Strona 1 z 25

Wątek Emi. Jeszcze pare pytań

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:01
przez mysikluliczek
To zacznę jeszcze raz, porządnie :)
Póki co szukałam informacji o dobrej klinice, gdzie mogłabym poddać moją kotkę zabiegowi sterylizacji 8O , ale opowiem najpierw moją kocią historię. Emi jest moim pierwszym kiciusiem, a wcześniej miałam papużkę, żółwika i króliczka. Wszystkie odeszły na Tęczowy Most :cry: I tak przez ostatnie trzy lata nie było w domu żadnego futerka do przytulenia. Ja od zawsze bardzo lubiłam zwierzaczki i zawsze marzył mi się kotek... Ale jakoś nigdy się nie składało, a i rodzice nie za bardzo byli przychylni. (Mama nie chciała mi nawet pozwolić na królisia, ale później oczywiście go pokochała :D ), no i w sierpniu zeszłego roku dopiełam swego. Wiem, wiem było to bardzo nieodpowiedzialne, nierozsądne itp, ale po prostu przyniosłam tego maluszka do domu. Tzn. dzień wcześniej wspominałam, że jest taki kociuś do wzięcia i jakby to było fajnie mieć kociaczka w domu itp. Widziałam, że Mamie się pomysł podoba, ale bała się zniszczeń, sików na dywanie i takich tam przyziemnych spraw :lol: Ja przeżywałam katusze kiedy ten szkrab był już w domu, a ja czekałam na przyjście Rodziców z pracy i ich rekacje. Na szczęście oni ją pokochali od razu :1luvu: i nie było żadnej afery! Ja z kitką spędziłam cały sierpień i prawie cały wrzesień, poznawałyśmy się coraz bardziej i ona uważa mnie na pewno za najbliższą istotę :D
Emi to nie jest typ przylepy, nie ociera się o nogi i nie pozwala się za długo głaskać, jeśli w ogóle pozwala :D Jest okropnie wybredna jeśli chodzi o jedzenie, je tylko ze smakiem kurczka (żadne tam indyki czy wołowina, wątróbka i inne ohydności). Wołowinkę muszę obsmarowywać masłem i dosłownie w nią wmuszać :D Kociuś jest wszędobylski i zawsze znajdzie coś fajnego, szeleszczącego, cokolwiek co da się wziąć w pyszczek i aportować. Przybiega wtedy uradowana, rzuca mi pod nogi i miauuuuczy, żeby jej rzucić! Najbardziej nadaje się do tego biała gumka recepturka. Poza tym kradnie korki z wanny i musimy używać zastępczych, bo nie wiadomo, gdzie poprzednie ukryła :D W dzień leży na swoim "domku" i wygląda przez okno (koszyk, który jej kupiłam do spania jest be). Jak wracam z zajęć wita mnie na szafce na buty i wtedy miziamy się na powitanie, czasem chodzi za mną krok w krok. Rodzice śmieją się, że mnie "pilnuje". Bo jak idę do łazienki, to waruje przy drzwiach, jak zmywam, to siedzi na zlewie, kiedy się uczę, to kładzie się na moich książkach i błogo zasypia. Pachnie jak pluszowa zabawka, w nocy ugniata mi szyję, kołtuni włosy i spycha z poduszki;) Czasem radośnie wskoczy na szyję, że nie umiem złapać oddechu :D Ech, mogłabym pisać i pisać o tym koteczku..
Zresztą zobaczcie sami, czy ona nie jest rozkoszna??

Dwumiesięczny wystraszony kituś
Kotek zwiedza klawiaturę
E.. chyba nie zeskoczę
Na krzesełku
Kotek Disney'a
Tu już mam dwa i pół miesiąca!
Co mi robisz?
Z myszką
Emi patrzy z powątpiewaniem
I oblizuje się
Emisiowa gimnastyka
A tu Emi się zaśmiewa
Emi ma pół roczku
Emi bawi się myszkami
I puszcza do mnie oczko
W Wiklinkowym domku
Oczka mi się jakoś kleją...

A na koniec: EMIOWA STRATEGIA ŚCIĄGANIA MISIA Z PÓŁKI
Może by go tak ściągnąć?
Hehe, wiem, że tam jesteś!
Miałam rację!
Emi i misiu

Przeraża mnie wizja sterylizacji.. boję się o nią okropnie. Czasem wydaje mi się taka malutka.. Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży. :lol:

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:08
przez cathrine1
Sterylizacja nie nalezy do rzeczy przyjemnych, ale nie taki diabel straszny jak go maluja. Trzymam kciuki za malenstwo. Sliczna kicia.

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:09
przez sara
Piękna kota!!

czy Ty nie pisujesz również na forum gazety??

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:11
przez mysikluliczek
sara pisze:
czy Ty nie pisujesz również na forum gazety??

Tak tak:) Tam zasięgałam pierwszych kocich porad :D

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:13
przez sara
Taki znajomy nick!
Ale tutaj piszą ludzie znacznie bardziej zakochaceni.
Na forum trafia się dużo troli

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:14
przez Black Vampire
sliczna kicia :D ....


pozdrawiam

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:23
przez Wojtek
Bardzo podoba mi sie to:
http://miau.pl/upload/zdj6.jpg
:)

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:25
przez mysikluliczek
Jak była mała to wyglądała jak taki Gacuś, tylko te wielkie uszy! :D

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:43
przez Kasia D.
Prześliczna!! :love:

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:52
przez basia
Śliczna ! :D
Wszystkie buraski są śliczne !

Koty po sterylce żyją znacznie dłużej i są zdrowsze .
Trzeba przez to przejść , trudno .

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:54
przez Aguteks
mysikluliczek pisze:Jak była mała to wyglądała jak taki Gacuś, tylko te wielkie uszy! :D


Uszy są słodkie i cała kota taka że się same ręce wyciągają ...
a tu tylko monitor :wink:

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 23:05
przez Aggatt
sliczna jest... :love:

sterylke jakos mozna przezyc (choc nie jest to przyjemne)... ja wlasnie siedze ze swiezo odpomponikowanym dzentelmenem na kolanach...

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 23:06
przez ani
Śliczna kicia :1luvu:
I bardzo mi przypomina Kissę w tym wieku :D
Ja też strasznie się bałam sterylki, a to, co przeżywałam tuż po, kiedy kicia jeszcze źle się czuła... :roll:
Ale właśnie od kilku dni zza ściany dochodzą mnie wrzaski kotki sąsiadki, której jedna kotka niedawno zmarła na raka macicy :roll: - też była niewysterylizowana. I nie wiem, na co ona czeka z tą drugą :roll: :cry:
Zobaczysz, po kilku dniach kicia będzie jak nowa!

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 23:11
przez mysikluliczek
basia pisze:Koty po sterylce żyją znacznie dłużej i są zdrowsze .
Trzeba przez to przejść , trudno .

Wiem, wiem. Ten fakt nie podlega dyskusji, martwię się tylko, jak zwykle :? Jak ją wzięłam do siebie, miała pchełki, świerzb, a na drugi dzień dostała biegunki :( Każdą jej niedyspozycję przeżywam gorzej niż własną :lol: Na szczęście jest Frontline, uszka czyściłam dwa razy dziennie, a biegunke udało się zatrzymać. Ostatnio po szczepieniu też była nieswoja, ech też się martwiłam :oops: Moja Mama już się ze mnie śmieje, ale co mam się nie martwić? To niemożliwe:)

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 23:12
przez mysikluliczek
Aggatt pisze:swiezo odpomponikowanym dzentelmenem na kolanach...

:D ładny eufemizm :D