Ptysiowa historia -foto str.4 - PTYŚ MA FIV...PTYŚ MA DOM!
Napisane: Sob sty 17, 2004 15:07Kochane Kocioluby!
Przedstawiam Wam Ptysia:
http://upload.miau.pl/28.jpeg
Ptyś jest jednym z najcudowniejszych, najwspanialszych, najmądrzejszych, najłagodniejszych i najbardziej przytulaśnych kotów jakie znam. Dwa lata temu Ptyś znalazł się na podwórku (wg opowieści stóża, który się nim zaopiekował – poprzedni opiekun kocurka zmarł). Rok temu zakończono budowę osiedla i razem z panem stróżem zniknęła z sąsiedztwa także stróżówka, w której Ptyś zdążył się zadomowić. Po wielu perypetiach udało się załatwić Ptysiowi schronienie w piwnicy i kotek spędza tam już drugą zimę.
Ptyś absolutnie nie nadaje się na kota piwnicznego (choć tak naprawdę, to chyba żaden kot się nie nadaje...), bardzo tęskni, domaga się czułości i nie schodzi z kolan kiedy przyjdzie się go nakarmić (najpierw biegnie żeby go porządnie wymiziać, a dopiero później zagląda do miski).
I oczywiście BARDZO głośno mruczy
Staram się zapewnić mu jak najlepszą opiekę (jest odpchlony, odrobaczony, odkarmiony), ale wkrótce będę musiała znaleźć mu dom (czeka mnie przeprowadzka i nie będę mogła zabrać go ze sobą, ani zostawić w tej piwnicy), PRAWDZIWY DOM. I kochających opiekunów...
Przedstawiam Wam Ptysia:
http://upload.miau.pl/28.jpeg
Ptyś jest jednym z najcudowniejszych, najwspanialszych, najmądrzejszych, najłagodniejszych i najbardziej przytulaśnych kotów jakie znam. Dwa lata temu Ptyś znalazł się na podwórku (wg opowieści stóża, który się nim zaopiekował – poprzedni opiekun kocurka zmarł). Rok temu zakończono budowę osiedla i razem z panem stróżem zniknęła z sąsiedztwa także stróżówka, w której Ptyś zdążył się zadomowić. Po wielu perypetiach udało się załatwić Ptysiowi schronienie w piwnicy i kotek spędza tam już drugą zimę.
Ptyś absolutnie nie nadaje się na kota piwnicznego (choć tak naprawdę, to chyba żaden kot się nie nadaje...), bardzo tęskni, domaga się czułości i nie schodzi z kolan kiedy przyjdzie się go nakarmić (najpierw biegnie żeby go porządnie wymiziać, a dopiero później zagląda do miski).
I oczywiście BARDZO głośno mruczy
Staram się zapewnić mu jak najlepszą opiekę (jest odpchlony, odrobaczony, odkarmiony), ale wkrótce będę musiała znaleźć mu dom (czeka mnie przeprowadzka i nie będę mogła zabrać go ze sobą, ani zostawić w tej piwnicy), PRAWDZIWY DOM. I kochających opiekunów...
Oj żeby szybko znalazł domek!!! 
taki cudowny kot - oby ci sie udalo 
