Kocia plazma pisze:On nie mruczał, on syczał jak stado węży, szalał tak, że klatka podskakiwała jak kładłam na nią ręcznik. Do klatki pułapki go złapałam. A mruczy moja dzika Plazma
Okok, jakoś po łebkach przeczytałam tamtego posta, teraz wróciłam i ...nie mam pojęcia, czemu przyjęłam, ze to Bida na te kolana.
Ale super, że Plazma tak fajnie się doswaja
To jednak moja Gluta to jest taka prawdziwa dzika dzicz. Chociaż w innym wątku, ASK pisała o swojej Blance, która po 7 chyba latach totalnej dziczy zaczęła układac się jej w łożku i tulić
Jeszcze jest jakas nadzieja
będzie ok, wróci, trzymam kciuki za to