafkę i odeszła, po chwili Plazma zrobiła to samo. Obserwuje tez, jak głaskam Kicie i biorę na ręce. Próbowałam dotknąć Plazmę ale mnie osyczala. Ja bym nigdy nie próbowała jej łapać jak Ty, ja się jej boje.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Sob lut 16, 2019 1:13 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Przedwczesne proby dotykania dzikuna powoduja wycofanie, kot sam zdecyduje, kiedy. Tylko, gdyby Plazma zachorowala, konieczna przemoc.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 18, 2019 9:35 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Więc dzisiaj kolejne wieści z życia Kini i Plazmy. Plazma już bez większego problemu wchodzi do mojego pokoju, który jest też pokojem Kici. Obserwuje mnie ciągle, ale nie ucieka. Wczoraj Plazma próbowała wejść do Kici na fotel. W nocy Plazma spała na drugim fotelu w tymże pokoju. Rano Plazma drapała drapak, co bardzo mnie cieszy, bo ma wielkie i ostre pazury. Kiedy dawałam Kici przysmaki, Plazma weszła na moje łóżko i raczyła się nimi razem z Kicią. Kicia bez większej przemocy, wygoniła Plazmę z łóżka. Podałam Plazmie z ręki przysmak, podeszła blisko, powąchała i wzięła z mojej ręki łapką, ale z pazurami wystawionymi, nie podrapała mnie ale są ostre i wielkie. Później poszła do siebie.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pon lut 18, 2019 9:42 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Jeszcze o jedzeniu, chociaż Kinia walczy o swoje łóżko, to nie reaguje kiedy Plazma jej wyjada jedzenie. Wieczorem Plazma zjadła i swoje i jej. Rano dałam Kici, Kicia zjadła połowę i poszła na parapet. Plazma dostaje ciągle w tym małym pokoiku i w nocy tam je, a rano nie bardzo. Teraz przeniosłam jej jedzenie do mojego pokoju i tu zjadła wszystko, nawet próbowała zjeść Kici ale nie pozwoliłam, zabrałam talerzyk i postawiłam na parapet. Plazma nie uciekła, tylko wycofała się, a Kinia zjadła wszystko do końca. Kici ciągle nie podoba się obecność Plazmy, która coraz pewniej wkracza na jej teren. Uciekła ze swojego pokoju, a Plazma biegiem za nią. Rano było trochę bieganiny, ale ja się cieszę, bo Kicia ma lekką nadwagę i kilogram przydałoby się zgubić, tylko czy jej to nie zaszkodzi. Naczytałam się, że kot w tym wieku ze stresu może zachorować i martwię się.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pon lut 18, 2019 10:30 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Wszystko wskazuje, że Plazma jest na dobrej drodze do oswojenia, głównym celem jej jest oczywiście Kicia, a nie Ty. U mnie jest podobnie, dzika Żabcia nagabuje stale kocurka Szkrabka, z różnym skutkiem, raz uprawiają amory, raz on ją łapą pędzi i syczy.
Nie wydaje mi się, żeby - poza jakąś sytuacją nadzwyczajną - proces oswajania Plazmy uległ zahamowaniu, po jej powrocie nawet przyspieszył. Teraz zadbaj o Kicię, żeby nie miała poczucia krzywdy, tzn. staraj się zachować łóżko tylko dla niej, skoro jej na tym zależy. To ona powinna zdecydować, kiedy wpuści tam koleżankę. Jasne, że Plazmy nie możesz stamtąd ostentacyjnie wypędzać, ale staraj się omijać łóżko przy okazji kontaktów z kotkami, niech to będzie tylko teren Kici. Jeżeli się polubią, kiedyś będą spały razem, ale teraz Kicia nie powinna mieć poczucia straty.
Przydałoby się jakieś łóżko zastępcze dla Plazmy (tj. kołdra albo ludzka poduszka do jej dyspozycji - na innej kanapie itp.)
Edit: Im bardziej teraz zajmiesz się Kicią, tym bezpieczniej poczuje się Plazma, że przestałaś na nią zwracać uwagę.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 18, 2019 11:25 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Dobrze, tak zrobię. Jeszcze zauważyłam, że pomimo niechęci, Kicia czasem zagląda do schowka ale bardzo niepewnie i zaraz ucieka. Plazma kiedy się ośmieliła jest odważniejsza, widać jak bardzo się zmienia, już nie je z wielkim strachem i podczas jedzenia nie odwraca się co kilka sekund czy inne koty nie nadchodzą. A Kinia nadal jest sobą, płochliwa, strachliwa i wycofana.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pon lut 18, 2019 11:31 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz, Plazma, zanim ją złapałam miała wielki brzuch, myślałam, że jest w ciązy, wet powiedział, że nie miała kociąt i w ciąży nie była. Brzuch ma trochę mniejszy ale lekko pękaty, czy to może przez robaki? Była odrobaczona przy sterylizacji ale raz, może to za mało?

