Strona 1 z 2

Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 17:15
przez kristinbb
Moja synowa chce brytyjczyka niebieskiego i syn też. :roll:
Na razie wybiłam im z głowy allegro.
Wybiłam z głowy persa długowłosego.

Macie coś pod ręką ?
Sprawa będzie aktualna w styczniu,
jak wrócą z wczasów.
Oczywiście podobał im się mój Czekoladowy Joe -w typie exotyka.
Obydwoje swego czasu kochali koty i jako nastolatki mieli koty,
ale jakoś tak trochę się boję,że będę miała 7 kota.
Mają ładne meble w salonie, biała sofa, czy ja wiem.... :roll:

Kot ma być 3 miesięczny do 6 miesięcy. :roll:

Dalej im wybijać z głowy ? :roll:
Dać na próbę swojego kota ?
Cesar by się nadawał, bo on bezstresowy albo Oskar...

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 17:32
przez Danusia
A czemu to od razu rasowy musi byc 8O
Tyle bid naokolo :evil:
Masz rację :ok: , daj swego kota na próbę :roll:

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 17:39
przez kristinbb
No właśnie... :roll:
Dlatego mam tyle wątpliwości...
Ja patrzę na to sercem, oni kolorem... :roll:
Dam im Oskara , jak wytrzymają próbę ognia... :lol:
Oskarek jest totalnie bezproblemowy w nowościach,
aby miska była pełna... :lol:

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 17:49
przez Ciepła
daj im kota na probe :ok:
jak zdadza to skieruj ich tu a my juz im pokazemy :wink:

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 17:54
przez czarno-czarni
hmmm..... niebieski rasowy? Tyle biedy wokół, niebieska też się zdarza - np kotka w banerku w moim podpisie - grafitowa.
Ale jeśli możesz dać im swojego kota na próbę - to lepiej.

Niebieski czy nie - rasowy czy ze śmietnika - każdy może chorować, wymiotować, puszczać włosy itp....muszą być tego świadomi jak i tego, że biel kanapy i czerń ubrań będzie skażona :ryk:

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 17:54
przez kristinbb
Osobiście to ma dużo wątpliwości...
Z daleka śliczny koteczek, a z bliska to kupki siku
i rozdarte śliczne meble...

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 18:00
przez kristinbb
dagmara-olga pisze:hmmm..... niebieski rasowy? Tyle biedy wokół, niebieska też się zdarza - np kotka w banerku w moim podpisie - grafitowa.
Ale jeśli możesz dać im swojego kota na próbę - to lepiej.

Niebieski czy nie - rasowy czy ze śmietnika - każdy może chorować, wymiotować, puszczać włosy itp....muszą być tego świadomi jak i tego, że biel kanapy i czerń ubrań będzie skażona :ryk:


Wrzuciłam linka synowej...

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 20:47
przez Blue
Ale dlaczego chcesz im kota z głowy wybijać?
Może masz jakieś powody - są nieodpowiedzialni, lekkomyślni, mieli już zwierzęta i im szybko chęć przechodziła albo źle się nimi zajmowali?
Bo jeśli nie - to tylko się cieszyć że jest szansa na kolejnych kociarzy :)

A w ramach połączenia przyjemnego z pożytecznym - pomóż im wyszukać jakąś kocią bidę spełniającą marzenia - trochę czasu jest.
Na allegro też troszkę takich ogłoszeń jest - tam nie tylko o sprzedaż chodzi przecież :)

Nie wiem czy eksperymentowałabym z własnym kotem - chyba że planujesz im go dać na zawsze.
Bo tak to jak? Mają z nim pomieszkać kilka miesięcy/tygodni, przyzwyczaić się, być może pokochać a potem heja - kot wraca do Ciebie?
No - tak nie w w sensie troszkę ;)

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 21:13
przez MalgWroclaw
Też uważam, że takie próby z kotem, to coś, co może się źle skończyć dla kota. Nie mówiąc już o tym, że koty są różne i próba z tym nie jest wypadkową zachowań wszystkich kotów (poza futrem na ubraniach, meblach itp.)

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 23:09
przez wistra
Niebieskiego można znaleźć - ja swojego mam ze schroniska, a poprzedni - Prezes ['] - urodził się z czarnej kotki na dziko w moim garażu.

Re:

PostNapisane: Nie gru 12, 2010 23:29
przez ka_towiczanka
,,,

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 17:05
przez Killatha
ja widzę zdecydowany kontrast między 3-6 miesięcznym kociakiem i ładnymi meblami, białą kanapą ... :roll:
może lepiej jakiegoś seniora
a w typie na miau się zdarzają

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 18:56
przez moś
Krysiu, jesli chca Brytka to nie beda chcieli innego i nic w tym zlego. Nawet kupowanie z hodowli nie jest zle, byle nie z allegro oczywiscie. Nie tzreba im szukac na sile innego bo oni chca wlasnie takiego, niech maja brytka. Napisz do dalii moze ona coa znajdzie, brytka na kolanka a nawet do oddania.
Nie zgodze sie z tezą że kot rasowy zabiera miejsce nierasowym bidom. Bo to niesluszne rozumowanie.

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 19:10
przez rebellia1
Killatha pisze:ja widzę zdecydowany kontrast między 3-6 miesięcznym kociakiem i ładnymi meblami, białą kanapą ... :roll:

Jeśli dobrze wybiorą hodowlę i dopytają o typ charakteru, to ja - w przypadku brytków - tego kontrastu nie dostrzegam.

Jeśli komuś się marzy rasowy kot - niech kupuje. Trudno robić podziały na biedy i nie-biedy. Bo to trochę tak, jakby nie decydować się na posiadanie dzieci, bo to nie w porządku, skoro tyle czeka do adopcji. Z adopcjami jest jak z kupnem z hodowli - po prostu musi wyjść to z serca :1luvu:

Re: Brytyjczyk

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 19:18
przez biamila
Moja koleżanka ma na tymczasie pięknego brytka. Jest dorosły, ale ile ma nie wiem, wiem, że jest piękny. Mogę postarać fotki jeżeli chcesz.