Strona 1 z 3

Co spsociły wasze koty?

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 21:24
przez Pinky
Piszmy tu największe i najstraszniejsze psoty naszych kotów. Może ja zacznę:
To straszne!! Mój kot, jak gdyby nigdy nic maszeruje przez pokój (myślę sobie - niech pochodzi) włazi z komputer (myślę sobie - niech włazi) i siedzi tam!
Wiecie co zrobił?? ZLAŁ SIĘ NA STACJĘ DYSKÓW!!! Myślałam, że go zabiję!! Teraz ma przydomek Beszczel albo Sioosiek

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 21:27
przez lady_in_blue
Najstraszniejsze??? 8O
A, faktycznie, Budyń kiedyś zrzucił kwiatka z wodą w podstawce na telewizor. Telwizor zgasł, TZ mi zrobił awanturę, ja mu powiedziałm, że telewizor źle stoi, po godzinie telewizor wysechł i działał z powrotem....

A najgorszym nuemrem jaki mi rudy zrobił to było samowolne wyjście na spacer z mieszkania moich rodziców (parter) przez niedomknięte okno. Na spacer sobie skubaniec polazł. :roll:

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 21:35
przez cathrine1
Dzis moj Stiopek dwa ray zwalil mi doniczki z kwiatami. Raz na podloge, raz wprost do lozka. Zdazylam posprzatac jedna, zaraz na podlodze byla nastepna. Nie wiem ktory, ale jak przychodze z pracy to co drugi dzien mam wyciagnietego kwiata z doniczki i porozwalana ziemie po podlodze. A Filip raz zwalil polke na ksiazki umocowana na 4 wkretach nr 8!!!!! :twisted:

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:26
przez Patrycja
Moje koty także kochają kopanie w kwiatkach. Ostatnio wykopały ziemię z kaktusa i zabrudziły nią całe łóżko. Ale najciekawsze było to że kaktus został odwrócony dokładnie korzonkami do góry.

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:29
przez Black Vampire
jedna z najwiekszych psot mojego Markizka:
kilka tygodni temu moja mama szykowala obiad i na stole lezaly ubite kotleciki schabowe, ona obrocila sie by posolic ziemniaki.
Markizek siedzial, siedzial, a gdy tylko ona przestala zwracac uwage na kotlety ten pskoodnik zwinal jednego kotleta i zaczal z nim w pysku uciekac przez cale mieszkanie :lol: Moja mama go gonila, a ten mial radoche ze zdobyczy ;)

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 22:30
przez kociamatka
Rodzeni dziś na studniówkę rodzonego klasy poszli. Rodzona uprasowała rodzonemu koszule, połozyła na stole i wyszła na górę. Zachodzi spowrotem, a Obiś centralnie na koszuli myje swoje klejnoty.

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 23:46
przez Emilka
Dwa dni temu Szkaradka podrapala nowy skorzany plaszcz mamy w ktorym nie bylo ani razu. Razem z kotka mamy przechlapane...
A w piatek rano tuz przed wyjsciem do szkoly Maja zlala mi sie na plecak z ksiazkami :roll:
oczywiscie wszystko zostalo wybaczone...przynajmniej przeze mnie

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 1:37
przez vitez
Najmniej ciekawym pomyslem to bylo sikanie za komputerem na kablach, na szczescie bylo-minelo. Obecnie obie kocice usiluja mi pecha sprowadzic ciagle zrzucajac ze stolu male reczne lusterko :roll: ( "no bo po co tu lezy? na ziemi ladniej wyglada" )

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 1:47
przez Sigrid
Kitek ewidentnie chce zostać elektrykiem, albo elektronikiem.
Jak dotąd jego najpoważniejszym osiągnięciem jest uśmiercenie monitora, który nie wytrzymał pełnych wigoru skoków z szafy i przeszedł w stan wiecznego spoczynku.

Dziś złapałam gagatka na małyszowych skokach z szafy na telewizor. Przemeblowanie nastąpiło w trybie natychmiastowym.

