Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 30, 2020 14:27 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Nie wiem, czy u was jest zimno jak w Polsce, ale ja bym postarała się jeszcze czymś osłonić to wejście to domku, nie bezpośrednio, ale w pewnej odległości kawałkiem deski, tektury czy styropianu. Albo je bokiem postawić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon mar 30, 2020 21:42 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Tak sobie myślałam, ale miałam na myśli raczej zacinający deszcz. Jest zimno, w nocy około 3, w dzień 10 i silny wiatr. Bida już ma w nosie uciekanie gdy ktoś z nas wchodzi lub wychodzi, siedzi sobie i patrzy. Mój mąż twierdzi, że musiał mieć dom, bo wcześniejsze dzikusy zwiewały na sam dźwięk naciskanej klamki i nie przeszło im, a Bida już nie reaguje. Ciekawa jestem jak blisko podejdzie jutro przy karmieniu. W czwartek minie dwa tygodnie jak dostał tabletkę na odrobaczenie. Czy dać mu jeszcze raz, czy to już wystarczy?

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pon mar 30, 2020 21:44 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

powinien dostac powtórke pewnie długo nie był odrobaczany
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon mar 30, 2020 21:46 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Myślę, że nigdy. To w czwartek powtórzę. A później odpchlenie, bo drapie się bardzo.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pon mar 30, 2020 21:50 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

A czy chorego kota bezpiecznie odrobaczac?
Moze sprobuj zostawic na jakis czas uchykone drzwi do domu, kot jest zmarzniety, to cieplo go skusi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon mar 30, 2020 21:58 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Tylko co wtedy? gdzie wejdzie, chyba ma KK, a ja mam dwa koty w tym jeden, który nie da się złapać. Wchodzi na kolana i mruczy ale nie da się podnieść i np włożyć do transportera w razie choroby. Jak zostawię otwarte drzwi, to musiałabym zamknąć Plazmę i Kicię, żeby nie uciekły. Kiedyś tak robiłam z Igą (już ma nowy domek), wchodziła i to nawet do pokoju, ale kiedyś wiatr zatrzasnął drzwi, a ona dostała szału. Mogłabym spróbować ale po odpchleniu. Po pierwszej tabletce na odrobaczenie ma się dobrze.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Czw kwi 02, 2020 17:12 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Bida to facet, waży 2.93 kg., został wykastrowany i usunięto mu dwa zęby, a ja myślałam, że on nie lubi suchej karmy. A jego bolały zęby :( .
Zaniosłam go na ogród z tyłu domu, vet powiedział, że jest bardzo dziki, ma zachowanie typowo dzikiego kota i nie rokuje na oswojenie i lepiej będzie jak go puszczę na ogród. Czmychnął za szopę, mam nadzieje, że wróci do swojej budki i jedzenia. Na wypisie mam, że ma 7 lat, vet powiedział, że ma około 3, więc nie wiem. Teraz trzymajcie kciuki, żeby wrócił do budki i został na ogrodzie.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Czw kwi 02, 2020 17:17 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kciuki za Bidę ogromne i by wrócił!

Ale..wróci, poznał trochę ciepła, dostawał jedzenie, minie mu strach.
Szczerze mówiąc, po tym, co pisałaś o Bidzie chyba nie wierzylabym temu wetowi az tak bardzo. Dzikie koty nie podchodzą tak blisko, nie zasiedlają budek tuż przy domach, nie wchodzą na kolana mrucząc. Jak udało Ci się go złapac?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw kwi 02, 2020 17:32 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

