Loluś i tymczasy - Odeszła Pani Stasia :-(
Loluś tymczasował dotychczas w wątku Hrabiego Cagliostro [*],
viewtopic.php?t=112266" onclick="window.open(this.href);return false;
ale po śmierci Hrabusia zakładam chłopakowi i jego rodzince osobny wątek.
Loluś poprawia się w oczach, ataki kaszlu i duszności minęły bez śladu. Rośnie, nabiera ciałka, to już nie jest ta malutka drobna kocina, która kuśtykała na trzech łapkach po osiedlu. Jest uroczym, pełnym wdzięku kocurkiem o przymilnym charakterze.
To cud, że żyje - po wypadku samochodowym i dwóch bardzo ciężkich, wielogodzinnych operacjach. Przed nim trzecia - choć nie wiadomo kiedy ...
Wciąż zbieramy pieniądze, każda złotówka się liczy. Nie wspomnę juz o tym, że chłopaka dobrze byłoby zaszczepić - czuwa nad nim św. Franciszek, że przy tylu pobytach w lecznicy nierzadko zatłoczonej chorymi kotami - nie złapał niczego paskudnego. Na szczepienia czeka też Tola i mała Malwinka
Dziś otrzymałam też bardzo niepokojące informacje, że na naszym osiedlu pojawiło się malutkie kocię. Ponoć przerażone i wygłodzone ukrywa się pod samochodami, widziano jak wylizuje jakieś zamarznięte odpadki spod śniegu.
Spróbuję odnaleźć biedactwo, oby tylko nie było za późno...
viewtopic.php?t=112266" onclick="window.open(this.href);return false;
ale po śmierci Hrabusia zakładam chłopakowi i jego rodzince osobny wątek.
Loluś poprawia się w oczach, ataki kaszlu i duszności minęły bez śladu. Rośnie, nabiera ciałka, to już nie jest ta malutka drobna kocina, która kuśtykała na trzech łapkach po osiedlu. Jest uroczym, pełnym wdzięku kocurkiem o przymilnym charakterze.
To cud, że żyje - po wypadku samochodowym i dwóch bardzo ciężkich, wielogodzinnych operacjach. Przed nim trzecia - choć nie wiadomo kiedy ...
Wciąż zbieramy pieniądze, każda złotówka się liczy. Nie wspomnę juz o tym, że chłopaka dobrze byłoby zaszczepić - czuwa nad nim św. Franciszek, że przy tylu pobytach w lecznicy nierzadko zatłoczonej chorymi kotami - nie złapał niczego paskudnego. Na szczepienia czeka też Tola i mała Malwinka
Dziś otrzymałam też bardzo niepokojące informacje, że na naszym osiedlu pojawiło się malutkie kocię. Ponoć przerażone i wygłodzone ukrywa się pod samochodami, widziano jak wylizuje jakieś zamarznięte odpadki spod śniegu.
Spróbuję odnaleźć biedactwo, oby tylko nie było za późno...
rezerwuję na zdjęcia i opisy tymczasów u Lisabeth 










Jest przymilna, ciekawska 
































