Podróż z kotkiem z Belgii do Polski. Karmić czy nie?

Witam wszystkich serdecznie.
Mam do Was pytanie. Wybieram się w najbliższą niedzielę w podróż autem z Belgii do Polski. Kotek ma 6, może 7 miesięcy i brak doświadczenia w podróżowaniu. Obawiam się jego reakcji, weterynarz powiedział, że nie można mu podać nic na uspokojenie, wiem, że ma być w transporterze z poidełkiem ale nic mi nie wiadomo na temat karmienia. Leciałam kiedyś samolotem z Polski do Grecji (z innym, dorosłym kotem) i wtedy mówiono mi by kotka nie karmić ale tamta podróż była krótsza, kotek nawet nie chciał pić, wytrzymał dzielnie a po dotarciu na miejsce załatwił się do kuwety i zjadł kolację. Napiszcie proszę jakie macie zdanie na temat karmienia przed bądź w trakcie podróży. Obawiam się biegunki (moje maleństwo jest nerwowe) czy wymiotów ale z drugiej strony nie wiem czy malec wytrzyma 16-20 godzin bez jedzenia. Odpadają też spacery na szelkach w trakcie postoju i załatwianie się do kuwety. Czyli cała podróż w transporterze. Pozdrawiam Wszystkich.
Mam do Was pytanie. Wybieram się w najbliższą niedzielę w podróż autem z Belgii do Polski. Kotek ma 6, może 7 miesięcy i brak doświadczenia w podróżowaniu. Obawiam się jego reakcji, weterynarz powiedział, że nie można mu podać nic na uspokojenie, wiem, że ma być w transporterze z poidełkiem ale nic mi nie wiadomo na temat karmienia. Leciałam kiedyś samolotem z Polski do Grecji (z innym, dorosłym kotem) i wtedy mówiono mi by kotka nie karmić ale tamta podróż była krótsza, kotek nawet nie chciał pić, wytrzymał dzielnie a po dotarciu na miejsce załatwił się do kuwety i zjadł kolację. Napiszcie proszę jakie macie zdanie na temat karmienia przed bądź w trakcie podróży. Obawiam się biegunki (moje maleństwo jest nerwowe) czy wymiotów ale z drugiej strony nie wiem czy malec wytrzyma 16-20 godzin bez jedzenia. Odpadają też spacery na szelkach w trakcie postoju i załatwianie się do kuwety. Czyli cała podróż w transporterze. Pozdrawiam Wszystkich.