Kolejnym poważnym krokiem na drodze do zawodowej kariery jest wymontowanie halogenów z panela oświetleniowego nad meblami w kuchni.
Ze względów bezpieczeństwa trzeba było wyłączyć prąd i tak zostaliśmy bez nastrojowego światła. Została tylko lampa sufitowa.

Jeśli kariera elektryka nie wypali, ostatecznie można zostać awangardowym tapicerem. Frędzle podobno są modne w tym sezonie :roll: , choć trudno powiedzieć, żeby spotykało się to z entuzjazmem ludzkiego stada. Arkadius ebenistyki. Nie polecam :roll:

W ramach relaksu ogrodnictwo. Nic tak kota nie relaksuje jak praca na działce. Co miesiąc trzeba kupować ziemię i dosypywać do kwiatków.

Rany, mieszkam z wyjątkowym szkodnikiem :twisted:

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 2:10
przez Dafne
Najgorszą rzecza jaka mnie spotkała to bezczelność. Podczas robienia obiadu, waliłam w schabowe Indiana wskoczył na blat patrzył na mnie bardzo miło, potem odwrócił się i uciekł. Kiedy spojrzałam na ściereczkę kuchenną była poprostu zaszczana. Ten świntuch patrzył mi w oczy i sikał sobie no...... :twisted: A straty hoho możnaby wymieniać od kupy we wannie, po doniczki, wazoniki, tapety i wykładzinę. :)

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 2:20
przez Sigrid
Dafne pisze:wskoczył na blat patrzył na mnie bardzo miło, potem odwrócił się i uciekł. Kiedy spojrzałam na ściereczkę kuchenną była poprostu zaszczana. Ten świntuch patrzył mi w oczy i sikał sobie no...... :twisted:


:smiech3: Dafne, przepraszam... Nie mogłam się powstrzymać, jak sobie wyobraziłam ten niewinnie romantyczny, arystokratyczny pyszczek i taką niespodziankę...
No właśnie o takim typie zachowania mówię. Tonie spojrzeniem w pańcinych oczach i bezczelnie broi :twisted:
Na szczęście Kitek nie odkrył, że można podsikiwać gdzie indziej niż w kuwecie, bo z pewnością by to robił z upodobaniem co wieczór w dużym pokoju...

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 10:03
przez Deli
Szarka właściwie jest kotką bardzo spokojną, ale kiedy ząbkowała, obgryzła nam dokładnie całe tekturowe pudło z IKEI. Musieliśmy wymienić na nowe. Poza tym w małym pokoju wiszą w tej chwili najtańsze firanki z supermarketu, bo bestyjka czasem czuje w sobie ducha Lary Croft i zaczyna się po nich wspinać. Kwiatki na całe szczęście już dawno zostawiła w spokoju.

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 12:29
przez Axel
Axel na swoim koncie ma:
-złamaną antenę
-zbity talerz
-zbity wazon
-zbitą doniczkę cermiczną
-kilka zniszczonych kwaitków, w tym jednego całkowicie zjedzonego
to chyba na tyle :roll: .
Ale i tak jest dla mnie najukochańszym kotem pod słońcen :love: ;).

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 12:41
przez Dafne
Dzisiaj chciały mnie się pozbyć.
Poszłam do pralni na dół (mieszkam w domku), wracając nie mogę otworzyć drzwi do przedpokoju, krzyczę i krzyczę, żeby mnie mój mężulek usłyszał. No i dzięki Jego pomocy wylazłam. Okazało się, że Joshua "grał" na wykładzinie pod drzwiami i tak ją zaciągną do góry, że zablokował mi drzwi. Czy to aby nie było specjalnie, jest teraz na małej diecie .....hm :roll:

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 13:03
przez Pinky
heh!! :D a to mój kot podczas zimowej drzemki

http://miau.pl/upload/rekawiczki.jpg ...załóż rękawiczki