On nie mruczał, on syczał jak stado węży, szalał tak, że klatka podskakiwała jak kładłam na nią ręcznik. Do klatki pułapki go złapałam. A mruczy moja dzika Plazma, którą też złapałam i była też straszna i jej się bałam, a teraz to jak tylko usiądę, to pcha się na kolana, ale wziąć się na ręce nie da i odruchy dzikusa jej zostały. Nawet nie wiesz jak ciężko mi było otworzyć tę klatkę. Wyszedł spokojnie, nie jak z procy. Mam nadzieje, że on wróci i rano zobaczę go w budce i pomalutku się zaprzyjaźnimy.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Czw kwi 02, 2020 17:38 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Bida się nie bał ludzi, bo często ich widział, żył na ulicy, a ludzie tam chodzili. Już nie wiem, no fakt, że go wypuściłam, teraz czekam. Chociaż Plazmę też on kastrował i nazwał ją "nasty cat", za to jak wniosłam klatkę do domu i Kicia zobaczyła co to, uciekła na górę i nie schodzi, a Plazma, nie wiem czy czuje zapach veta, siedzi w wersalce. Nie ma żadnego kota :roll:.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Czw kwi 02, 2020 17:47 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocia plazma pisze:On nie mruczał, on syczał jak stado węży, szalał tak, że klatka podskakiwała jak kładłam na nią ręcznik. Do klatki pułapki go złapałam. A mruczy moja dzika Plazma


Okok, jakoś po łebkach przeczytałam tamtego posta, teraz wróciłam i ...nie mam pojęcia, czemu przyjęłam, ze to Bida na te kolana.
Ale super, że Plazma tak fajnie się doswaja :) To jednak moja Gluta to jest taka prawdziwa dzika dzicz. Chociaż w innym wątku, ASK pisała o swojej Blance, która po 7 chyba latach totalnej dziczy zaczęła układac się jej w łożku i tulić :) Jeszcze jest jakas nadzieja ;)

będzie ok, wróci, trzymam kciuki za to :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw kwi 02, 2020 19:33 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Bida szybciej wróci niż przypuszczasz. Żabcia - podobna dzikuska, co ludzi z daleka tolerowała, bo ją dokarmiali, po dentyście pierwszym boczyła się (tj. zachowywała ostrożność) parę dni, a potem, kiedy zrozumiała, jak jej ulżyło, to jeszcze bardziej - na jej warunkach - się zbliżyła. Po drugim dentyście parę lat potem - tylko nie wchodziła już do pokoiku, w którym ja pojmałam, ale znowu komitywa ze mną się zacieśniła. Teraz siaduje obok mnie na parapecie, kiedy jestem przy kompie i czeka na głaskanie. Zapędzona w kąt pozwala się uczesać, drze się, ale bez wyrywania się i agresji. Oczka też mogłam jej delikatnie czyścić, na oknie oczywiście, kiedy miała jakiś stan zapalny w kącikach. Mogę bardzo blisko niej się przemieszczać i już ani drgnie, łaskawie też pozwala podstawiać sobie pod pyszczek jedzonko.
Więc nie zrażaj się chwilową obrazą kota, koty są cwane i wiedzą, kto im pomaga.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 03, 2020 17:01 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Super ta Twoja Żabcia, koty są magiczne. Bida przyszedł rano, ale z przodu, wrócił na swój teren. Budkę przeniosłam, niestety do budki już nie wchodzi. Może dlatego, że jest cieplej, a może dlatego, że kojarzy mu się ze złapaniem, końcu do klatki też wlazł. Zjadł wszystko i wypił śmietankę. Kiedy szłam na pocztę, siedział jak zwykle, w swoim starym miejscu na słoneczku. Wygląda biednie, prawdziwa bida, chudy i cierpiący, pewnie go wszystko boli. Z oczek mu nie cieknie, ale jeszcze nie wygląda lepiej.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

Post » Pt kwi 03, 2020 17:44 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

I tak szybko. Mam nadzieję, że teraz się odkarmi i wzmocni. Idzie ocieplenie, może się nie doziębi. Na szczęście dla niego jest sucho. Picie mu stawiasz?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 03, 2020 19:59 Re: Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Też mam taką nadzieję, cieszę się, że zęby mu wyrwali i będzie mógł jeść normalnie, bo pewnie to tez powód jego stanu. Tak, ma cały czas wodę i daje mu takie odżywki, mleczka dla kotów z witaminami i śmietankę. Na wieczór już nie przyszedł. Ale dwa razy miskę opróżnił.

Kocia plazma

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Wto sty 01, 2019 0:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 182 gości