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pon lut 18, 2019 13:28 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Mogą być robaki, mogą być gazy, bo ma jakieś alergie na to, co jada. Normalnie brzuch mają raczej zarobaczone kocięta, u dorosłych nie jest to takie widoczne. Warto przez 5 dni zbierać jej kupy (do słoika w lodówce albo za oknem, jeśli zimno) i zanieść do badania.
Tu masz szczegóły, jak i co brać
http://www.lupus-vet.pl/badanie-kalu
Jeśli nie robaki, to trzeba próbować z monodietą, jeden rodzaj białka, a jak się oswoi, to na pełne badanie krwi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie mar 03, 2019 21:18 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Minęło już trochę i czasu i są spore zmiany. Plazma ma normalny brzuch i teraz dopiero widać jaka chudzinka z niej. Chodzi już dosyć swobodnie po całym domu, nie ucieka w panice jak mnie widzi, najwyżej zasyczy. Nauczyła się kto daje jeść i pierwsza jest w kuchni o określonych porach. Przychodzi do mojego pokoju, gdzie zwykle siedzi kinia i śpi na jednym z foteli. Czasem wchodzi też na łóżko i siedzi bardzo blisko mnie, ale cały czas jest czujna. I bardzo kocha kinię, ale kinia jej niestety nie. Plazma chodzi za nią krok w krok, naśladuje ją we wszystkim, ale kinia ją łapką bije, ale bardzo delikatnie i bez pazurków, w sumie to ją tylko lekko dotyka, ale plazma wie o co chodzi i się wycofuje. Bardzo mi jej żal. Czy jest szansa, że kinia ją w końcu przytuli? Fakt, że daje radę wytrzymać już dłużej w plazmy towarzystwie, ale nie wie co to baranki, a plazma barankuje mocno, jak baran. Kinie też zaczęła kożystać z plazmy kuwety. Nie wiem czy kiedykolwiek się oswoi na tyle żebym ją mogła dotknąć, a ona bardzo potrzebuje bliskości i miziania. Zastanawiam się też czy kinia jest szczęśliwa. I martwię się, bo pojawił się problem z oczkiem, jedno łzawi. Na złapanie nie ma szans. Od dwóch dni podaje jej l-lizynę i kolostrum i taurynę dodatkowo. Zamówiłam też beta glukan. Oczko już nie jest przymknięte i mniej łzawi, tylko sierść pod oczkiem jest taka lekko różowa (plazma jest biała), mam nadzieję, że jej przejdzie.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Nie mar 03, 2019 22:03 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Moim zdaniem wszystko jest ok. Plazma w końcu się oswoi, wszystko na to wskazuje. A stosunki z Kinią też nie są napięte, jakoś się ułożą. Na razie nie ma co ingerować. Z oczkiem działasz prawidłowo, zazwyczaj jak jedno łzawi, to może być albo zabrudzenie i zainfekowanie, albo symptom kociego kataru. Dlatego dobrze, że podnosisz odporność. Gdyby tfu, tfu, katar się rozwinął, wtedy należy rozważyć podanie antybiotyku. Dzikusom daje się unidox do jedzenia raz dziennie, receptę i dawkę określi wet, można iść bez kota, tłumacząc, że chodzi o wolnożyjącego.
Kiedy kocice jeszcze trochę ze sobą pobędą, możesz spróbować z kocimiętką. Kupuje się suszoną i naciera drapak. Wtedy Kinia może się wyluzuje i odpowie na uczucia Plazmy.
Edit: przydałyby się jakieś fotki :)
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw mar 07, 2019 0:42 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Nie potrafię dodać zdjęcia :(

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Czw mar 07, 2019 17:53 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocia plazma pisze:Nie potrafię dodać zdjęcia :(


1. Wchodzisz na hosting "Na Forum.Zapodaj"
https://naforum.zapodaj.net/
2. Na dole wybierasz rozmiar zdjęcia-miniaturki. Najlepiej 200x200 lub 500x500
3. Następnie klikasz "przeglądaj" i wybierasz plik z komputera. Jak chcesz więcej niż jedno zdjęcie, to kolejno klikasz następne "przeglądaj". Najlepiej wcześniej wybrane fotki mieć na pulpicie, żeby ich nie szukać.

4. Po wyborze fotek klikasz u dołu zielony pasek "Zapodaj". Pokazuje Ci się Twoja fotka oraz linki

Obrazek

Wybierasz ostatni dolny link (ten zaznaczony u mnie na niebiesko), kopiujesz i wklejasz na forum.
I gotowe!
I moja kicia wklejona!
Obrazek

Jeśli wklejasz na raz więcej zdjęć spod każdego trzeba skopiować link i wkleić na forum.

Pierwszy obrazek jest 500X500, kicia ma 200x200
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 201 gości